Diagnostom laboratoryjnym z sąsiedniego miasta zaproponowano z kolei 30 zł za godzinę, choć z niektórymi osobami kwotę negocjowano indywidualnie. Jedna z diagnostek dostała znacznie wyższą propozycję, ale wolała zostać w dotychczasowej pracy. Tym bardziej że wśród białego personelu krążą legendy o zarobkach lekarzy, którzy za dzień mają dostawać nawet kilka tysięcy.
– 20 czy 30 zł za godzinę to stanowczo za mało. Powinno się im płacić co najmniej 10 zł od pacjenta, zwłaszcza że za kwalifikację i samo szczepienie Narodowy Fundusz Zdrowia płaci punktowi szczepień 64 zł. Wówczas, przyjmując, że sprawny diagnosta, fizjoterapeuta czy farmaceuta jest w stanie w ciągu 60 minut zakwalifikować nawet dziesięć osób, zarobiłby 100 zł za godzinę – uważa dyrektor jednego z większych punktów szczepień w Polsce.
Pytany, czy sam do szczepień zatrudnia farmaceutów czy diagnostów, odpowiada, że nie, bo ma już skompletowaną kadrę. To głównie lekarze, pielęgniarki i kilku ratowników medycznych.
Podobnie jest w wielu miejscach w kraju. Tuż po ukończeniu kursu członek Naczelnej Rady Aptekarskiej Mariusz Politowicz wysłał e-maile z deklaracją gotowości do pracy przy szczepieniach do punktów szczepień w pobliskich miejscowościach. Dostał odpowiedź, że na razie mają wystarczającą liczbę personelu, ale w razie zapotrzebowania na pewno się z nim skontaktują. Prowadzący kolejny punkt wyjaśnili, że NFZ nie podpisał jeszcze z nimi umowy, ale gdy do tego dojdzie, na pewno się z nim skontaktują.
Podobne odpowiedzi dostali jego koledzy farmaceuci z innych części Polski.
Nowe uprawnienia farmaceutom, diagnostom laboratoryjnym i fizjoterapeutom daje opublikowane 9 kwietnia 2021 r. rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie kwalifikacji osób przeprowadzających badania kwalifikacyjne i szczepienia ochronne przeciwko Covid-19.