– PiS wyciąga wnioski z błędów PO, obecnych trendów i dokonuje ekspansji, przejmuje tematy lewicy i ruchów miejskich. Chce zabrać im tlen – komentuje agendę Morawieckiego Przemysław Filar, aktywista miejski z Wrocławia. Później w wystąpieniu Jarosława Gowina padły deklaracje wprost, że Zjednoczona Prawica chce sięgnąć do elektoratu wielkomiejskiego. W trakcie konwencji minister Jadwiga Emilewicz zapowiedziała też, że obóz władzy w kolejnej kadencji jest gotów przenieść więcej instytucji poza Warszawę, do byłych miast wojewódzkich. – To kolejny obszar ekspansji Zjednoczonej Prawicy – można usłyszeć w kuluarach.
Listy jak najszybciej
Ważnym tematem w kuluarach były listy wyborcze. Jak powiedział dziennikarzom szef sztabu PiS europoseł Joachim Brudziński, ich wstępna wersja trafiła już na biurko prezesa. – Mam nadzieję, że w najbliższym czasie władze statutowe ostatecznie je zatwierdza – powiedział.
Zdaniem Brudzińskiego im szybciej to się stanie, tym lepiej. W ten sposób kandydaci będą mogli rozpocząć swoje indywidualne kampanie. Sztabowcy PiS nie planują jednak wakacyjnych spotkań w kurortach wypoczynkowych, uznając to za przeciwskuteczne.
W kampanii nie zabraknie jednak elementów i argumentów dotyczących moralności, które od razu wywołały poruszenie w mediach społecznościowych. – Trzeba odrzucić wielką ofensywę zła – mówił lider PiS w swoim przemówieniu. A premier Morawiecki zasugerował w wystąpieniu, że wybory odbędą się 13 października. Doradcy prezydenta jednak nie potwierdzają, że taka decyzja już zapadła.
Opozycja w weekend też nie próżnowała. Politycy PO spotykali się z wyborcami w ramach akcji #POrozmawiajmy. PSL podjęło decyzję, że startuje w formacie Koalicji Polskiej, bloku „umiarkowanego centrum".
– Zapraszamy do rozmów PO, bez lewicy – mówił Kosiniak-Kamysz, który akcentuje, że opozycja powinna pójść w bloku centrowym i lewicowym. Ostateczne ustalenia i rozmowy mają się rozpocząć w przyszłym tygodniu.