Takie wnioski płyną z orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Skargę do niego wniósł jeden z mieszkańców miasta. Chciał, by magistrat przesłał mu drogą elektroniczną informację, jakie wykształcenie posiada jeden z wiceprezydentów miasta. W jednym z artykułów na portalu internetowym przeczytał bowiem, że pani wiceprezydent jest absolwentką politechniki. Mieszkaniec chciał wiedzieć więcej, a mianowicie, jaki konkretnie wydział ukończyła oraz czy posiada tytuł magistra.
Czytaj także: Ochrona przed nadużywaniem prawa do informacji publicznej
Z magistratu otrzymał odpowiedź, że dokładne wytyczne, jakie ma być wykształcenie władz samorządowych, zawiera ustawa o pracownikach samorządowych oraz rozporządzenie Rady Ministrów z 15 maja 2018 r. w sprawie wynagrodzenia pracowników samorządowych. A pani wiceprezydent spełnia wymogi z tych przepisów.
Taka odpowiedź nie usatysfakcjonowała mieszkańca miasta. Wysłał wezwanie do urzędu o podanie żądanych danych, ale ich nie otrzymał. Wówczas wniósł skargę do WSA w Gdańsku. Według niego władze miasta naruszyły przepisy ustawy o informacji publicznej. Zgodnie z tymi przepisami mają obowiązek udzielić wyczerpujących informacji.
Prezydent miasta wniósł o jej oddalenie. W jego opinii udzielona odpowiedź jest wyczerpująca. W momencie powołania na stanowisko zastępcy prezydenta miasta spełniała ona wszystkie niezbędne kryteria. Ponadto prezydent miasta jako kierownik zakładu pracy, działając zgodnie z prawem na podstawie art. 17 oraz art. 94 pkt 6 kodeksu pracy, jak każdy pracodawca ma obowiązek ułatwić swoim pracownikom podnoszenie kwalifikacji. Jeśli więc dokształca się samodzielnie bez jego wsparcia finansowego, to prezydent posiada wiedzę wyłącznie o jego tytule naukowym w dniu zatrudnienia czy powołania na stanowisko, a nie aktualnym tytule naukowym.