Bodnar zarzuca bezprawną manipulację składem Trybunału
Bodnar: mój udział w obradach Senatu w rękach TK
O tym przejściowym okresie konstytucja milczy, natomiast ustawa o RPO mówi, że gdy nie dojdzie na czas do wyboru rzecznika, to dotychczasowy pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego. I w takiej sytuacji jesteśmy, a tego przejściowego przepisu dotyczy sprawa rozpatrywana przez TK.
Trudno powiedzieć, do czego miałaby doprowadzić sprawa przed TK, czy nie jest to jakaś presja na opozycję. Poseł Marek Ast, reprezentujący wnioskodawców w tej sprawie – posłów PIS – mówił, że chodzi o poważny urząd konstytucyjny i stan przejściowy nie może być przedłużany i przedłużany, teoretycznie nawet poza kadencję parlamentu. Pytany z kolei o konsekwencje stwierdzenia niekonstytucyjności tego przepisu, powiedział, że to by oznaczało konieczność nowelizacji ustawy o RPO i uchwalenia przepisu, który na czas do wyboru nowego RPO da możliwość pełnienia obowiązków, ale ze zmniejszonym zakresem kompetencji niż określone w konstytucji. Zmiany takie są niezbędne, aby zapobiec zarzutom, że RPO inicjował sprawy, także sądowe, z przekroczeniem konstytucyjnych kompetencji.
Doktor hab. Adam Bodnar od dawna deklaruje, że w razie orzeczenia niekonstytucyjności zaskarżonej regulacji opuści ten urząd. Jednoczenie wniósł o uznanie owego przepisu za konstytucyjny, wskazując, że usunięcie możliwości, aby dotychczasowy rzecznik pełnił obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego, prowadziłoby do osłabienia ochrony praw i wolności obywateli, a to jest na tym stanowisku najważniejsze. Wskazywał przed TK, że w tym przejściowym okresie wcale nie ma mniej podań o interwencję RPO czy akcje procesowe, jak choćby wniesienie skargi nadzwyczajnej. I nie spotkał się nigdy z uwagą, że nie ma w tym przejściowym okresie pełnych kompetencji.
Zobacz także:
Wyrok ws. kadencji RPO poznamy za dwa dni