Kilka osób tak. Choćby sędzia Laskowski. Złożyliśmy sobie gratulacje, kiedy otrzymaliśmy powołania od Prezydenta – Pan sędzia Laskowski na funkcję prezesa Izby Karnej.
Wielu sędziów Sądu Najwyższego i prawników spoza sądu kwestionuje prawidłowość pani wyboru. Zarzuca złamanie procedur wyboru kandydatów przez Zgromadzenie Ogólne, i brak stosownej uchwały. Podnosi się również, że otrzymała pani znacznie mniej głosów niż kontrkandydat sędzia Wróbel. Co pani na to odpowie?
Każdy ma prawo do swoich poglądów. Wybór pierwszego prezesa SN jest prerogatywą Prezydenta i Prezydent go dokonał. Poza tym, jeżeli procedura, a w szczególności brak uchwały były wadą, to wadliwe były także powołania poprzednich prezesów SN. Bo uchwały również w przeszłości nie były podejmowane.
Podnosi się, że złamano konstytucję przy pani powołaniu.
Konstytucja stanowi, że pierwszego prezesa wybiera prezydent spośród kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne. Milczy o procedurach i podejmowaniu uchwały oraz o formie przedstawienia kandydatów. To ustawa reguluje, że ZOSSN wybiera pięciu kandydatów i że każdy sędzia wybierający ma jeden głos. W takiej sytuacji nie ma możliwości, aby każdy kandydat otrzymał bezwzględną większość. W poprzednim stanie prawnym przedstawiano prezydentowi dwóch kandydatów. Jeden miał więcej głosów, drugi mniej i prezydent zawsze mógł wybrać kandydata mniejszościowego.
Ale żaden tego nie zrobił...