Nie wystarczy napisać do sądu, że byłem na dłuższym świątecznym wyjeździe i proszę o dodatkowy termin na złożenie pisma lub odwołania. Pokazuje to sprawa W., który w Sądzie Okręgowym i Apelacyjnym wygrał z bankiem sporą kwotę. Bank odwołał się jednak do Sądu Najwyższego, a sąd doręczył W. odpis skargi kasacyjnej. Było to 22 marca 2024 r., a odpowiedź na skargę pełnomocnik W. złożył dopiero 12 kwietnia 2024 r., a więc po terminie. W uzasadnieniu wskazał, że przekroczenie terminu nastąpiło bez winy pełnomocnika, ponieważ powód poinformował go o tym fakcie dopiero po powrocie ze Świąt Wielkanocnych.
Tydzień na przywrócenie terminu
Sąd Najwyższy odrzucił wniosek jako spóźniony, ponieważ zgodnie z art. 169 § 1 kodeksu postępowania cywilnego wniosek o przywrócenie terminu do dokonania czynności procesowej składa się w ciągu tygodnia od ustania przyczyny uchybienia terminu. W tej sprawie pełnomocnik nie wskazał daty, w której dowiedział się o uchybieniu terminu, ograniczając się do wskazania na okres świąteczny i wyjazd powoda do odległego miasta. – Są to jednak ogólne okoliczności, które nie pozwalają na ustalenie konkretnej daty, w której pełnomocnik powoda dowiedział się o uchybieniu terminu – zaznaczył w konkluzji uzasadnienia orzeczenia sędzia Adam Doliwa.
Czytaj więcej
Kancelaria prawna wysłała skargę kasacyjną, ale w kopercie była tylko jej pierwsza strona. SN już jej nie rozpatrzy.
Dodajmy, że sama sprawa przed SN nie jest zakończona, ale W. stracił możliwość zaprezentowania SN pisemnej argumentacji. Gdyby chodziło o jego skargę kasacyjną, straciłby w ogóle szansę na jej rozpoznanie.
Jak radzić sobie z ryzykiem?
– Ze względu na wyjątkowość przywrócenia terminu wskazane jest maksymalnie staranne wyjaśnienie powodów uchybienia, ponieważ samo przytoczenie przez stronę lub jej pełnomocnika twierdzeń zwykle nie wystarczy. Mimo że przepis tego wprost nie wymaga, stanowczo zalecam powołanie się na określone dowody, a nawet złożenie wniosku o dopuszczenie dowodu (załączonego do wniosku), który potwierdzi, że uchybienie terminu nastąpiło bez winy. Chodzi bowiem o okoliczności obiektywnie uniemożliwiające dochowanie wymogów, a nie wynikające np. z zaniedbania. Ocena tych okoliczności należy do sądu, a na postanowienie w sprawie przywrócenia terminu nie przysługuje bezpośredni środek zaskarżenia. Zatem wniosek należy przygotować bardzo starannie – radzi Przemysław Sobiesiak, adwokat z kancelarii Sobota, Jachira.