Dwie alternatywne koncepcje rozwiązań, które mają uregulować status tzw. neosędziów i tym samym uzdrowić polskie sądownictwo, przedstawiono w poniedziałek w resorcie sprawiedliwości. Chodzi o dwa obszerne projekty, które przygotowała Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Trafiły one już do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który zapowiedział, że przedyskutuje te propozycje z partnerami w koalicji rządzącej.
Czytaj więcej
Dwa alternatywne projekty, które mają uregulować status tzw. neosędziów i tym samym uzdrowić polskie sądownictwo, przedstawiono w poniedziałek w resorcie sprawiedliwości. – Cel tych ustaw jest ten sam, ale prędkości są inne – twierdzą autorzy przepisów.
Jaki plan ma Adam Bodnar na problem neosędziów? Dwa projekty, dwie prędkości
Pierwszy z projektów nazywany „ustawowym”, przewiduje szybszą ścieżkę realizacji. Jego cele – według autorów- są możliwe do osiągnięcia w 2027 r. Zgodnie z nim powołania sędziów po 2018 r. zostałby uznane za pozbawione mocy prawnej. Po wejściu tej ustawy w życie tzw. neosędziowie pozostaliby sędziami, jednak musieliby wrócić na poprzednio zajmowane stanowiska. Swoje obecne funkcje pełniliby jednak jeszcze przez dwa lata na delegacji, a następnie wzięliby udział w ponownych konkursach sędziowskich. Mowa o około 1200 sędziach, którzy awansowali przy udziale tzw. neo-KRS na wyższe stanowiska. Podobny los czeka grupę kilkudziesięciu tzw. nowych sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, z tym, że ich nie obejmie dwuletni okres delegacji.
Czytaj więcej
Resort Adama Bodnara ma już projekty, które pozwolą rozwiązać kwestię tzw. neosędziów. Długotrwała weryfikacja czy natychmiastowa utrata obecnych stanowisk? Ujawniamy szczegóły przepisów, które mają „uzdrowić” polskie sądy.
– Ta ustawa ma na celu doprowadzenie do tego, żeby osoby, które zostały dotknięte decyzjami neo-KRS, miały możliwość powrotu do statusu zgodnego z konstytucją – twierdzi stojący na czele komisji kodyfikacyjnej prof. Krystian Markiewicz,