Prawnicy surowo o projektach w sprawie neosędziów. „Mogą sparaliżować sądy”

Częściowy paraliż pracy sądów i pogłębienie chaosu – to obawy prawników komentujących ujawnione właśnie plany reformy statusu tzw. neosędziów. "Rzeczpospolita" zebrała opinie przedstawicieli świata prawniczego o projektach, które ma na biurku Adam Bodnar.

Publikacja: 04.02.2025 04:25

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar dostał już dwa projekty, które mają uregulować status tzw. neos

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar dostał już dwa projekty, które mają uregulować status tzw. neosędziów.

Foto: Leszek Szymański/PAP

Dwie alternatywne koncepcje rozwiązań, które mają uregulować status tzw. neosędziów i tym samym uzdrowić polskie sądownictwo, przedstawiono w poniedziałek w resorcie sprawiedliwości. Chodzi o dwa obszerne projekty, które przygotowała Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Trafiły one już do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który zapowiedział, że przedyskutuje te propozycje z partnerami w koalicji rządzącej.

Czytaj więcej

Karty w sprawie tzw. neosędziów odkryte. Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawia plan reformy

Jaki plan ma Adam Bodnar na problem neosędziów? Dwa projekty, dwie prędkości

Pierwszy z projektów nazywany „ustawowym”, przewiduje szybszą ścieżkę realizacji. Jego cele – według autorów- są możliwe do osiągnięcia w 2027 r. Zgodnie z nim powołania sędziów po 2018 r. zostałby uznane za pozbawione mocy prawnej. Po wejściu tej ustawy w życie tzw. neosędziowie pozostaliby sędziami, jednak musieliby wrócić na poprzednio zajmowane stanowiska. Swoje obecne funkcje pełniliby jednak jeszcze przez dwa lata na delegacji, a następnie wzięliby udział w ponownych konkursach sędziowskich. Mowa o około 1200 sędziach, którzy awansowali przy udziale tzw. neo-KRS na wyższe stanowiska. Podobny los czeka grupę kilkudziesięciu tzw. nowych sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, z tym, że ich nie obejmie dwuletni okres delegacji.

Czytaj więcej

Reforma w sprawie statusu tzw. neosędziów gotowa. Wiemy, jak rząd chce naprawić sądy

– Ta ustawa ma na celu doprowadzenie do tego, żeby osoby, które zostały dotknięte decyzjami neo-KRS, miały możliwość powrotu do statusu zgodnego z konstytucją – twierdzi stojący na czele komisji kodyfikacyjnej prof. Krystian Markiewicz,

Status sędziów straciłoby też 300 tzw. neosędziów, którzy przed powołaniem uprawiali inny zawód prawniczy. Będą mogli ubiegać się o powrót do swoich dawnych profesji albo pozostać w danym sądzie jako referendarze. Skutki tej ustawy nie dotkną liczącej 1,7 tys. osób grupy tzw. młodych sędziów, czyli byłych asesorów sądowych, referendarzy i asystentów sędziowskich, których status sędziowski miałby zostać konwalidowany.

Po wejściu w życie tej ustawy powstanie około 1,5 tys. wakatów. Mają one zostać zapełnione dzięki konkursom sędziowskim, które przeprowadzi wyłoniona w przyszłości nowa, niezależna KRS.

Weryfikacja tzw. neosędziów. KRS zbada skutki wadliwych powołań

Druga propozycja komisji zakłada dłuższą, bo możliwą do osiągnięcia najwcześniej w 2029 r., ścieżkę realizacji. W tym wypadku KRS, która ma zostać – według założenia autorów – powołana w przyszłości zgodnie z konstytucją, przeprowadzi kontrolę wadliwych uchwał tzw. neo-KRS i ustali ich skutki. Nastąpi to w ramach wznowionych z mocy ustawy postępowań konkursowych. Nie będzie to dotyczyć to tzw. młodych sędziów. Od decyzji w tej sprawie będzie przysługiwało odwołanie do Sądu Najwyższego.

Co do zasady zachowane mają zostać w mocy orzeczenia wydane z udziałem tzw. neosędziów. Uchylone zostaną jedynie te wyroki, których ważność strony kwestionowały już wcześniej powołując się na wątpliwy status sędziego.

Oba projekty przewidują też niemałą rewolucję w Sądzie Najwyższym. Oprócz eliminacji z orzekania tzw. neosędziów w tym sądzie, znoszą one skargę nadzwyczajną i wygaszają dwie Izby: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Odpowiedzialności Zawodowej. Ich kompetencje ma przejąć odpowiednio: projektowana Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych oraz Izba Karna.

Czytaj więcej

Maciej Gutowski, Piotr Kardas: Neosędziowski węzeł gordyjski

Co o projektach komisji kodyfikacyjnej sądzą prawnicy?

OPINIE DLA „RZECZPOSPOLITEJ”

Sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa

Przedłożone projekty są zbędne. Na wstępie prostuję. Nie ma orzeczeń sądów krajowych dotyczących wadliwości KRS. Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny, sądy administracyjne i sądy powszechne są zgodnie z konstytucją związane ustawami, w tym ustawą o KRS. Z kolei wyrok ETPC w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce, który przedłożone projekty mają wykonywać, nie został zaskarżony przez RP i była to decyzja polityczna. Wyrok został wydany w składzie sprzecznym z podpisaną przez Polskę konwencją. Autorzy proponowanych przepisów twierdzą, że projekty te to realizacja wyroków sądów krajowych, które stwierdzają wadliwość KRS. Przypominam, że w świetle konstytucji, sądy krajowe są związane ustawami, a jedynym sądem niezwiązanym ustawami jest Trybunał Konstytucyjny, który nie stwierdził dotychczas niezgodności z konstytucją w żadnym zakresie obowiązującej ustawy o KRS.

Nawet jeśli przyjmiemy założenie prof. Krystiana Markiewicza, że KRS jest dotknięta wadliwością i pochodzący od niej wniosek do prezydenta o powołanie konkretnego sędziego nie istnieje, to dlaczego stwierdza się w tych projektach, że jest wszystko w porządku z tzw. młodymi sędziami? Przecież ta rzekoma wadliwość powołań powinna dotyczyć wszystkich sędziów. Widać tu brak spójności między założoną wadliwością, a proponowanym rozwiązaniem. Otóż twierdzę, że założenia są zgoła inne, aniżeli te, które są publicznie ujawniane. Rzeczywiste motywy to program „zemsta plus”. Odpowiedzi należy poszukiwać w orzecznictwie Izby Karnej SN, z którego wynika, że przyczyną uchylania wyroków nie jest samo powołanie w latach 2018-2024, a w rzeczywistości udzielenie poparcia kandydatowi do KRS lub objęcie funkcji w sądownictwie w latach 2017-2024 i w tym kierunku ma być prowadzona weryfikacja plus odsunięcie sędziów, którzy pochodzą z innych zawodów prawniczych. To nie zostało zapisane.

Realizacja tych projektów doprowadzi m.in. do całkowitego upadku Sądu Najwyższego oraz NSA, bowiem wyeliminują one z orzekania w tych sądach ponad połowę jego obecnego składu. Podobnie może być w niektórych wydziałach sądów powszechnych, np. w wydziale frankowym w Warszawie.

W sądownictwie mamy obecnie niebywały chaos, a te projekty będą go tylko pogłębiać. Wejście w życie ustawy może wywołać efekt mrożący na przyszłość. Sędziowie będą bowiem bali się wykonywać ustaw, jeśli ustawy te nie będą się podobać jakiejś grupie oligarchów w sądach. Wnioskuję to z tego, że negatywnie zostaną zweryfikowani ci, którzy podpisali poparcie do KRS lub obejmowali funkcje w sądownictwie. Dlaczego w polskich sądach jest chaos? Główną przyczyną jest odsuwanie sędziów od orzekania tylko z powodu powołania ich przy udziale KRS i uchylanie wyroków właśnie z tego powodu. Przede wszystkim brak odpowiedzialności za działania sprzeczne z konstytucją. Sprzeczne z konstytucją jest uchylenie wyroków z uwagi na osobę sędziego z pominięciem oceny samego rozstrzygnięcia.

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Czy neosędziowie zawładną kampanią prezydencką?

Adwokat Marcin Wolny, Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Jestem rozczarowany propozycjami przedstawionymi przez komisję kodyfikacyjną. Nie są to dobre projekty, nie ma pomiędzy nimi także jakościowej różnicy. Obie propozycje powielają to samo błędne założenie, zgodnie z którym sędziego można będzie złożyć z urzędu bez prawomocnego orzeczenia sądu. Uważam, że to wielki błąd, generalnie obniżający ochronę standardów niezależności sądów. Szkodzi to wszystkim sędziom. Doceniam jednak to, że projekty te są lepsze niż prezentowane wcześniej propozycje określane jako społeczne.

Przyjęcie którejkolwiek z propozycji doprowadzi do jeszcze wolniejszego rozpoznawania spraw i kolapsu w sądach. Powodem tego może być chociażby propozycja usunięcia z mocy ustawy z sądów 300 sędziów, którzy bezpośrednio przed powołaniem wykonywali inny zawód prawniczy. Z naszych pobieżnych analiz wynika, że skutki tej zmiany dotkną chociażby Sąd Rejonowy w Opocznie, gdzie na czterech sędziów orzekających w tamtejszym wydziale karnym trzech to neosędziowie „z innych zawodów”, którzy będą musieli odejść. To spowoduje, że nie będzie komu rozpatrywać spraw karnych w tym sądzie. Problem ten dotyczy kilkudziesięciu sądów, głównie w mniejszych miastach.

Podejrzewam także, że 1200 tzw. neosędziów, którzy zostaną zdegradowani, ale przez dwa lata mają pozostać na swoich stanowiskach w ramach delegacji, nie będzie po prostu potulnie przyglądać się degradacji i orzekać w delegacji. Istnieje duże ryzyko, że przestaną oni orzekać w ogóle. Wówczas grozi nam prawdziwa zapaść. Jestem też zawiedziony tempem i formą pracy nad tymi projektami. Po pierwsze, powinny one uwzględniać opinie Komisji Weneckiej. Dodatkowo, założenia takich projektów powinny być dużo wcześniej przedmiotem uzgodnień politycznych.

Czytaj więcej

Barbara Piwnik: Sędziowie robią krok w stronę władzy politycznej

Adwokat Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej

Dobrze, że w końcu pojawiły się jakieś projekty, ponieważ problem statusu sędziów powołanych po 2018 r. musi zostać jak najszybciej rozwiązany. Bardzo dobrze, że nie zaproponowano w nich unieważnienia orzeczeń wydanych dotychczas przez sędziów powołanych po 2018 r. Dzięki temu unikniemy gigantycznego chaosu prawnego i nie uderzymy w Polaków, którzy mają lub mieli sprawy w sądach.

Podczas prezentacji tych projektów nie wyjaśniono jednak, jak ustawodawca zamierza rozwiązać problem związany z przesłanką nieskazitelnego charakteru, czyli rękojmią do wykonywania zawodu sędziego. Nie widzę też w nich propozycji, która uchroni polskie sądy przed potencjalnym, częściowym paraliżem. Może dojść bowiem do sytuacji, w których niektóre sądy przestaną pracować, ponieważ to sędziowie powołani po 2018 r. zapewniają tam obecnie drożność pracy.

Mam też wątpliwości co do tego, czy znajdzie się konsensus polityczny wokół proponowanych rozwiązań. Dotychczasowe prace nad nimi trwały długo, a przed projektami jeszcze proces legislacyjny wewnątrz resortu, wewnątrz Rady Ministrów i w parlamencie. Zanim ustawa dotrze do prezydenta, kimkolwiek on będzie, to potrzebna będzie jeszcze zgoda polityczna. Czy ona się znajdzie? Mam nadzieję, chociaż nie jestem do tego całkowicie przekonany.

Projekty dotyczą też sędziów, którzy trafili na stanowisko bezpośrednio z innych zawodów prawniczych, w tym adwokatów. Jeśli osoby te zechcą powrócić do swojej dawnej profesji i złożą wnioski o powrót do palestry to okręgowe rady adwokackie będą rozpatrywały takie wnioski i będą badały m.in. kwestię nieskazitelnego charakteru. Przypomnę przy tym, że na początku kadencji NRA zaapelowała do adwokatów aby nie obejmowali stanowisk sędziowskich w procedurze przed obecną KRS. Decyzję będą podejmować jednak poszczególne ORA.

Czytaj więcej

Prof. Michał Romanowski: Rząd kapituluje w sprawie neosędziów

Dwie alternatywne koncepcje rozwiązań, które mają uregulować status tzw. neosędziów i tym samym uzdrowić polskie sądownictwo, przedstawiono w poniedziałek w resorcie sprawiedliwości. Chodzi o dwa obszerne projekty, które przygotowała Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury. Trafiły one już do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, który zapowiedział, że przedyskutuje te propozycje z partnerami w koalicji rządzącej.

Jaki plan ma Adam Bodnar na problem neosędziów? Dwa projekty, dwie prędkości

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Zawody prawnicze
Już wiadomo, gdzie będzie pracować prokurator Ewa Wrzosek
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Nieruchomości
Nowy obowiązek działkowców. Nadchodzą zmiany na ROD
Praca, Emerytury i renty
Nowe terminy wypłat emerytur w lutym 2025. Zmiany w harmonogramie
Prawo w Polsce
Czy Republika ma szansę wygrać z Jerzym Owsiakiem sprawę o utratę reklam?
Praca, Emerytury i renty
Zmiany w terminach wypłat 800 plus w lutym 2025. Można też składać nowe wnioski