Wprowadzona nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym z 2017 roku skarga nadzwyczajna, od początku budziła wątpliwości. Ten super środek zaskarżenia od prawomocnych orzeczeń sądu kończących postępowanie w sprawie, przysługuje w przypadku, gdy nie ma możliwości uchylenia lub zmiany danego orzeczenia w drodze tradycyjnych nadzwyczajnych środków zaskarżenia, takich jak kasacja, skarga kasacyjna, skarga o wznowienie postępowania czy o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia.
Wady skargi nadzwyczajnej wskazane w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce. Zbyt szerokie przesłanki, „ukryta apelacja”
Jednak o ile przesłanki do wywiedzenia kasacji czy wznowienia postępowania określone są bardzo wąsko, to w przypadku skargi nadzwyczajnej jest wręcz przeciwnie. Podstawą do wniesienia skargi jest sytuacja w której orzeczenie narusza konstytucyjne zasady lub wolności i prawa człowieka i obywatela lub w sposób rażący narusza prawo przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, albo gdy zachodzi oczywista sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.
Co do zasady możliwość wniesienia skargi jest ograniczona czasowo (5 lat), jednak na mocy przepisów przejściowych de facto istnieje możliwość zaskarżenia wszystkich orzeczeń wydanych po 1997 roku.
Część tych przepisów została uznana na niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce. Główne zastrzeżenia strasburskiego trybunału dotyczyły zbyt szerokich przesłanek (z czym wiąże się nadmierna swoboda organów uprawnionych do wnoszenia skargi) oraz zbyt długich terminów na jej wniesienie. ETPC uznał też, że przepisy sprzyjają nadużywaniu tego środka w charakterze „ukrytej apelacji", zwłaszcza w zakresie weryfikacji ustaleń faktycznych, braku gwarancji przed nadużywaniem skargi do celów politycznych (zwłaszcza, że uprawnionym do wnoszenia skargi jest prokurator generalny, a więc czynny polityk).
Dlatego Ministerstwo Sprawiedliwości jak i pracująca nad nowelizacją ustawy o SN Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury zapowiada likwidację skargi. Dariusz Mazur, wiceminister sprawiedliwości w wywiadzie dla „Rz”, określił zastrzeżenia wobec tego środka jako „druzgocące” i stwierdził, że sama instytucja jest nie do uratowania, choć nie wykluczył, że na bazie doświadczeń ze stosowania tego środka być może zostaną zmodyfikowane podstawy do wniesienia tradycyjnych nadzwyczajnych środków zaskarżenia.