Nie potwierdzają się spekulacje, że przyczyną odroczenia mogą być spory między starymi sędziami, których w Izbie Cywilnej jest 18, a nowymi, których jest 10. Ci pierwsi do tej pory nie orzekali z sędziami wybranymi według nowych zasad. Mogliby nie zasiąść do rozpatrywania pytań dotyczących kredytów frankowych i zabrakłoby kworum.
Czytaj także: Uchwała frankowa SN przeniesiona na 13 kwietnia
– Sędziowie poważnie podchodzą do swoich obowiązków i zapewne stawią się na posiedzenie, tak było przecież przy wyborach pierwszej prezes SN. Inną rzeczą jest, jakie zastrzeżenia mogłyby się na nim pojawić – mówi „Rz" Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej SN.
– Nie wyobrażam sobie, by w tak doniosłej społecznie sprawie, po trzech latach od oficjalnego wniosku prezesa SA w Warszawie do pierwszego prezesa SN, mimo ogromnej liczby spraw frankowych oraz skali rozbieżności w orzecznictwie ktokolwiek spośród sędziów mógł podnosić jakiekolwiek wątpliwości, czy możliwe jest orzekanie w składzie całej Izby Cywilnej w sprawie z wniosku pierwszej prezes – mówi z kolei Aleksander Stępkowski, sędzia i rzecznik SN.
Pojawiają się głosy, że odroczenie lub niewydanie uchwały jest na korzyść banków, choć nie wiemy, co cała Izba by uchwaliła. Czy np. utrzymałaby niedawną uchwałę trzyosobowego starego składu SN korzystną dla frankowiczów, że konsument może dochodzić zwrotu swych rat spłaconych bankowi, nawet jeśli nie oddał pożyczonego mu kredytu?