Bohaterka czy przestępczyni? Wstrzymała deportację do Afganistanu

Wstrzymanie deportacji będzie sądzone od nowa. Wszystko przez ławnika.

Aktualizacja: 14.04.2019 14:02 Publikacja: 14.04.2019 11:00

Bohaterka czy przestępczyni? Wstrzymała deportację do Afganistanu

Foto: Materiały prasowe

Aktywistka Elin Ersson została skazana na grzywnę za zastopowanie startu samolotu. Jeden z ławników okazał się jednak stronniczy, bo nazwał Elin „przestępczynią" przed wyrokiem. Dlatego proces wróci do sądu pierwszej instancji.

23 lipca 2018 r. aktywistka Elin Ersson weszła na pokład samolotu do Stambułu, by zastopować deportację 25-letniego imigranta do Afganistanu. Kiedy się okazało, że w samolocie znajdował się 50-letni mężczyzna, postanowiła i tak kontynuować akcję.

Stanęła na środkowym przejściu maszyny, odmawiając zajęcia miejsca. W ten sposób samolot nie mógł wystartować. Elin Ersson domagała się, by mężczyzna, którego chciano deportować, mógł opuścić samolot. Filmowała przebieg wydarzenia i zamieściła je w mediach socjalnych.

Elin Ersson została oskarżona przez sąd rejonowy w Göteborgu o złamanie prawa lotniczego i zobowiązana do zapłacenia „umiarkowanej grzywny". Sąd skonstatował, że nie słuchała instrukcji i upomnień załogi, by zamknęła smartfon i usiadła na swoim miejscu, gdy samolot stał na ziemi. Choć wywołała niepokój pasażerów, to jej działanie spowodowało opóźnienie samolotu jedynie o pół godziny, co przemawia za łagodniejszym wymiarem kary – uzasadniał sąd. I uznał, że polityczne intencje czynu nie przemawiały ani za ostrzejszym wymiarem kary, ani za łagodniejszym. Dlatego nałożył karę grzywny na poziomie 3 tys. koron.

Ciekawa jest argumentacja pozwanej. Stwierdziła ona, że nie może być skazana za popełnienie przestępstwa, ponieważ prawo lotnicze nie obowiązuje pasażerów. Powołała się też na paremię prawniczą error juris: nie wiedziała, że popełniony przez nią czyn podlega penalizacji.

Nie zrobiłam nic nielegalnego – oświadczyła Ersson. Przyznała też, że wiedziała że na pokładzie decyduje kapitan, i kiedy „postanowił, byśmy (ona i deportowany) wyszli z samolotu, to posłuchałam i uczyniłam, jak powiedział".

Rejonowa instancja uznała, że kobieta w dostatecznym stopniu zapoznała się z tematyką wstrzymywania deportacji, czytając aktualne artykuły w prasie i teksty w społecznych mediach oraz sięgając po opinie różnych aktywistów. Przeprowadzone przez nią badanie tematu nie może potwierdzać tezy, że „jej błędne wyobrażenie o sprawie jest ewidentnie wybaczalne". Z tego względu Ersson nie może uniknąć odpowiedzialności, podkreślał sąd.

I prawdopodobnie na tym łagodnym wyroku by się ten spektakularny przypadek zakończył, gdyby nie wystąpił ławnik z antyimigranckiego ugrupowania Szwedzcy Demokraci. W komentarzu do artykułu o czynie szwedzkiej aktywistki użył on słowa „przestępczyni." I to zanim sąd ogłosił wyrok. Ławnik został wyłączony, gdy wpis na Facebooku ujawnił dziennik „Svenska Dagbladet". Okazało się, że ławnik miał też inne zdanie o rodzaju sankcji. Chciał bowiem skazać Ersson na pozbawienie wolności na 14 dni.

W komunikacie prasowym sąd apelacyjny stwierdził, że komentarz ławnika należy rozumieć tak, że uważał on pozwaną za przestępczynię, co podważa zaufanie do jego bezstronności.

Instancja apelacyjna zatem unieważniła orzeczenie i przekazała sprawę do sądu rejonowego, by ten przeprowadził proces na nowo. Decyzja ta jest nieodwołalna.

Takie incydenty wydarzały się wcześniej i np. w 2014 r. unijna parlamentarzystka szwedzkiej Lewicy przeprowadziła identyczną akcję. Wówczas policja zamknęła postępowanie przygotowawcze z powodu niemożności potwierdzenia popełnienia przestępstwa. Podobnie stało się z innymi przypadkami oporu przeciw deportacjom.

Akcja Ersson wzbudziła w kraju ogromne emocje i podzieliła kraj. Jedną z osób, która pochwaliła działanie aktywistki i postawiła ją jako wzór do naśladowania była sekretarz generalny Zrzeszenia Adwokatów. Na Tweeterze pisała, że Elin Ersson okazała odwagę i więcej osób powinno bronić tego, w co wierzy.

Od wypowiedzi odcięła się jednak jej organizacja, która apelowała, by nie traktować jej wystąpienia jako opinii Zrzeszenia Adwokatów i jako oceny legalności czy stosowności działania aktywistki.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Opinie Prawne
Pietryga: Czy pięciominutowy „comeback” Ryszarda Kalisza zagrozi demokracji?
Opinie Prawne
Kappes, Skrzydło: Neosędziowie SN mieliby orzekać o ważności wyborów? Naprawdę?
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Konkurs na właściwego rabina
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Walka z szarą strefą. Władza tworzy patologie, by je potem zwalczać
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Ryzykowna woltyżerka słowna przewodniczącego PKW
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10