Trudno o bardziej jaskrawy przykład antyobywatelskich przepisów łamiących niezależność sądów. Ze zdumieniem słucham przedstawicieli władzy, którzy mówią, że „tę anarchię trzeba ukrócić”. I dlatego trzeba karać sędziów. Czy przedstawiciele władzy nie rozumieją, że to oni sami wprowadzili anarchię, tworząc przepisy niezgodne z wartościami europejskimi, i że działają przeciwko obywatelom? Jakby zapomnieli, że żyjemy w XXI, a nie XIX wieku.
Pod osłoną nocy
My, adwokaci, dostarczyliśmy do Sejmu petycję z kilkoma tysiącami podpisów w obronie zasady trójpodziału władzy, zwróciliśmy się do marszałek Sejmu o mediację między skonfliktowaną władzą wykonawczą a sądowniczą, razem z radcami prawnymi i sędziami wystąpiliśmy o zorganizowanie rozmów pod hasłem „Okrągły stół dla praworządności”, do których zasiedliby przedstawiciele władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej, środowisk prawniczych, naukowych oraz organizacji społecznych.
Niestety, zawiedli ci, na których liczyliśmy najbardziej – posłowie opozycji, którzy nie zdążyli 19 grudnia na najważniejsze głosowanie, głosowanie nad wprowadzeniem do porządku obrad Sejmu projektu ustawy kagańcowej. Tłumaczenie, że gdyby przyszli, to posłowie koalicji rządzącej też by przyszli i tak mieliby większość, nie przekonuje. Podobnie jak nie przekonuje argument, że i tak, wcześniej czy później, projekt trafiłby pod obrady i zostałby uchwalony. Pozycję i siłę własną buduje się także przez drobne zwycięstwa, a była szansa na to, aby projekt nie wszedł do porządku obrad na tym posiedzeniu. Obecności na porannych głosowaniach w Sejmie wymagał też szacunek dla ludzi, którzy dzień wcześniej manifestowali na ulicach.
Potem były już znane nam z ostatnich lat nocne obrady, pośpieszne zatwierdzanie projektu, kłótnie i przepychanki. Zastanawiające jest, że posłowie obradują pod osłoną nocy: czy jednak wstydzą się swoich projektów?
Społeczeństwo obywatelskie, choć młode, bo kształtowane ledwie od 1989 roku, nie zawiodło. W ostatnich czterech latach mobilizacja społeczna przekroczyła najśmielsze oczekiwania, tym bardziej że tematyka protestów nie jest wcale łatwa, bo sądy dla wielu są nieznane, propaganda w telewizji publicznej robi swoje, nastawiając ludzi przeciwko rzekomej uprzywilejowanej kaście. Ostatnie kilka lat pokazuje zresztą, jak trudno zdobywa się zaufanie społeczne, a jak łatwo jest je stracić. Doświadczył tego b. poseł, który zamiast protestu w Sejmie wybrał wycieczkę na Maderę, a także twórcy KOD-u.
Olga Tokarczuk w „Księgach Jakubowych” pisze pięknie, że „Bóg stworzył człowieka z oczami z przodu, a nie z tyłu głowy, co znaczy, że człowiek ma się zajmować tym, co będzie, a nie tym, co było”. Kierując się tymi słowami, chcę wierzyć, że najbliższy czas przyniesie jednak uspokojenie i takie rozwiązanie problemów, które pozwoli Polsce być państwem demokratycznym i pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej.