Imigranci dzielą USA. Deportacje Donalda Trumpa zostaną wstrzymane?

Prezydent Donald Trump polecił służbom federalnym wyłapywanie osób przybywających nielegalnie w USA. Ale demokratyczne stany się temu sprzeciwiają.

Publikacja: 22.01.2025 17:22

Imigranci dzielą USA. Deportacje Donalda Trumpa zostaną wstrzymane?

Foto: REUTERS/Cheney Orr

W pierwszych dwóch dniach urzędowania prezydent wydał całą serię rozporządzeń, które wywracają dotychczasową politykę migracyjną Stanów Zjednoczonych. Jedna z najważniejszych zmian dotyczy funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Uzyskali oni prawo do zatrzymywania i natychmiastowego wydalania z kraju osób, które przebywają nielegalnie w Ameryce. W pierwszym okresie ma to dotyczyć tych, którzy żyją w USA mniej niż dwa lata. 

Do tej pory nielegalnie imigranci mogli odwoływać się od decyzji o deportacji do sądów. To w praktyce chroniło ich na lata, ponieważ na decyzję czeka ponad 3 mln podobnych spraw. Trump próbował już wprowadzić podobne przepisy w trakcie swojej pierwszej kadencji. Z powodu batalii sądowych weszły on jednak w życie tuż przed samym odejściem miliardera z Białego Domu i zostały natychmiast odwołane przez Joe Bidena. Nowością jest polecenie Trumpa, aby funkcjonariusze ICE wyłapywali nielegalnych imigrantów także w tak szczególnych miejscach, jak szkoły, szpitale czy kościoły. To wywołuje obawy, że imigranci przestaną wysyłać dzieci na naukę czy je leczyć. 

Premier Donald Tusk wezwał Polaków żyjących w USA nielegalnie o zwracanie się o pomoc do konsulatów RP. Powiedział także, że wiele możliwości otwiera się przed nimi w kraju.

W USA żyje około 11 mln nielegalnych imigrantów. Większość to Latynosi

Poważne kontrowersje wzbudza także inne rozporządzenie prezydenta, które przekreśla automatyczne prawo do otrzymania amerykańskiego obywatelstwa dzieci urodzonych w USA – nawet jeśli ich rodzice przebywają tam nielegalnie. Taka reguła została zapisana w 14. poprawce do konstytucji z 1868 r. Jej zmiana wymagałaby poparcia trzech czwartych stanów i nadzwyczajnej większości w Kongresie. Trump chce jednak te wymogi ominąć. „Panie prezydencie! Niech ma pan litość nad tymi, którzy pracują na nocnych zmianach w szpitalach czy myją naczynia w restauracjach. Nie wszyscy mają uregulowane papiery, choć płacą podatki. To są dobrzy sąsiedzi, wierni członkowie naszych wspólnot religijnych” – wezwała we wtorek w trakcie nabożeństwa w Narodowej Katedrze w Waszyngtonie pastor Mariann Edgar Budde. Trump przyjął to z niezadowoleniem. 

Czytaj więcej

Donald Trump chce wygrać kluczowy wyścig. Nawet pół biliona dolarów na „Stargate”

Waszyngtoński instytut Pew ocenia, że w USA żyje teraz 11 mln nielegalnych imigrantów, z czego 4 mln to Meksykanie. W pozostałej części też przeważają Latynosi. Po 2 mln żyje w Kalifornii i na Florydzie, niespełna milion w stanie Nowy Jork. 

W Ameryce zaczyna się jednak podnosi bunt przeciwko działaniom Trumpa. Pozwały go do sądu 24 stany rządzone przez demokratów. Demokratyczny burmistrz Denver zapowiedział, że lokalne władze mają sprzeciwiać się działaniom ICE, w szczególności legitymując funkcjonariuszy federalnych. Gubernator Illinois J.B. Pritzker zalecił nielegalnym migrantom, aby mieli przy sobie dokumenty świadczące o tym, jak długo żyją w USA. Rada szkół Chicago zapowiedziała, że nie wpuści wysłanników ICE do placówek edukacyjnych. Z kolei Kościół metodystyczny odwołał nabożeństwa po hiszpańsku, bo ułatwiłyby one agentom federalnym wyłapywanie Latynosów przebywających nielegalnie w USA. Szczególnym przeciwnikiem polityki migracyjnej Trumpa jest gubernator Kalifornii Gavin Newsom. Czołowe miasta stanu w tym Los Angeles i San Francisco ogłosiły się wręcz miejscami schronienia dla osób bez legalnego statusu. 

Los Angeles i San Francisco ogłosiły się wręcz miejscami schronienia dla osób bez legalnego statusu

Ale są też stany, które w pełni wspierają działania prezydenta. Ogłosiła to na przykład gubernatorka Iowa Kim Reynolds. Do pełnej współpracy z Białym Domem jest też gotowy burmistrz Nowego Jorku Eric Adams, który był oskarżony o korupcję przez administrację Joe Bidena. Także za rządów Joe Bidena gubernator Teksasu Greg Abbott uruchomił operację „pojedynczej gwiazdy” (od godła stanu). Polegała ona na przerzuceniu tych imigrantów, którzy sforsowali granicę z Meksykiem, do stanów rządzonych przez demokratów. Teraz Abbott chce jeszcze mocniej zaangażować się w zatrzymanie nielegalnych imigrantów. 

Trump wysyła armię na granicę z Meksykiem pod pretekstem, że USA zalewa nielegalna imigracja

Szczególnie drastyczne sceny mają miejsce od początku tygodnia na meksykańsko-amerykańskiej granicy. Została ona zamknięta. Odwołano także spotkania osób ubiegających się o azyl z funkcjonariuszami. To postawiło w dramatycznej sytuacji tysiące ludzi, którzy specjalnie podróżowali tysiące kilometrów, aby stawić się przed urzędnikiem amerykańskim.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Trump 2.0 – 200 dekretów, pokaz siły i sprawczości nowego prezydenta

Trump jednocześnie ogłosił stan wyjątkowy na terenach przygranicznych. To pozwala mu na kontynuację budowy muru z Meksykiem bez stosownych decyzji Kongresu. Jednocześnie prezydent uznał, że kraj musi stawić czoła zalewowi imigrantów. Ma to być pretekst do użycia armii dla uszczelnienia granicy. Amerykańska konstytucja bardzo mocno ogranicza wykorzystanie sił zbrojnych wewnątrz kraju. 

W ten sposób starcie w sprawie imigracji w praktyce przekształca się w próbę sił między prezydentem a władzami stanowymi oraz Kongresem. Jego wynik określi porządek ustrojowy USA i niezależność wymiaru sprawiedliwości. 

W pierwszych dwóch dniach urzędowania prezydent wydał całą serię rozporządzeń, które wywracają dotychczasową politykę migracyjną Stanów Zjednoczonych. Jedna z najważniejszych zmian dotyczy funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Uzyskali oni prawo do zatrzymywania i natychmiastowego wydalania z kraju osób, które przebywają nielegalnie w Ameryce. W pierwszym okresie ma to dotyczyć tych, którzy żyją w USA mniej niż dwa lata. 

Do tej pory nielegalnie imigranci mogli odwoływać się od decyzji o deportacji do sądów. To w praktyce chroniło ich na lata, ponieważ na decyzję czeka ponad 3 mln podobnych spraw. Trump próbował już wprowadzić podobne przepisy w trakcie swojej pierwszej kadencji. Z powodu batalii sądowych weszły on jednak w życie tuż przed samym odejściem miliardera z Białego Domu i zostały natychmiast odwołane przez Joe Bidena. Nowością jest polecenie Trumpa, aby funkcjonariusze ICE wyłapywali nielegalnych imigrantów także w tak szczególnych miejscach, jak szkoły, szpitale czy kościoły. To wywołuje obawy, że imigranci przestaną wysyłać dzieci na naukę czy je leczyć. 

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donalda Tuska wizja wielkiej Europy
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Polityka
Departament Stanu odwołuje wszystkie loty uchodźców do USA
Polityka
Opozycyjni europosłowie punktują Donalda Tuska. Patryk Jaki w pewnym momencie przeszedł na język polski
Polityka
Jacek Kucharczyk: Jedyną cechą prezydentury Trumpa, o której wiemy, jest jej nieprzewidywalność
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Polityka
Biskup kościoła episkopalnego uraziła Donalda Trumpa. „Nudna, powinna przeprosić”
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego