W pierwszych dwóch dniach urzędowania prezydent wydał całą serię rozporządzeń, które wywracają dotychczasową politykę migracyjną Stanów Zjednoczonych. Jedna z najważniejszych zmian dotyczy funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Uzyskali oni prawo do zatrzymywania i natychmiastowego wydalania z kraju osób, które przebywają nielegalnie w Ameryce. W pierwszym okresie ma to dotyczyć tych, którzy żyją w USA mniej niż dwa lata.
Do tej pory nielegalnie imigranci mogli odwoływać się od decyzji o deportacji do sądów. To w praktyce chroniło ich na lata, ponieważ na decyzję czeka ponad 3 mln podobnych spraw. Trump próbował już wprowadzić podobne przepisy w trakcie swojej pierwszej kadencji. Z powodu batalii sądowych weszły on jednak w życie tuż przed samym odejściem miliardera z Białego Domu i zostały natychmiast odwołane przez Joe Bidena. Nowością jest polecenie Trumpa, aby funkcjonariusze ICE wyłapywali nielegalnych imigrantów także w tak szczególnych miejscach, jak szkoły, szpitale czy kościoły. To wywołuje obawy, że imigranci przestaną wysyłać dzieci na naukę czy je leczyć.
Premier Donald Tusk wezwał Polaków żyjących w USA nielegalnie o zwracanie się o pomoc do konsulatów RP. Powiedział także, że wiele możliwości otwiera się przed nimi w kraju.
W USA żyje około 11 mln nielegalnych imigrantów. Większość to Latynosi
Poważne kontrowersje wzbudza także inne rozporządzenie prezydenta, które przekreśla automatyczne prawo do otrzymania amerykańskiego obywatelstwa dzieci urodzonych w USA – nawet jeśli ich rodzice przebywają tam nielegalnie. Taka reguła została zapisana w 14. poprawce do konstytucji z 1868 r. Jej zmiana wymagałaby poparcia trzech czwartych stanów i nadzwyczajnej większości w Kongresie. Trump chce jednak te wymogi ominąć. „Panie prezydencie! Niech ma pan litość nad tymi, którzy pracują na nocnych zmianach w szpitalach czy myją naczynia w restauracjach. Nie wszyscy mają uregulowane papiery, choć płacą podatki. To są dobrzy sąsiedzi, wierni członkowie naszych wspólnot religijnych” – wezwała we wtorek w trakcie nabożeństwa w Narodowej Katedrze w Waszyngtonie pastor Mariann Edgar Budde. Trump przyjął to z niezadowoleniem.
Czytaj więcej
Nowy prezydent USA szeroko otwiera drzwi technologicznym gigantom chcącym bez regulacyjnego skrępowania rozwijać systemy sztucznej inteligencji. Liczy na przyspieszenie w AI, która może wkrótce osiągnąć poziom inteligencji człowieka.