Jaka będzie prezydentura Donalda Trumpa?
Na pewno bardzo burzliwa. To będzie prezydentura łamania reguł, które obowiązywały dotychczas w polityce wewnętrznej i międzynarodowej USA. Ale to, co możemy powiedzieć dziś, to że na pewno będzie to prezydentura nieprzewidywalna.
Donald Trump rozpoczął swoje urzędowanie od podpisania 200 rozporządzeń, m.in. dotyczącego deportacji osób, których rodzice nie są obywatelami USA.
Trump jednym z pierwszych dekretów unieważnił amerykańską konstytucję. Zmiana dotycząca automatycznego obywatelstwa dla dzieci urodzonych na terenie Stanów Zjednoczonych jest wyraźnie z nią sprzeczna. Moim zdaniem jest to testowanie, na ile system instytucjonalny okaże się mocny wobec takiej arbitralnej polityki obecnego prezydenta. To wielki test dla demokracji amerykańskiej, czy te najbardziej radykalne pomysły zostaną zastopowane.
Czytaj więcej
- Będzie to prezydentura bardzo burzliwa. Będzie to prezydentura łamania reguł, które obowiązywały dotychczas i w polityce wewnętrznej i, może jeszcze bardziej, w polityce międzynarodowej Stanów Zjednoczonych. Tak naprawdę jedyną cechą, o której wiemy na pewno, że ta prezydentura będzie ją miała, to jest jej nieprzewidywalność i pewien jej arbitralny charakter - mówił dr Jacek Kucharczyk z Instytutu Spraw Publicznych w rozmowie z Joanną Ćwiek-Świdecką.
Jakie to może mieć skutki?
Efektem tego będzie wzrost poparcia dla tych partii, które głoszą zasadę łamania reguł w polityce. I na tym polega ich atrakcyjność, bo wyborcy przestają wierzyć, że władza sprawowana zgodnie z regułami jest efektywna. To widzieliśmy właśnie podczas rządów PiS w Polsce, gdy panowało przekonanie, że efektywność, skuteczność i osiąganie celów są ważniejsze niż stosowanie się do przepisów prawa.
Dla Polski najważniejsze są kwestie dotyczące wsparcia Ukrainy i deportacji migrantów z USA.
Co do deportacji widzimy ze strony premiera Donalda Tuska i ministra Radosława Sikorskiego, że żaden z nich nie kwestionuje tych zasad. To, moim zdaniem, pokazuje postawę obecnego rządu wobec prezydenta Trumpa. Nasi rządzący będą szukać prób porozumienia.