– Możemy się domyślać, że nowe możliwości, które otworzyły się dzięki powszechnej pracy z domu, pobudziły w nas chęć do migracji i zmian, na które wcześniej, również ze względów zawodowych, nie mogliśmy sobie pozwolić – komentuje Piotr Dziedzic, senior dyrektor w Michael Page. W swoim badaniu firma zapytała też kandydatów o powody chęci zmiany miejsca zamieszkania. Okazuje się, że nie można wskazać jednej prostej przyczyny, jednak większość, bo 60 proc., ankietowanych twierdzi, że chce zamieszkać w bardziej rozwiniętym i dynamicznym gospodarczo miejscu. Drugą najczęściej wskazywaną przyczyną planów przeprowadzki (29 proc.) jest chęć poprawy jakości życia. – Możemy przypuszczać, że w tej grupie są osoby, które np. w czasie pandemii wróciły do swoich rodzinnych stron, opuszczając na chwilę wielkie aglomeracje – ocenia Piotr Dziedzic
– Najpewniej są to osoby młode, otwarte na zmiany, które chcą spróbować czegoś nowego – uważa Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan. – Chęć poprawy jakości życia wiąże się z reguły z przeprowadzką do wielkiego miasta, gdzie nie tylko lepsze są zarobki, ale także dostęp do kultury, rozrywki czy, ogólnie mówiąc, wielkomiejskiego stylu życia – dodaje.
Z drugiej strony 27 proc. respondentów chce się przenieść do innego miasta, aby pozwolić sobie na lepszą, większą nieruchomość. Niemal co czwarta osoba planująca przeprowadzkę (23 proc.) szuka miejsca, gdzie koszty utrzymania będą niższe, a co piąta chce być bliżej natury.
– W tej grupie są respondenci, którzy prawdopodobnie mają dość wielkich miast, a korzystając z możliwości home office, chcą się przenieść do bardziej ustronnych, cichych i tańszych regionów – mówi Dziedzic. – Takie przesłanki zwykle przyświecają już bardziej dojrzałym pracownikom, którzy mają ustabilizowaną sytuacją finansową i zawodową. Teraz mogą szukać innych wartości, takich właśnie jak bliskość natury, czy też chcą poprawić swoje warunki życia, np. mieć większy dom, a ceny nieruchomości poza Warszawą są jednak niższe – uzupełnia Fedorczuk.
Piotr Dziedzic zaznacza, że powody relokacji mogę być zróżnicowane, ale widać, że praca zdalna otworzyła przed nami wiele nowych możliwości. – Aspekt lokalizacyjny przestał być ograniczeniem zarówno dla kandydatów, jak i pracodawców. Zyskują na tym obie strony. Firmy mają dostęp do szerszej puli kandydatów, mieszkających również poza granicami miasta, w którym prowadzą działalność. Kandydaci natomiast mogą się zdecydować na wyprowadzkę do regionu, który najbardziej odpowiada im pod kątem życia, bez obaw o pracę i możliwości zarobkowe – komentuje Dziedzic.
Badanie zostało przeprowadzone w II kwartale 2021 r. wśród 2520 kandydatów z 11 krajów Europy, w tym z Polski. Wśród polskich respondentów po ok. 30 proc. to osoby w wieku 18–29 lat, 30–40 lat oraz 40–60 lat. Pod względem stanowisk aż 40 proc. polskich badanych to kadra menedżerska, 32 proc. – osoby zajmujące stanowiska administracyjne, a 16 proc. – techniczne.