– Utrwalił się trend, że kancelarie zadomowione już na rynku mają stabilną pozycję, a świeżo upieczeni radcowie czy adwokaci obawiają się zakładać nowe spółki. Młodzi czasem obierają bardzo wąskie specjalizacje, pracują na to od czasu studiów i podczas aplikacji. To dobra strategia, bo dzięki niej zyskują przewagę już na starcie. Jednak tylko nieliczni rzucają się na głęboką wodę i porywają na samodzielność. Rynek jest bardzo konkurencyjny, trudno zaistnieć i zarobić na koszty 2–3-osobowej kancelarii zajmującej się „wszystkim", więc prawnicy w ramach jednoosobowej działalności wolą wiązać się z większą kancelarią, która ma już pozycję – wyjaśnia Jolanta Budzowska, radca prawny, partner w kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy Radcowie Prawni z Krakowa.
Podkreśla, że prawnik musi myśleć o bezpieczeństwie wykonywania zawodu, a to zapewnia wąska specjalizacja i dywersyfikacja w działalności kancelarii.
– Nasze dwa główne działy, czyli procesy medyczne i sprawy gospodarcze, pozwalają nam zapewnić zawodowy balans, bo w obszarze błędów medycznych łatwo o wypalenie. A jeśli prawnik przez jakiś czas może odpocząć od tych spraw i zająć się sprawami korporacyjnymi albo przygotować poważną transakcję, to z jednej strony jest to dla niego ciekawa odmiana, a z drugiej okazja do rozwoju zawodowego – mówi mec. Budzowska.
Epidemia zmusiła jej kancelarię do przeorganizowania pracy. – Ale wydarzyło się to właściwie z dnia na dzień. Procesy sądowe stanęły, obawialiśmy się – jak się okazuje, na wyrost – że nie będziemy mieli co robić. Obraliśmy więc koncepcję pracy na zapas – pracowaliśmy z klientami i przygotowywaliśmy pisma procesowe, które i tak kiedyś miały być napisane. Teraz wystarczy wyjąć je z szuflady – twierdzi mec. Budzowska.
Zaznacza, że praca zdalna sprawdziła się na tyle, że kancelaria myśli o wprowadzeniu częściowo zdalnej pracy na stałe. Chce też dostosować kancelarię do w pełni profesjonalnych wideokonferencji z sądem, po to, żeby można było zdalnie przesłuchiwać świadków czy biegłych.
Według Jolanty Budzowskiej rynek odrywa się od powiązania z siedzibą kancelarii.
– Prowadzimy procesy w całej Polsce. Poza tym świadczenie usług prawniczych przeniosło się do rzeczywistości online. Liczą się przede wszystkim kompetencje i specjalizacja. My też otwieramy się na nowe, jeszcze węższe w stosunku do profilu kancelarii, specjalizacje, np. szkody na zdrowiu w wyniku wypadków rowerowych. Ściśle współpracujemy też z kancelariami zagranicznymi w sprawach dotyczących wypadków transgranicznych. A w samym Krakowie wychodzimy z ofertą do klientów rosyjskojęzycznych z Ukrainy i Białorusi, którzy licznie osiedlają się w naszym mieście – dodaje mec. Budzowska.
Śląsk
Rynek usług prawniczych jest w tym regionie bardzo konkurencyjny, ale tutejsi prawnicy dawno nauczyli się szukać klientów w innych ośrodkach.
– Konkurencję widać po stawkach oferowanych w przetargach, są niemal poniżej kosztów – mówi partner i radca prawny Łukasz Bazański z kancelarii itB Legal z Katowic. Jego kancelaria specjalizuje się w obsłudze branży telekomunikacyjnej. To przede wszystkim operatorzy świadczący usługi dostępu do internetu, małe i średnie firmy z całej Polski.
– Kancelariom na Śląsku nie jest łatwo i bez koronawirusa. Na szczęście nasi klienci nie ucierpieli z powodu lockdownu, co najwyżej z powodu pewnego chaosu i obawy, jak bezpiecznie wykonywać instalacje telekomunikacyjne i realizować proces obsługi abonentów. Choć przyznam, że wielu z nich pytało o możliwości otrzymania pomocy z tarczy. Zmniejszyła się też liczba zleceń – mówi mec. Bazański.
Dodaje, że i jego kancelaria skorzystała z tego wsparcia, dzięki temu nie musiała nikogo zwalniać.
– Wszyscy boją się nawrotu epidemii jesienią. Wielu przedsiębiorców może nie przetrwać powrotu obostrzeń. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że wśród prawników największe straty ponieśli ci, którzy skupiają się na sprawach procesowych. Znam kancelarie, które zupełnie pozamykały swoje biura, pracowały wyłącznie zdalnie – twierdzi Łukasz Bazański.
Branża górnicza nie jest już najważniejszym klientem śląskich kancelarii.
– Mocno rozwijają się u nas nowe technologie, mówi się, że Śląsk może być Doliną Krzemową, gdy chodzi o drony – tłumaczy Renata Polifke z Kancelarii Puchała Wróbel Krupa Polifke z Gliwic. – Myślę, że w tym można upatrywać dla siebie szans.
Klientami jej kancelarii są przede wszystkim przedsiębiorcy oraz gminy, także z Wielkopolski, Małopolski i Dolnego Śląska.
– Nasi radcowie mają 20-letnie doświadczenie i dużą renomę, ale mimo to zauważamy potrzebę działań marketingowych. Podstawa to strona internetowa, mamy też blogi eksperckie UmowaStoi.pl (dla małych przedsiębiorstw rozpoczynających działalność) i LokalnieLegalnie.pl (dla samorządów), konta na FB i Instagramie. Teraz chcemy założyć na FB zamkniętą grupę dla prezydentów, burmistrzów, wójtów w celu wymiany poglądów prawnych i doświadczeń. Ciekawie rozwija się nasza współpraca ze Śląskim Związkiem Gmin i Powiatów. Opracowaliśmy dla nich tabele z informacją o zmianach wprowadzonych przez tarcze antykryzysowe. Był pozytywny odzew na tę inicjatywę – twierdzi mec. Polifke.
Zauważa, że klienci coraz częściej wyrażają potrzebę standaryzowania procedur, a samorządy są bardzo zainteresowane tworzeniem centrów usług wspólnych, co pozwoli ograniczyć im koszty.
Pomorze
Niemal nie ma zmian w tabeli przedstawiającej pozycje trójmiejskich kancelarii w stosunku do ubiegłego roku. Region świetnie się rozwija. Kancelarie z powodzeniem walczą o obsługę zagranicznych inwestycji.
– Jest dużo zleceń od Skandynawów oraz z państw UE, ale pojawiają się też zapytania z innych regionów, np. z pobliskiego Kaliningradu. Pracujemy w międzynarodowym środowisku, a wobec kolegów z zagranicy czy z dużych polskich kancelarii nie mamy żadnych kompleksów – zapewnia Michał Widawski z kancelarii Intesa w Gdańsku.
Podkreśla, że wymagania klientów wobec kancelarii bardzo się zmieniły.
– Oczekują nie tylko kompleksowej obsługi prawnej, ale także zaangażowania się w proces oceny ryzyk i podejmowania decyzji biznesowych. Mamy działać szybko, ograniczać pisemne opinie do minimum. Musimy więc ściśle współpracować z doradcami podatkowymi, księgowymi, audytorami, brokerami, specjalistami compliance czy inspektorami ds. ochrony danych osobowych. A coraz częściej stajemy się także pośrednikiem w poszukiwaniu specjalistów z jeszcze innych branż, np. programistów – mówi prawnik.
Z branż, które mają na Pomorzu potencjał rozwojowy, mec. Widawski wymienia rynek nieruchomości, centra outsourcingu pocesów biznesowych (BPO) i nowe technologie, np. parki technologiczne, w których tworzy się oprogramowanie pomocne w zarządzaniu biznesem. Nadal potrzebne jest doradztwo związane z prawem pracy i programami pomocowymi dla przedsiębiorców dotkniętych kryzysem w wyniku pandemii.
Sama kancelaria Intesa wyszła z lockdownu obronną ręką. – Mamy stabilny zespół i lojalnych klientów, którzy oczekują od prawników, że się zaopiekują ich biznesem i będą się utożsamiać z nimi oraz regionem. Angażujemy się długofalowo, często w stopniu zbliżonym do prawników in house, co pozwala dobrze poznać potrzeby klienta – kończy mec. Widawski.
Kujawsko-Pomorskie
Toruń i Bydgoszcz to najsilniejsze ośrodki usług prawniczych w tym regionie. Nawet niewielka kancelaria z Lubicza Górnego, która w tym roku pojawiła się w zestawieniu, korzysta z bliskości Torunia.
– To na pewno nie jest taki rynek, jak w Warszawie, ale i tu przedsiębiorcy potrzebują opieki prawnej. Istotne natomiast jest, by ich uświadamiać, gdyż często nie zdają sobie sprawy, że pomoc prawnika jest im potrzebna, a jej brak może okazać się bardzo kosztowny. Jak pokazują badania, ponad 80 proc. mikroprzedsiębiorców twierdzi, że w ciągu ostatnich pięciu lat w ogóle nie korzystało z usługi prawnej. Pozostali natomiast korzystali przede wszystkim z usług notariusza. Prawnicy mają więc gigantyczne pole do wykazania się i działania – przekonuje Patryk Wesołowski, wspólnik zarządzający w Kancelarii Prawnej Goldwin Wesołowski i wspólnicy, która działa w Bydgoszczy.
I dodaje, że on sam coraz mniej jest prawnikiem, a coraz bardziej skupia się na uświadamianiu lokalnych przedsiębiorców o konieczności korzystania z usług prawnika oraz rozwijaniu kontaktów z potencjalnymi klientami i podtrzymywaniu relacji z obecnymi.
– I akurat mi to odpowiada, ale wielu prawników ma z tym problem. Czasy, gdy w kancelarii ustawiały się kolejki do mecenasa, już minęły – dodaje.
Jego kancelaria konkuruje na lokalnym rynku nie tylko drugim pod względem wielkości zespołem prawników, ale także szybkością wykonywania zleceń.
– Nasz dział prawny przygotowuje wezwanie do zapłaty do dwóch dni od momentu zlecenia, a pozew do siedmiu dni, podczas gdy standardem są dwu–trzytygodniowe terminy – twierdzi mec. Wesołowski.
Jeśli chodzi o doświadczenia z pandemią, jego kancelaria zaczęła się zastanawiać nad sensem utrzymywania biura w sytuacji gdy efektywność pracy prawników pracujących zdalnie nie uległa zmianie. Jednak zaprotestowali sami pracownicy, którzy doceniają możliwość bezpośredniej dyskusji nad zawodowymi problemami.
Covid pogłębił jednak problemy z płatnościami na rzecz naszych klientów. W związku z tym kancelaria Goldwin, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom, rozbudowała dział windykacji o kolejnych kilku pracowników.
– Niestety, kryzys dotknął również naszych partnerów, więc coraz częściej wspieramy ich i obsługujemy w zakresie restrukturyzacji i przekształceń. Pandemia zweryfikowała niejeden biznes. Okazało się, że warto chronić majątek osobisty i lepiej przekształcić jednoosobową działalność w spółkę – wyjaśnia Patryk Wesołowski.
Łódzkie
To województwo, które przeżywa wzrost zapotrzebowania na usługi prawnicze z powodu dynamicznego rozwoju.
– Łódź się zmienia, zmienia się więc rynek prawniczy. Dzięki Politechnice Łódzkiej i jej absolwentom mamy dużo firm z branży IT. Niektóre firmy z tej branży przenoszą obsługę prawną z Warszawy, Poznania, Wrocławia do Łodzi. Rynek staje się konkurencyjny, bo coraz więcej kancelarii jednoosobowych łączy siły, by oferować szeroki zakres obsługi. Te, które nie mają specjalisty w jakimś obszarze, zapraszają do współpracy kolegów z innych kancelarii w ramach podwykonawstwa – wyjaśnia mec. Adam Świecki, właściciel kancelarii Świecki, zatrudniającej sześciu prawników i specjalizującej się w obsłudze przedsiębiorców z branży IT oraz budownictwa mieszkaniowego.
Dodaje, że mała odległość od Warszawy i konkurencyjne stawki sprawiają, że kancelarie z Łodzi są chętnie zatrudniane przez stołeczne firmy.
– Klienci nie oczekują spotkań w tzw. realu. Te są ważne tylko przy poszukiwaniu klientów, gdy trzeba budować relacje – mówi prawnik.
Adam Świecki dobrze ocenia kondycję swojej kancelarii po lockdownie.
– Zanotowaliśmy wzrost zainteresowania naszymi usługami, głównie dzięki uczestnictwu w programie „Ratuj biznes" pod patronatem rzecznika małych i średnich przedsiębiorców. Prowadziliśmy m.in. akcje informacyjne dla przedsiębiorców z określonych branż na temat przepisów zmieniających się z powodu pandemii – takie zindywidualizowane kompendium wiedzy o branżowych zmianach w prawie. Przyjęli to bardzo pozytywnie, jako ukłon w swoją stronę w trudnym dla nich momencie. A potem polecali nas innym firmom i tak zyskaliśmy wielu nowych klientów – opowiada mec. Świecki.
Lubelszczyzna i Podkarpacie
Ten region nigdy nie był licznie reprezentowany w rankingu. Prawnicy, z którymi rozmawialiśmy w poprzednich latach, zgodnie twierdzili, że rynek usług jest tu bardzo rozproszony: kilka większych kancelarii i bardzo dużo jednoosobowych. Powodem był brak przedsiębiorstw zainteresowanych kompleksową obsługą, a także doradztwem w wąskich specjalizacjach. Ale to się powoli zmienia.
Tak też uważa prof. Ryszard Skubisz, który stoi na czele własnej Kancelarii Prawno-Patentowej.
– Przez całe lata mieliśmy bardzo niewielu klientów z Lubelszczyzny, a w ostatnich latach jest ich istotnie więcej. Po prostu lokalne firmy zaczęły otrzymywać od zagranicznych kontrahentów oferty zakupu swoich produktów, ale transakcja jest warunkowana zbadaniem, czy produkt nie narusza praw podmiotów trzecich na rynkach krajów importu. Rośnie więc świadomość znaczenia praw własności intelektualnej u naszych przedsiębiorców – mówi prof. Skubisz.
Jednak wśród klientów jego kancelarii nadal zdecydowanie przeważają firmy z innych regionów Polski, jak również z zagranicy. Obsługuje ich przede wszystkim warszawskie biuro Kancelarii Skubisz.
– Miejsce pracy prawnika traci na znaczeniu. Nieważne, czy prawnik uruchomi komputer w Warszawie czy w Lublinie. Jest internet, są wideokonferencje, możemy z klientami przesyłać sobie dokumenty. Oni nawet niespecjalnie chcą się spotykać w biurze – uważa prof. Skubisz.
Dodaje, że pandemia tylko przyśpieszy zmiany w relacjach międzyludzkich i postęp cyfryzacji w usługach prawniczych, bo ludzie zauważyli, że to przynosi wiele realnych oszczędności. Spotkania face to face będą ograniczone do niezbędnych przypadków.
– Chyba jesteśmy w punkcie jakiegoś zwrotu dziejowego. Nowe pokolenie prawników, ale i przedstawicieli innych zawodów może na stałe przestawić się na pracę zdalną, a pandemia jest silnym katalizatorem tych przemian – mówi prof. Skubisz.
Podlasie i Warmia
Tylko pięć kancelarii z tych dwóch regionów wystartowało w rankingu. Podobnie jak na Lubelszczyźnie, rynek usług prawniczych to w przeważającej części małe, najwyżej kilkuosobowe kancelarie, które nie spełniają wymogu regulaminu rankingu, tj. zatrudniają mniej niż pięciu prawników.
– Nie ma tu zbyt wielu dużych przedsiębiorstw, więc i większe kancelarie są nieliczne. W zasadzie trzy największe, istniejące od lat opanowały obsługę bieżącą firm – wyjaśnia adwokat Jan Oksentowicz z Firmy Adwokackiej Kramer Oksentowicz Winarski Wyszyński w Białymstoku.
Według jego wiedzy także młodzi prawnicy wolą otwierać kancelarie indywidualne, ewentualnie łączą się w mikrozespoły. Ale nie wszyscy są gotowi zostać w zawodzie. Wielu adwokatów szuka innych możliwości zarobkowania i np. starają się o etat w sądzie.
Firma Adwokacka ma szeroki zakres usług, ale jej domeną jest prawo gospodarcze i karne. Korzysta z bliskości granicy i wymienia się sprawami z zaprzyjaźnioną kancelarią na Litwie. Ma także prawnika, który świadczy obsługę prawną na rzecz muzułmańskiej gminy wyznaniowej. Coraz częściej pojawiają się klienci z Ukrainy.
Jak na pracę w kancelarii wpłynęło zamrożenie sądów? – Ilość spraw oczywiście spadła, ale nie było paniki. Wprawdzie rozprawy zostały odwołane, ale odbywały się posiedzenia. Poza tym mieliśmy wreszcie czas na nadrobienie zaległości – mówi mec. Oksentowicz
Bardziej niż ograniczenia w pracy sądów adwokata karnistę martwią zmiany w procedurze karnej, np. ograniczenia terminu składania wniosków dowodowych, tzw. prekluzja dowodowa sprzeczna z szeroko pojętym prawem do obrony, uzasadnienie wyroku w formie tabelki, brak uzasadnienia postanowień prokuratorskich o umorzeniu postępowania.
– Zastanawiam się, czemu ma służyć proces karny – mówi Jan Oksentowicz.
Pomorze Zachodnie
Mazurkiewicz Cieszyński Mazuro i Wspólnicy z 31-osobowym zespołem to obecnie największa szczecińska kancelaria w naszym rankingu. Z czwartej pozycji na drugą awansowała kancelaria Lubiniecki Sołtyszewski w Szczecinie, która zatrudnia 20 prawników.
– Większość tutejszych kancelarii to zespoły 1–3-osobowe. Czołowe kancelarie przede wszystkim bazują na starej kadrze, przyrost zatrudnienia to zaledwie jeden–dwóch prawników rocznie – mówi Paweł Sołtyszewski, radca prawny, wspólnik kancelarii Lubiniecki Sołtyszewski w Szczecinie.
Jego zdaniem rynek szczeciński od kilku lat jest rozwojowy. – Świadczy o tym fakt, że zaczęliśmy konkurować z wielkimi warszawskimi kancelariami, które ubiegają się o obsługę lokalnych inwestycji – mówi mec. Sołtyszewski.
Dodaje, że jego kancelaria też się rozwija, choć niekoniecznie liczbowo.
– My stawiamy na wykorzystanie narzędzi informatycznych. Praktycznie nie korzystamy już z dokumentów papierowych, wszystko digitalizujemy i obieg odbywa się elektronicznie. Co więcej, klienci mają pełny dostęp do dotyczących ich dokumentów. To pozwoliło nam ograniczyć koszty zatrudnienia i zaoszczędzone środki inwestować w kolejne produkty informatyczne wspierające pracę kancelarii – mówi Paweł Sołtyszewski.
Kancelaria Lubiniecki Sołtyszewski znalazła też niszę dla siebie: specyficzne usługi dla samorządów.
– Podjęliśmy się próby uregulowania roszczeń związanych ze służebnością przesyłu. Właśnie upływają terminy zasiedzenia, więc gminy spieszą się, by przerwać bieg przedawnienia roszczeń. Kancelaria dochodzi roszczeń dla ponad 22 tys. nieruchomości. W samym Szczecinie chodzi o 16 tys. nieruchomości, a łączna wartość roszczeń przekracza 400 mln zł. Sprawa jest niezwykle skomplikowana, musimy korzystać z pomocy geodetów i rzeczoznawców majątkowych.
Opolszczyzna
Województwo opolskie jest obecnie regionem o dużym potencjale inwestycyjnym – przyznają zgodnie przedstawiciele lokalnych kancelarii.
– Główną barierą rozwojową jest problem demograficzny. Niektórzy wręcz upatrują w tym argumentu za likwidacją województwa opolskiego – mówi radca prawny dr Piotr Łebek z kancelarii Hryniów, Łebek i Partnerzy.
– Tymczasem region znajduje się w trzech strefach ekonomicznych, w tym jednej z największych stref przemysłowych w Polsce, tj. Wałbrzyskiej Strefie Ekonomicznej. Nie można również nie wspomnieć o Parku Technologiczno-Naukowym oraz Politechnice Opolskiej, które dbają o innowacyjność regionu, czy znanej na całym świecie firmie produkującej wysięgniki do kamer, które trafiają również na plany filmowe w Hollywood. Z kolei miasto Opole dysponuje w 2020 r. 1,5-miliardowym budżetem, z którego ok. 500 mln zł ma być przeznaczone na same inwestycje – dodaje.
– Może i na Opolszczyźnie nie ma siedzib spółek-gigantów giełdowych, ale praca dla prawników, w tym korporacyjnych jest, a dobre połączenia kolejowe z Wrocławiem czy z Warszawą pozwalają świadczyć usługi nie tylko na rynku lokalnym – mówi mec. Łebek.
Piotr Łebek podkreśla, że w regionie działają również dwie duże uczelnie publiczne, w tym prężnie rozwijający się Wydział Prawa na Uniwersytecie Opolskim z najlepszą kliniką prawa w Polsce.
– Położenie między Wrocławiem a Katowicami jest dla Opolszczyzny atutem – uważa Magdalena Paluch-Chojnacka, radca prawny i partner w kancelarii Jurysta, która ma wielu klientów spoza Opola.
Jej zdaniem na opolskim rynku dominują dwa typy kancelarii: obsługujących w zasadzie tylko osoby fizyczne oraz nastawionych na obsługę małych i średnich przedsiębiorców. Przy czym wśród tych drugich trudno znaleźć kancelarię o jednej specjalizacji. Klienci oczekują bowiem kompleksowej obsługi.
– Nasza kancelaria ma specjalistów z zakresu podatków, ubezpieczeń, możemy doradzić nie tylko w sprawach prowadzenia biznesu, ale także w prywatnych sprawach przedsiębiorców. Obsługujemy firmy z sektora automotive, energetycznego i budowlanego – mówi mec. Paluch-Chojnacka.
Kancelaria Jurysta nie narzeka na koniunkturę. – Mamy swoich stałych klientów, ich branże w większości nie zostały dotknięte kryzysem. Przeciwnie – pandemia dołożyła nam tyle pracy, że raczej obawiamy się, czy zdołamy skorzystać z sezonu urlopowego – śmieje się Magdalena Paluch-Chojnacka.
Pełne wyniki rankingu publikujemy w specjalnym dodatku do wydania „Rzeczpospolitej" i na rp.pl oraz na stronie, która prezentuje wyniki rankingu w ujęciu historycznym: rk.rp.pl .
Polecamy:
Rynek usług prawniczych 2019/2020 - raport przygotowany z okazji 18. edycji Rankingu Kancelarii Prawniczych (POBIERZ PDF)
Ogłoszenie wyników rankingu: