Wiele kancelarii już dawno zadomowiło się w stolicy. Mają tam swoje oddziały, choć niekoniecznie zatrudniają stołecznych prawników. Coraz lepsze skomunikowanie Wrocławia, Poznania, Krakowa czy Trójmiasta z Warszawą sprawia, że bardziej opłaca się przyjechać na spotkanie z klientem i tego samego dnia wrócić do domu, niż zatrudniać na stałe prawnika droższego o 20–30 proc.
Zapytaliśmy przedstawicieli regionalnych kancelarii o ostatnie kilkanaście miesięcy – jak oceniają swoją kondycję, w które obszary praktyki inwestują, jak na ich biznes wpłynęła epidemia koronawirusa. Okazuje się, że większości udało się bez szwanku wyjść z covidowego lockdownu. Tylko nieliczne obawiają się spodziewanego w II połowie roku ataku epidemii i powrotu obostrzeń. Na szczęście większość kancelarii zainwestowała w nowoczesne technologie, które usprawniają pracę zdalną i powodują, że zarówno siedziba kancelarii, jak i miejsce pracy prawnika przestały mieć znaczenie.