Niedawna decyzja polskiego rządu o zakupie 250 czołgów Abrams M1A2 SEPv3 od Stanów Zjednoczonych znacząco przyczyni się do wzmocnienia potencjału odstraszania w ramach NATO i bezpieczeństwa Polski. Istnieje kilka fundamentalnych powodów, które uzasadniają tę mądrą decyzję.
Agresywna Moskwa
Rosja stanowi dziś ogromne zagrożenie dla wschodniej flanki NATO. Modernizuje swoje siły zbrojne, traktując jako priorytet inwestycje w siły lądowe, które są rozmieszczane przeciwko Polsce i jej sąsiadom z NATO. Do swojego Zachodniego Okręgu Wojskowego dodała kilka dywizji pancernych i zmechanizowanych oraz wzmocniła siły w Kaliningradzie. Wojskowe doświadczenie operacyjne zdobywała w Syrii i na Ukrainie.
Agresywna postawa Moskwy jest demonstrowana niemal każdego dnia. Ostatnio znalazła wyraz w słowach rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, który ostrzegł, że następna konfrontacja na Morzu Czarnym spotka się z „najsurowszą" reakcją. Jej przejawem było też zgromadzenie poważnych sił w pobliżu granicy z Ukrainą. Sytuacja na Białorusi jest bardzo niestabilna, a obecność militarna NATO w państwach bałtyckich jest stosunkowo słaba. Finlandia i Szwecja pozostają poza sojuszem. Polska jest więc istotnym ośrodkiem siły pośród tego zamętu. Musi pozostać silna dla dobra całej wschodniej flanki NATO.
Specjalny status Polski
Zakup najlepszego dostępnego czołgu jest niezbędny do wzmocnienia polskiego wojska i utrzymania silnej pozycji w regionie. Kilkadziesiąt lat temu jeździłem czołgiem M1 i była to niezwykła broń. Do dziś zaletami czołgu pozostają: niska sylwetka, wszechstronny pancerz ochronny, szybkość, mobilność, stabilność i bardzo celny system kierowania ogniem. Ten czołg pomógł Stanom Zjednoczonym bez trudu pokonać Irak podczas operacji „Pustynna burza". Ale nowa wersja Abramsa jest jeszcze lepsza dzięki nowej, wydajniejszej armacie, skuteczniejszej amunicji, lepszej ochronie przed minami, zdalnie sterowanemu karabinowi maszynowemu i ulepszonemu systemowi kontroli ogniem. Został specjalnie zaprojektowany, aby utrzymać przewagę nad nowym rosyjskim czołgiem T-14 Armata.
Abrams M1A2 SEPv3 jest dopiero wprowadzany do uzbrojenia wojsk lądowych USA i w 2022 roku Polska otrzyma czołgi, jeszcze zanim je zdobędzie wiele jednostek amerykańskiej armii. Ma to sens dla Stanów Zjednoczonych ze względu na status Polski na pierwszej linii potencjalnego frontu. Nowoczesny czołg zastąpi przestarzałe polskie i rosyjskie T-72 i PT-91, zapewniając Polsce znaczny potencjał złożony z najwyższej klasy czołgów amerykańskich i niemieckich.