Problemów wokół Mateusza Morawieckiego przybywa. Po sprawie wyborów kopertowych, o organizację których obwiniał byłego premiera jego kolega z rządu Jacek Sasin, teraz musi się tłumaczyć z kolejnych – GetBack, Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych i PFR. NIK zapowiada, że wobec wiceprezesa PiS mogą zostać skierowane wnioski do prokuratury. O ile wybory kopertowe mogą nie robić wrażenia na społeczeństwie, mimo że zmarnotrawiono 70 mln zł, o tyle sprawy, na okoliczność których Morawiecki odpowiadał w NIK, są już zrozumiałe dla każdego zjadacza chleba, a sumy, jakie zostały sprzeniewierzone dzięki politycznym układom, robią wrażenie. Tym bardziej, że są świadkowie zeznający na niekorzyść Morawieckiego.
Czytaj więcej
- Jest kilka obszarów, w których prowadziliśmy kontrolę. Nie tylko Rządowa Agencja Rezerw Strateg...
Mateusz Morawiecki biednieje finansowo, ale jest coraz bogatszy w zarzuty
Stworzona przez PiS Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych zawierała bez przetargów wielomilionowe kontrakty z zaprzyjaźnionymi firmami. Dlaczego do firmy bez doświadczenia, ale z koneksjami towarzyskimi poszło 350 mln zł za dostarczenie RARS agregatów prądotwórczych dla ogarniętej wojną Ukrainy oraz 100 mln zł za dostarczenie RARS instalacji do uzdatniania wody pitnej w Ukrainie? To tylko część pytań, na które były premier powinien odpowiedzieć. W sprawie wyborów kopertowych odmówił składania wyjaśnień.
Do NIK stawił się i współpracował z urzędnikami. Wcześniej zrzekł się immunitetu. Wizerunkowo świadczy to na korzyść byłego premiera. Ale już po wyjściu z NIK nie chciał odpowiadać na pytania mediów i zaatakował w mediach społecznościowych prezesa NIK – tego samego, za wyborem którego głosował w Sejmie. Za wybory kopertowe Morawiecki ma już zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków urzędniczych. Sprawa RARS, GetBack i PFR to sprawy większego kalibru. A przecież wątpliwości wokół Morawieckiego jest więcej – to choćby jego majątek przepisany na żonę, którego wbrew zapowiedziom do dzisiaj nie ujawnił, transakcje z Kościołem czy handel działkami. Były premier na pytania mediów odpowiada, że biednieje w polityce, ale problemów mu przybywa. I nie da się ich zrzucić na barki obecnej władzy.