Prezes PiS Jarosław Kaczyński zawsze chciał przejść do historii. Chciał zostać emerytowanym zbawcą narodu i tak się zapisać w podręcznikach. Pewne jest jednak, że do historii przejdzie wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki. Nie jest bowiem codzienną sytuacją, w której prokurator stawia karne zarzuty osobie wcześniej przez wiele lat stojącej na czele polskiego rządu.
Pierwszy były premier w historii z prokuratorskimi zarzutami
Prokuratura zarzuca byłemu premierowi, że przekroczył uprawnienia, podejmując próby zorganizowania wyborów kopertowych w 2020 roku. Faktem jest, że premier podjął decyzje dotyczące organizacji takiego głosowania w sytuacji, której nie przewidywało polskie prawo – ustawa w tej sprawie nie została wówczas jeszcze przegłosowana po buncie Jarosława Gowina.
Czytaj więcej
Premier Donald Tusk umył ręce, delegując sprawę deregulacji na pana prezesa Rafała Brzoskę. - Ogł...
Przepisy stały się prawem tuż przed dniem wyborów, co wykluczało możliwość ich organizacji. W dodatku, jak wiemy doskonale, nie było technicznej możliwości przeprowadzenia dwóch tur głosowania – zebranie, zliczenie i zatwierdzenie kart z pierwszej tury, wydrukowanie kart do drugiej i rozesłanie ich do 30 mln uprawnionych do głosowania zajęłyby znacznie dłużej niż zapisane w konstytucji 14 dni. Wybory kopertowe od początku do końca były chorym pomysłem, w dodatku niewykonalnym. Istniało ryzyko – jak zwracał wówczas słusznie uwagę Jarosław Gowin – że wybory doprowadzą do kryzysu konstytucyjnego i podważenia mandatu demokratycznego prezydenta. PiS liczył jednak na to, że w takiej sytuacji uda się przedłużyć mandat Dudy w pierwszej turze i mieć problem z głowy. Chodziło więc wyłącznie o politykę. I takie są fakty.
Czytaj więcej
Na tarapatach producentów związanych z branżą samochodową mogą skorzystać poszukujące rąk do prac...