– Morawiecki jest kandydatem, którego bardzo łatwo zaatakować. Jest obciążony pełnieniem funkcji premiera i podejmowaniem trudnych decyzji. To powoduje, że ma pewne wejście do drugiej tury, ale zwycięstwo w niej byłoby wynikiem jakiegoś cudu – tak Jarosław Kaczyński wyjaśnił, dlaczego Mateusz Morawiecki nie jest kandydatem PiS na prezydenta Polski. W tej samej wypowiedzi zapewnił, że jeśli PiS wróci do władzy, Morawiecki wróci na fotel premiera. Pierwszego nie można wykluczyć. Drugie jest mało prawdopodobne.
Mateusz Morawiecki nie ukrywał, że nie tylko chciał kandydować, ale również miał ambicje zostać nowym prezesem partii. Nic z tego nie będzie.
Czytaj więcej
Mateusz Morawiecki otwarcie mówi chciałby przejąć po Jarosławie Kaczyńskim stery w PiS. Jak Polacy oceniają szansę byłego premiera na to, by został nowym prezesem partii?
Mateusz Morawiecki jest na marginesie PiS i gra głównie na siebie
Teraz były premier usłyszał zarzuty w sprawie organizacji wyborów kopertowych, które się nie odbyły. Budżet państwa stracił na tym dziesiątki milionów złotych. Zeznania obciążające Morawieckiego złożył Jacek Sasin, były wicepremier w rządzie PiS i minister aktywów państwowych. – Drukiem kart wyborczych zajmowała się Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Podjęła tę decyzję w ramach przygotowań do przeprowadzenia wyborów na podstawie decyzji premiera Mateusza Morawieckiego – mówił przed komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych Jacek Sasin. Zarzuty postawione Morawieckiemu dotyczą przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków urzędniczych. Były premier zgodnie z prawem odmówił złożenia wyjaśnień. Po wyjściu z prokuratury czekała na niego grupka zwolenników i niewielu polityków PiS. Natomiast partia do jego obrony się nie garnie.
Czytaj więcej
Były premier Mateusz Morawiecki usłyszał w czwartek zarzuty w związku ze sprawą tzw. wyborów kopertowych w 2020 roku. Polityk PiS odmówił składania zeznań.