Skarga na bezprawny areszt trafiła też w czwartek do Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara. Napisano w niej, że od 22 stycznia 2019 r. biznesmen, wbrew prawomocnemu orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Warszawie, pozostaje w areszcie, więc jest bezprawnie pozbawiony wolności. Czemu bezprawnie? Bo cały czas obowiązuje złożone w listopadzie 2018 r. poręczenie majątkowe – zresztą w rekordowej kwocie 108 mln zł.
Czytaj także: GetBack – jak to się stało, że klienci wyszli bez oszczędności życia
W listopadzie zeszłego roku stołeczny Sąd Okręgowy orzekł o trzymiesięcznym areszcie Piotra Osieckiego, ale w postanowieniu dopuścił możliwość zastąpienia aresztu stumilionowym poręczeniem. Rekordowa kwota została zdeponowana i jeszcze 27 listopada 2018 roku Piotr Osiecki wyszedł na wolność. Po opuszczeniu aresztu przebywał w domu, będąc cały czas do dyspozycji prokuratury, która jednak, aż do teraz, nie przeprowadziła z nim żadnych czynności procesowych – twierdzi mecenas Szwarc.
Prokuratura odwołała się od postanowienia sądu I instancji i 21 stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrzył to zażalenie. Sąd zgodził się z prokuraturą i zmienił wcześniejsze postanowienie orzekając o tymczasowym aresztowaniu. Ale - co teraz podkreśla obrona – zmieniając część postanowienia, sąd utrzymał zmianę aresztu na poręczenie majątkowe i 21 stycznia ta część postanowienia Sądu Apelacyjnego stała się prawomocna. Tymczasem Osiecki 22 stycznia został zatrzymany i osadzony w areszcie, a poręczenie nie zostało zwrócone.
– Zatrzymanie Piotra Osieckiego w dniu 22 stycznia 2019 r. jest bezprawne – podsumowuje mecenas Katarzyna Szwarc. Z tych powodów wniosła ona do sądu o niezwłoczne zwolnienie Osieckiego z aresztu.