Poprosiliśmy dr. Krzysztofa Urbaniaka z UAM w Poznaniu o dokonanie symulacji podziału mandatów na podstawie tych wyników. Analiza pokazuje, że ewentualna koalicja Zjednoczonej Prawicy z Kukiz’15 miałaby wciąż więcej mandatów od opozycji – PO, PSL i SLD. – Przy rozdrobnieniu opozycji mechanizm wyborczy i system d’Hondta daje jednej liście Zjednoczonej Prawicy większość. Ale wystarczyłoby dodać do PO skromniutkie poparcie Nowoczesnej, która nie wchodzi do Sejmu, by to dzisiejsza opozycja miała większość – dodaje politolog.
Prawo i Sprawiedliwość jak każda partia jest wrażliwe na wahania poparcia wyborców. Widać to było po tąpnięciu w sondażach po czarnym proteście czy słynnych „nagrodach, które się ministrom należały”. Do tej pory jednak sytuacja błyskawicznie wracała do normy ostatnich trzech lat – czyli wyraźnej, co najmniej 10-punktowej przewagi partii Jarosława Kaczyńskiego nad opozycją. Czy ten czas się skończył? – Ten sondaż jest odzwierciedleniem odzyskiwania równowagi w dyskursie politycznym – uważa prof. Ewa Marciniak, politolożka z UW. – Dalsza eskalacja napięcia jest już niemożliwa. Osiągnęliśmy maksimum.
Koalicja nad progiem
Zgodnie z najnowszym badaniem IBRiS, pierwszym, które przygotował instytut po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, PiS notuje wyraźny spadek w sondażach i traci zdolność nie tylko samodzielnego rządzenia, ale i zawiązania zwycięskiej koalicji. Platforma Obywatelska otrzymuje nieco ponad 29 procent poparcia, PSL – 6,5, SLD 5,7 – co razem daje tej potencjalnej koalicji przewagę nad alternatywą, czyli Zjednoczoną Prawicą z Kukiz’15. Tym bardziej że ruch Pawła Kukiza ma najmniej stabilną sytuację wewnętrzną i łatwo się może od wyborczego progu odbić. Jednak dr hab. Jarosław Flis studzi ewentualną euforię opozycji: – Teraz to gra na punkty, PiS dostało ciosy w bolesne miejsca, ale jak długo potrwa kryzys? Sondaże zmieniają się w rytm błędów i porażek – uważa socjolog z UJ.
Odpowiedzialność PiS
To, że tragedia, która wydarzyła się w niedzielę dorocznego charytatywnego koncertu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, odbije się na partii rządzącej, wiadomo było od początku.