Policyjni damscy bokserzy dość szybko zdetronizowali Użyteczną Trzynastkę z alei Szucha w wyścigu o koronę nienachalnej i bezobjawowej inteligencji. Prymatu w konkursie na mistrzostwo krótkowzroczności, brutalności i bezrefleksyjnego przekonania, że dzisiejszą rzeczywistość można kształtować według wzorców z ubiegłego tysiąclecia. Opartą na przeświadczeniu, że kilku podstarzałych panów, którzy dzięki politycznemu zbiegowi okoliczności nadają ton bieżącej polityce, może narzucić kobietom ich miejsce w świecie. Wspartego przekonaniem, że inni będą biernie przyglądać się haniebnemu używaniu kompanii antyterrorystycznej do atakowania demonstrujących kobiet, biciu pałkami, atakowaniu posłanki gazem czy bezprawnemu zatrzymaniu dziennikarki. Podlanego nadzieją, że działając jako emanacja osobliwego władztwa publicznego, mogą oczekiwać, iż ktoś z troską pochyli się nad krokodylimi łzami z powodu artykułowanych przez policjantów obaw o ujawnienie ich wizerunku oraz danych w internecie. Albo potraktuje serio wypowiedzi polityków, że z wyroku TSUE z 14 lutego 2019 r. ws. Sergejs Buivids wynika karalność z powodu ujawnienia danych działających ekscesywnie policjantów.
W tamtej sprawie spór dotyczył sfilmowania i publikacji na YouTubie momentu składania zeznań na komisariacie. TSUE orzekł, że nagranie takie może stanowić przetwarzanie danych osobowych jedynie wówczas, o ile z nagrania wideo wynika, że wyłącznym celem jego rejestrowania i opublikowania było publiczne rozpowszechnienie informacji. Zarazem wskazał, że owej „dziennikarskiej możliwości" rejestracji nagrania wideo oraz opublikowania go na stronie internetowej nie musi wykluczać to, iż S. Buivids nie jest zawodowym dziennikarzem.
Czytaj też: Policjant nie może być anonimowy
SN z 30 października 2003 r., IV CK 149/02 uznał, że wizerunek osoby publicznej kształtują nie tylko merytoryczne racje przedstawione w publicznych wystąpieniach, ale też formy ich prezentacji i sposoby zachowania się na forum niepublicznym określające osobowość, charakter i kulturę osobistą takiej osoby. Podlega to ocenie społecznej z punktu widzenia rękojmi właściwego sprawowania przez nią funkcji. Osobami publicznymi są politycy, ale też osoby sprawujące ważne funkcje społeczne np. policjanci. Mamy prawo do informacji dotyczących ich zachowania.
W wyroku SN z 10 listopada 2017 r. wyakcentowano zagadnienie ważkości podlegającej ujawnieniu informacji z punktu widzenia potrzeb informacyjnych społeczeństwa i debaty publicznej, wskazując, że ujawnianie sprzecznych z prawem zachowań funkcjonariuszy publicznych należy do zasadniczych zadań prasy. Dotyczy to tym bardziej postępowania policjantów. Gdy funkcjonariusz pełniący służbę w wydziale patrolowo-interwencyjnym prowadzi pojazd bez uprawnień, stanowi to przedmiot społecznego zainteresowania, a ujawnienie tego uzasadnia interes publiczny, w tym troska o bezpieczeństwo innych uczestników ruchu drogowego. Przed Sądem Apelacyjnym w Poznaniu strażnicy miejscy przegrali sprawę, w której pozwali kierowcę za nagranie ich interwencji. Sąd wskazał, że odmowa prawa rozpowszechnienia nagrań łamałaby prawo pozwanego do korzystania z wolności słowa, krytyki nieprawidłowych zjawisk, działania organów państwa, samorządu i osób wchodzących w ich skład.