Aktualizacja: 13.08.2020 21:00 Publikacja: 13.08.2020 21:00
Foto: Fotorzepa, Robert Gardzińśki Robert Gardzińśki
Pandemia jest niezwykle trudnym doświadczeniem nie tylko ze społecznego, ale i gospodarczego punktu widzenia. Wiąże się z cierpieniem chorych, wielkim wysiłkiem służb publicznych, trudną sytuacją finansową tych, którzy z dnia na dzień stracili pracę, i z zagrożeniem kryzysem gospodarczym na niespotykaną dotychczas skalę. Ważne jednak, by pamiętać, że dobrze przeżyty kryzys może być źródłem wielkiego postępu. Obnażając bowiem pewne słabości systemu, wskazuje pożądane kierunki rozwoju, których wcześniej nie byliśmy świadomi lub do podjęcia których nie byliśmy gotowi. Noblista Milton Friedman twierdził wręcz, że „tylko (...) kryzys może przyczynić się do prawdziwej zmiany", a „podejmowane działania uzależnione są od idei, do których w danym momencie można sięgnąć", od opracowanych alternatyw dla aktualnie prowadzonej polityki. Jako wybitny przedstawiciel ekonomii neoklasycznej wiedział, że dopiero kryzys lat 70. sprawił, że głoszone przez niego poglądy trafiły na podatny grunt. Czy możliwe jest zatem, by „świat po pandemii" stał się inny, lepszy? Jedną z dróg poszukiwania odpowiedzi na to pytanie stanowi rozwój ekonomii społecznej i związany z nią szeroki nurt „nowej myśli ekonomicznej". To m.in. one stanowią obecnie idee, do których można, jak to określił Friedman, „sięgnąć" podczas obecnego kryzysu. Przedstawiciele ekonomii postwzrostu, ekonomii solidarnej, ekonomii współpracy, spółdzielczości i przedsiębiorczości społecznej czy ekologicznej zwracają bowiem uwagę na negatywne skutki „wykorzeniania" gospodarki przez ekonomię neoklasyczną z szerszego kontekstu społecznego i środowiskowego. Tworzą jednocześnie alternatywne do niej wizje rozwoju mające na celu przeciwdziałanie narastającym problemom ekonomicznym, społecznym i środowiskowym zarówno na poziomie lokalnym, jak i międzynarodowym.
GUS opublikował właśnie dane na temat stanu polskiej gospodarki w II kwartale. I nie są to wcale dane bardzo optymistyczne, choć na pierwszy rzut oka mogą się takie wydawać.
Raty kredytów wyższe nawet o połowę? Choć prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie jest dziś wysokie, nie jest on jednak niemożliwy.
Homo oeconomicus zaczął być prezentowany jako „bezduszna" i „agresywna" maszyna do kalkulowania kosztów i korzyści, działająca wedle zasady, że ekonomiczny cel, czyli maksymalizacja własnych korzyści, uświęca środki.
Nikt od 20 lat tak bardzo nie nakręcił wzrostu cen w Polsce, jak pandemia pod rękę z lekceważącą inflację Radą Polityki Pieniężnej.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Analiza skutków rządów 50 populistycznych liderów, w różnych okresach i krajach, wykazała, że ich ambitne plany kończą się nieodmiennie trwałym spowolnieniem wzrostu.
Politycy na poziomie Unii Europejskiej i krajowym muszą działać, promując proste i niedrogie opcje inwestycyjne.
Po długich bojach rząd podjął decyzję na temat obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
W środę silny dolar znów dał o sobie znać, a to był kulą u nogi dla złotego.
Środowy poranek przyniósł niewielkie zmiany notowań złotego. Emocje geopolityczne na razie zostały opanowane.
Dla radców publiczne krytykowanie władz samorządu to wciąż „kalanie gniazda”.
Celem przywracania praworządności w wymiarze sprawiedliwości nie jest spełnienie oczekiwań środowiska prawniczego, że przeszłość zostanie „rozliczona”, ale stworzenie instytucjonalnych gwarancji obywatelskiego prawa do sądu.
Demokracja nie jest wtedy, gdy coś nazywamy demokracją, tylko wtedy, kiedy ona naprawdę funkcjonuje.
Państwo komornikom nie pomaga, za to chętnie komplikuje wiele kwestii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas