Piotr Bednarczyk o pytaniach I prezes SN ws. frankowiczów: W poszukiwaniu dobrych odpowiedzi

Kilka dni temu mec. Mariusz Korpalski ocenił wniosek I Prezesa Sądu Najwyższego jako najbardziej wnikliwe opracowanie problemu frankowego przez SN. Można się zastanawiać, czy pytania postawione we wniosku I Prezesa Sądu Najwyższego pozwolą na optymalne rozwiązanie problemów prawnych kredytów frankowych. Dobrze przemyślana odpowiedź nawet na tak postawione pytania byłaby niezmiernie pożyteczna. Co można zrobić, aby taką odpowiedź uzyskać?

Publikacja: 18.02.2021 09:42

Piotr Bednarczyk o pytaniach I prezes SN ws. frankowiczów: W poszukiwaniu dobrych odpowiedzi

Foto: Adobe Stock

Przede wszystkim nie wolno zapomnieć, że dobre rozwiązanie będzie musiało zmierzyć się z kilkoma problemami, które nie zostały wprost wyrażone we wniosku. Istotną kwestią jest nadal nieważność bezwzględna umów kredytowych. Dziś do rozważenia pozostaje chyba jedynie kwestia ewentualnego naruszenia natury zobowiązania jako takiego, poprzez przyznanie bankowi dowolności w modyfikowaniu zobowiązania swojego i kredytobiorcy. Tak postawiony problem jest przedmiotem pytania prawnego Sądu Apelacyjnego w Warszawie (VI ACa 1006/19 - sprawa nie uzyskała jeszcze sygnatury SN). Stwierdzenie tego rodzaju nieważności może uczynić bezprzedmiotowym rozważania o abuzywności klauzul w odniesieniu do większej części umów zarówno indeksowanych, jak i denominowanych. Warto również przypomnieć o pytaniu prejudycjalnym w sprawie C-776/19 dotyczącym klauzul indeksacyjnych niezależnie od ewentualnej abuzywności postanowień o kursach walut. Jeśli TSUE potwierdzi możliwość usunięcia klauzul przeliczeniowych, kwestia kursów straci na znaczeniu a dobitniej zabrzmi pytanie o trwanie umowy w takiej sytuacji.

Czytaj także:

Mariusz Korpalski o pytaniach I prezes SN ws. frankowiczów: To wnikliwe opracowanie problemów kredytobiorców

Na zadane pytania trzeba odpowiedzieć łącznie

Drugi problem dotyczy kwestii na pozór wyłącznie teoretycznych - jak kwalifikacja klauzul przeliczeniowych pod kątem tego, czy określają one główne świadczenia stron. Wpływa to po pierwsze na możliwość poddania danego postanowienia kontroli pod kątem abuzywności, po drugie wpływa na skutek ewentualnego usunięcia danego postanowienia z umowy. Inne zagadnienia dotyczą charakteru sankcji płynącej z art. 385 (1) kc czy wzajemności umowy kredytu (co rzutuje np. na prawo zatrzymania). Sąd Najwyższy jak dotąd nie zmierzył się z argumentami podnoszonymi przez sądy powszechne i dostrzeżonymi przez autorów wniosku, w szczególności z kwestią sprzeczności pozbawionej klauzul indeksacyjnych umowy z naturą stosunku prawnego kredytu indeksowanego czy z regulacjami rozporządzenia BMR.

Wreszcie po trzecie: na zadane pytania trzeba odpowiedzieć łącznie – w tym sensie, że odpowiedzi muszą prowadzić do dwóch spójnych koncepcji orzeczniczych dla obu rodzajów kredytów. Uznanie, że umowa kredytu indeksowanego upada po usunięciu klauzul kursowych (lub indeksacyjnych) domaga się równoczesnego stwierdzenia daty tego upadku (pytanie piąte) i sposobu rozliczenia (pytanie czwarte i szóste), a pośrednio - wskazania charakteru wyroku stwierdzającego nieważność umowy. Dopiero zestawienie wszystkich odpowiedzi pozwoli na określenie zakresu rzeczywistej sankcji dla banków, jaka będzie wynikać z abuzywności umów. Przykładowo teoria dwóch kondykcji (chyba już pewna wobec uchwały III CZP 11/20) oznacza inne skutki ekonomiczne w przypadku rozpoczęcia biegu przedawnienia w chwili wypłaty kredytu (możliwe przedawnienie roszczenia banku) a inne w chwili uprawomocnienia się wyroku (możliwość zwrotu kapitału i konieczność wytoczenia nowego procesu) – zwłaszcza jeśli możliwe byłoby dochodzenie wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przez bank. Każde rozwiązanie należy jeszcze ocenić pod kątem kryteriów sankcji wynikających z Dyrektywy 93/13 – nie tylko jej skuteczności, ale i proporcjonalności.

Szeroki kontekst prawny umów kredytowych

Chciałbym, aby Sąd Najwyższy odpowiadając na pytania I Prezesa na etapie wykładni funkcjonalnej i systemowej wziął pod uwagę wyjątkowo szeroki kontekst prawny umów kredytowych. Dla przykładu: Rzecznik Finansowy wskazuje, że teoria dwóch kondykcji jest korzystna dla kredytobiorców, ale czy tak będzie również w razie upadłości banku, kiedy potrącenie roszczenia kredytobiorcy w procesie z syndykiem będzie możliwe jedynie po jej uprzednim zgłoszeniu do masy upadłości? Czy pogląd o powstaniu roszczeń kredytobiorcy dopiero po zakwestionowaniu umowy (wyrażony w ustnych motywach uchwały III CZP 11/20) pozwoli konsumentowi skorzystać z potrącenia w świetle art. 95 prawa upadłościowego? A jeśli w ramach przymusowej restrukturyzacji tego rodzaju zobowiązania banku zostaną umorzone przez BFG przy zachowaniu roszczeń banku? Może jednak w szerszej perspektywie okaże się, że pogląd zbliżony do teorii salda lepiej będzie chronił interesy konsumentów ?

Po kilku latach pracy nad kredytami frankowymi każdy prawnik podpisze się pod opinią, iż do odpowiedniego poziomu świadomości tematu niezbędne jest zapoznanie się z odpowiednią liczbą różnych akt spraw. Nie artykułów naukowych, nie uzasadnień – zwłaszcza odwoławczych, ale akt sprawy en bloc z pismami procesowymi i załącznikami a zwłaszcza z wzorami umów i regulaminów poszczególnych banków. W obecnym składzie Izby Cywilnej chyba tylko Pan Sędzia Marcin Łochowski orzekał w sprawie kredytu frankowego w sądzie powszechnym. Pani Prezes Małgorzata Manowska i Pan Sędzia Tomasz Szanciło byli referentami spraw dotyczących wpisu do rejestru klauzul indeksacyjnych. W odstępnych systemach informacji prawnej nie znalazłem wyroków innych sędziów. A przecież przy sprawach tego rodzaju właśnie w pierwszej instancji trzeba budować najbardziej złożone konstrukcje zapewniające spójność uzasadnienia, podczas gdy operowanie w granicach zarzutów skargi kasacyjnej zdaje się skłaniać jedynie do luźnych uwag na marginesie głównego wywodu. Tak dla przykładu została potraktowana kwestia nieważności umowy w wyroku V CSK 382/18, natomiast skądinąd znakomita uchwała III CZP 87/19 wskazując na różnice pomiędzy ustaleniem nieważności i bezskuteczności, pomija milczeniem przesłankę interesu prawnego w ustaleniu, którą szermują pełnomocnicy w apelacjach. Tym razem – wyjątkowo- praktyczne doświadczenie nie będzie atutem Sądu Najwyższego. Celem odpowiedzi na pytania I Prezesa nie ma być komentarz, który przedstawi 25 doktrynalnych teorii, ale koncepcja, która będzie mogła zostać powtórzona przez sędziów sądów powszechnych w 25 000 uzasadnień I i II instancji. Oby optyka skargi kasacyjnej, w której pracuje zazwyczaj Sąd Najwyższy, nie była przeszkodą w realizacji tego celu.

Zabrakło redaktora

Niestety uzasadnienie wniosku nie będzie stanowić dla SN takiej pomocy, jakiej należałoby w tej sytuacji oczekiwać. Przywołane orzeczenia sądów powszechnych - a nawet Sądu Najwyższego - nie zawsze zostały przywołane trafnie. Przyjrzyjmy się wyrokom mającym potwierdzić koncepcję utrzymania umowy indeksowanej po usunięciu klauzul przeliczeniowych (s. 17 uzasadnienia). Wyrok I ACa 512/19 Sądu Apelacyjnego w Białymstoku dotyczy kredytu denominowanego i jedynie milcząco dopuszcza możliwość trwania umowy po usunięciu klauzuli przeliczeniowej, I ACa 606/17 tego samego sądu dotyczy pożyczki denominowanej i o trwałości umowy nie wypowiada się wcale. W wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie I C 911/15 powództwo zostało oddalone wobec braku abuzywności klauzul i nie rozważano tam skutków ich usunięcia, zaś w sprawie XXV C 1972/15 ten sam sąd oddalił powództwo kredytobiorców jako nieudowodnione, wspominając o konieczności usunięcia klauzul, ale bez rozważania skutków. Wyrok I C 776/16 (także SO w Warszawie) dotyczy umowy kredytu denominowanego, nieważnej po usunięciu klauzul, a postanowienie w sprawie XXV C 1255/17 to odesłanie prejudycjalne w sprawie Dziubak (sic!). Wreszcie wyrok XXVII Ca 678/16 stwierdza nieważność umowy kredytu indeksowanego, ale na skutek klauzuli zmiany oprocentowania, bez oceny klauzul indeksacyjnych i skutków ich usunięcia. Liczba przywołanych orzeczeń nie przekłada się na liczbę sędziów czy sądów opowiadających się za daną koncepcją – w przypadku teorii salda podano sygnatury wyroków głównie warszawskiego Sądu Okręgowego z przewagą wyroków sędziego Kamila Gołaszewskiego, autora pytania prejudycjalnego w sprawie Dziubak (s.30 i 31). Podobna sytuacja dotyczy wyroków dotyczących momentu rozpoczęcia biegu przedawnienia.

Mówiąc o brakach uzasadnienia nie mam na myśli jedynie licznych nietrafnie przywołanych orzeczeń wymienionych w treści tego dokumentu (a naliczyłem takich ponad 30). Uzasadnienie wniosku sprawia wrażenie opierającej się na lekturze uzasadnień pracy zbiorowej, w której zabrakło redaktora czuwającego nad spójnością przedstawianych kwestii. Zasygnalizowanie luźnych związków pomiędzy pytaniami nie jest wystarczające. Niezbędne jest zbudowanie swego rodzaju „ogólnej koncepcji orzeczniczej kredytów frankowych", a będzie to poważne zadanie skoro w uzasadnieniu wniosku powołano ponad 100 orzeczeń. Jednak wśród 25 000 spraw kredytów frankowych, które czekają na rozstrzygnięcie, potencjalnie znajduje się 25 000 skarg kasacyjnych. Taka alternatywa mogąca określić tryb pracy Sądu Najwyższego na najbliższe ćwierć wieku podkreśla wyjątkową wagę odpowiedzi na pytania zawarte we wniosku.

Piotr Bednarczyk - sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, doktor nauk prawnych, autor cytowanych orzeczeń w sprawach frankowych oraz artykułów naukowych i popularnych na ten temat.

Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Nie mnóżmy strażników sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Opinie Prawne
Zabójstwo drogowe. Legislacyjny bubel roku w wykonaniu PiS
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: W sprawie Jolanty Brzeskiej państwo poniosło porażkę na całej linii
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Spóźniona o kilka lat ustawa frankowa dziś może jedynie zaszkodzić
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Weryfikacja sędziów nawet 24 godziny na dobę może nie pomóc
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni