Spadek liczby osób przebywających na kwarantannie, który miał miejsce na początku września, to już przeszłość. Od tamtej pory liczba osób, które miały kontakty z osobą zakażoną, wzrosła o ponad 20 tys.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że 2 września na kwarantannie przebywało 98 341 osób. Dzień później liczba ta spadła do 71 311 osób. Był to efekt podpisanego 2 września przez nowego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego rozporządzenia łagodzącego zasady kwarantanny. Zdecydowano wówczas o jej skróceniu z 14 do 10 dni, a także możliwości zakończenia bez konieczności przeprowadzenia testów na koronawirusa. Do tej pory przymusowy pobyt w domu kończyły dwa negatywne wyniki testu z 12. i 14. dnia od zetknięcia się z chorym.
Jednak analizując ministerialne statystyki, już od drugiego tygodnia września można łatwo zauważyć ponowny wzrost liczby osób z kontaktu. Przykładowo 7 września było to 76 047 osób, dwa dni później 83 170, a 11 września liczba ta przekroczyła 90 tys. We wtorek, 15 września, resort zdrowia poinformował o 95 241 osobach.
– Kwarantanna obejmuje wszystkie osoby, które miały kontakt z zakażonym na dzień przed wykryciem koronawirusa. Sanepid po przeprowadzeniu postępowania wydaje decyzję o nałożeniu kwarantanny – wyjaśnia wirusolog prof. Włodzimierz Gut. – Zazwyczaj przy jednej osobie zakażonej na kwarantannę trafia 10 osób – dodaje.
Skąd więc teraz jest tak gwałtowny wzrost? – Przyczyny są w zasadzie dwie. Pierwsza to wesela. Jeśli jeden z gości jest zakażony, nawet 150 osób trafia na kwarantannę. Drugą jest szkoła, zakażony uczeń z reguły oznacza, że na kwarantannę trafia cała klasa – tłumaczy Gut.