Michał Szułdrzyński: Epidemia w Polsce. Wybory prezydenckie trzeba opóźnić

To nie jest dobry czas na kampanię rozumianą jako walka na wizje i programy. Wybory trzeba opóźnić w imię odpowiedzialności za polską demokrację.

Aktualizacja: 17.03.2020 10:25 Publikacja: 16.03.2020 19:54

Michał Szułdrzyński: Epidemia w Polsce. Wybory prezydenckie trzeba opóźnić

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

Do zaplanowanego terminu wyborów zostały 54 dni. Wprowadzone przez rząd – i bardzo potrzebne – restrykcje potrwają minimum dwa kolejne tygodnie. Ale stan zagrożenia epidemicznego może potrwać znacznie dłużej.

PiS postulaty przełożenia wyborów traktuje w kategoriach politycznych – rządzącym termin majowy jest na rękę, opozycji nie, więc kto mówi o zmianie terminu, chce pomóc opozycji. Szczerze powiedziała o tym na Twitterze Beata Mazurek z PiS, pisząc, że obecna sytuacja umożliwia Andrzejowi Dudzie wygraną w pierwszej turze, co jest praktyczne oraz sensowne i pozwoli uniknąć niepotrzebnych komplikacji. Jeśli dla kogoś demokratyczna procedura w postaci drugiej tury jest niepotrzebną komplikacją, to znaczy, że nie chodzi tu o standardy.

– Nie ma w tej chwili przesłanek ku temu, aby mówić o przekładaniu wyborów – mówił w poniedziałek szef struktur PiS Krzysztof Sobolewski. Nie ma jednak racji. Być może przesłanek, by taką decyzję podejmować dziś, nie ma, ale są przesłanki, by zacząć na ten temat poważną dyskusję.

Prowadzenie kampanii wyborczej jest niemożliwe. Większość kontrkandydatów prezydenta Andrzeja Dudy posłuchała wezwań rządu i swoją aktywność ograniczyła do minimum. Kampanię zawiesił np. Szymon Hołownia.

Zupełnie inną sytuację ma prezydent, który ma możliwości odwiedzania szpitali czy spotykania się ze służbami i z tego korzysta. Gdyby konkurenci zaczęli robić konferencje prasowe z lekarzami, wszyscy – i słusznie – stwierdziliby, że odciągają od tego, co w tej chwili najważniejsze – walki z epidemią. A ta wyklucza organizowanie politycznych wieców, media ograniczyły liczbę programów z udziałem polityków, zdziesiątkowane zostały programy komentatorskie.

To nie czas na kampanię rozumianą jako walka na wizje, programy, osobowości. Jeśli opozycja teraz będzie wspierać rząd w walce z koronawirusem, podpisze na siebie wyrok. Jeśli rządzących nie wesprze – zachowa się nieodpowiedzialnie i z pewnością wyborcy wymierzą jej za to karę. Dlatego konkurenci Dudy mają dziś związane ręce.

Ale i prezydent nie może być pewien, że wirus będzie działał wyłącznie na jego korzyść. Cierpliwość Polaków może się szybko skończyć, a wtedy społeczne emocje mogą się obrócić przeciwko rządzącym. Początkowy zapał zmieni się w lęk o przyszłość, w dramat pozbawionych przychodów przedsiębiorców itp.

W najbliższych dniach ruszyć musi cała machina wyborcza – powoływanie komisji, szkolenia itp. Komisarz wyborczy odwołał jednak planowane na niedzielę referendum ws. odwołania jednego z burmistrzów – bo w tych warunkach nie da się go przeprowadzić.

Dlatego dyskusja o przełożeniu terminu wyborów powinna być przejawem odpowiedzialności za państwo i demokrację. Apelujemy więc zarówno do polityków opozycji, jak też obozu władzy o spotkanie i podjęcie dialogu w tej sprawie. Ważne, by była to wspólna decyzja w tym trudnym czasie, by nie wywołała politycznego konfliktu, który na pewno nie pomoże w walce z epidemią.

Do zaplanowanego terminu wyborów zostały 54 dni. Wprowadzone przez rząd – i bardzo potrzebne – restrykcje potrwają minimum dwa kolejne tygodnie. Ale stan zagrożenia epidemicznego może potrwać znacznie dłużej.

PiS postulaty przełożenia wyborów traktuje w kategoriach politycznych – rządzącym termin majowy jest na rękę, opozycji nie, więc kto mówi o zmianie terminu, chce pomóc opozycji. Szczerze powiedziała o tym na Twitterze Beata Mazurek z PiS, pisząc, że obecna sytuacja umożliwia Andrzejowi Dudzie wygraną w pierwszej turze, co jest praktyczne oraz sensowne i pozwoli uniknąć niepotrzebnych komplikacji. Jeśli dla kogoś demokratyczna procedura w postaci drugiej tury jest niepotrzebną komplikacją, to znaczy, że nie chodzi tu o standardy.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka