Bogusław Chrabota: Wołyń zaczynamy rozliczać

Sprawa rzezi wołyńskiej i ekshumacji pomordowanych Polaków jest na dobrej ścieżce. Niemniej wciąż potrzeba dobrej woli, zwłaszcza po stronie Kijowa. Szantaż i pogróżki znad Wisły temu nie pomogą. Potrzebna jest edukacja i wiele lat cierpliwości.

Publikacja: 13.01.2025 16:27

Pomnik Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Warszawie

Pomnik Ofiar Rzezi Wołyńskiej w Warszawie

Foto: Adobe Stock

O konieczności rozliczenia w zbiorowej świadomości Polaków i Ukraińców kwestii rzezi wołyńskiej jako warunku przyjaznych relacji między narodami pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej” konsekwentnie od wielu lat i pisać nie przestaniemy. Bowiem Wołyń to nie zmurszała karta z odległej historii, ale sprawa wciąż dla Polaków żywa i bolesna.

Zbrodnia wołyńska - liczba ofiar w przedwojennym woj. wołyńskim w 1943 r.

Zbrodnia wołyńska - liczba ofiar w przedwojennym woj. wołyńskim w 1943 r.

Foto: PAP

Stosunki Polski z Ukrainą: luty 2022 roku był prawdziwym przełomem 

Tym bardziej musiało dziwić, że mimo poprawy obustronnych stosunków, zwłaszcza po 24 lutego 2022 roku, kwestia współpracy obu stron przy ekshumacjach była wciąż kwestionowana czy opóźniania. Zarazem jednak większość obserwatorów nabierała pewności, że sprawy posuwają się do przodu i muszą się  skończyć pozytywnym finałem. Co więcej, o ile przed rosyjską inwazją na Kijów decyzja o rozliczeniu Wołynia mogła być w naszych relacjach z Ukraińcami kwestią przełomową, dziś wiemy, że prawdziwy przełom mamy za sobą.

Czytaj więcej

W kwietniu ruszy ekshumacja ofiar zbrodni UPA we wsi Puźniki

A stały się nim wydarzenia z lutego i marca 2022 roku, kiedy Polacy w bezprecedensowy w swojej historii sposób wsparli uchodźców wojennych znad Dniepru. Tym trudniej i głupiej niemal dwa lata po tym niezwykłym porywie stawiać kwestię wołyńską na ostrzu noża czy dopuszczać się szantażu. W sprawach współpracy przy ekshumacjach wszystko idzie w dobrą stronę i nie trzeba, a nawet nie wolno uzależniać militarnego czy dyplomatycznego wsparcia dla Ukrainy od realizacji przez Kijów polskich oczekiwań. Dlaczego? Ano dlatego, że mimo iż proces rozliczania historycznej odpowiedzialności za Wołyń już się zaczął, nie jest to sprawa łatwa i w przewidywalnej przyszłości taką nie będzie.

Ekshumacje na Wołyniu właśnie się zaczynają 

Jak jest trudna, widać na przykładzie stanowiska w Puźnikach, o którym piszemy na naszych stronach.

To dobry przykład współdziałania na wielu szczeblach, ale pokazuje, ile trzeba czasu i zachodu,  aby od fazy formalnych zgód przejść do realnego współdziałania. Sprawa badań w Puźnikach zaczęła się  akceptacji wniosku w listopadzie 2022. I mimo że nigdy jej nie sabotowano, do ekshumacji dojdzie dopiero w kwietniu tego roku. To dobry znak na przyszłość dla kolejnych prac archeologów. I jeszcze jedno; dobra wola obu stron, polskiej i ukraińskiej, nie oznacza, że temat traci na wadze i staje się nagle mało problematyczny. Wołyń jest i pozostanie przedmiotem rozbieżnych ocen i interpretacji zarówno historyków, jak i opinii publicznej. O ile nad Wisłą jest uznawany za przejaw ludobójstwa, o tyle w Ukrainie – co dowodzą badania przeprowadzone w zeszłym roku przez Centrum Mieroszewskiego – uważa się, że były plonem wojny polskiego i ukraińskiego podziemia, której ofiarami była zarówno ludność polska, jak i ukraińska. Te same badania pokazują, że jedna trzecia Ukraińców popiera odblokowanie prac ekshumacyjnych bezwarunkowo, a 40 proc. uważa, że powinno to nastąpić po spełnieniu przez Polskę określonych warunków.


O konieczności rozliczenia w zbiorowej świadomości Polaków i Ukraińców kwestii rzezi wołyńskiej jako warunku przyjaznych relacji między narodami pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej” konsekwentnie od wielu lat i pisać nie przestaniemy. Bowiem Wołyń to nie zmurszała karta z odległej historii, ale sprawa wciąż dla Polaków żywa i bolesna.

Stosunki Polski z Ukrainą: luty 2022 roku był prawdziwym przełomem 

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Musk, Zuckerberg i Netanjahu. Zwycięstwo Trumpa pogrąży nie tylko wokeizm
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Czy Grzegorz Braun i Krzysztof Stanowski narobią kłopotów Rafałowi Trzaskowskiemu?
Komentarze
Mirosław Żukowski: Iga Świątek wchodzi w dorosłość. Na zwolnieniu warunkowym
Komentarze
Przestrzegam przed próbą siłowego rozwiązania kwestii Telewizji Republika
Komentarze
Dlaczego sprawą Netanjahu zaszkodziliśmy sobie na dekady?