To najniższy wynik w dziesięcioletniej historii badania, niższy o 6 pkt proc. w porównaniu z 2019 r. (42 proc.) i aż o 49 pkt proc. niższy niż w 2010 r. (gdy poparcie było rekordowo wysokie – 85 proc.).
Jak podkreślają eksperci Grant Thornton, grono zwolenników integracji walutowej spada sukcesywnie od dekady (z wyjątkiem lat 2016–2018), 2020 r. nie był tu wyjątkiem.
Głównie z dwóch względów. Po pierwsze, dla biznesu jedną z najczęściej wskazywanych zalet przyjęcia euro jest ograniczenie ryzyka kursowego, tymczasem w ostatnich latach złoty okazywał się coraz bardziej stabilny. – W czasach potężnego wstrząsu gospodarczego, jakim jest pandemia koronawirusa, zmienność złotego wzrosła, jednak kurs EUR/PLN odnotowywał dotychczas względnie nieduże wahnięcia – zauważa Grzegorz Taraszkiewicz-Sirocki, partner w Grant Thornton. – Ryzyko kursowe nie jest więc już magnesem, który przyciągał biznes do euro – dodaje.
Do tego osłabienie się złotego wobec euro w czasach kryzysowych, z czym mamy obecnie do czynienia, jest pozytywnym trendem dla eksporterów, stanowiących połowę badanych przez Grant Thornton średnich i dużych firm.
Po drugie, spadek poparcia dla euro wśród biznesu może wynikać ze zmian nastrojów politycznych w Polsce czy zmieniającej się oceny sensowności integracji z UE. Aż 23 proc. firm uważa, że Polska nigdy nie wejdzie do eurolandu.