Corbyn podkreślił, że "prawnie Wielka Brytania nadal zmierza do opuszczenia UE za dziewięć dni".
W środę pojawiła się oficjalna informacja, że Theresa May wysłała Donaldowi Tuskowi list z prośbą o przesunięcie brexitu do 30 czerwca. Zgodnie z pierwotnym harmonogramem Wielka Brytania powinna opuścić UE 29 marca. Do dziś Izba Gmin nie przyjęła jednak umowy ws. brexitu, a jednocześnie, w głosowaniu z 13 marca, odrzuciła możliwość wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez umowy (tzw. twardy brexit).
Na opóźnienie brexitu zgodę muszą wyrazić wszystkie kraje UE.
- Przez miesiące odliczania czasu (do brexitu) i kampanii szantażu, zastraszania i przekupstwa nie zdołano przekonać parlamentu, że jej umowa jest czymś więcej niż tylko szkodliwą narodową klęską, która powinna zostać odrzucona - mówił w parlamencie Corbyn w czasie cotygodniowej sesji pytań do May.
May była krytykowana też przez Pete'a Wisharta ze Szkockiej Partii Narodowej, który zarzucił premier, iż ta "lgnie do zwolenników brexitu". Wishart apelował do May, aby ta "przeciwstawiła się tym, którzy doprowadzą kraj do katastrofy".