Byłaby ona usprawiedliwiona, gdyby Ryszard Miazek przez całe życie był orędownikiem niezależności telewizji, gdyby walczył o dziennikarskie swobody, prawo do krytyki i gdyby, będąc członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, atakował prezesa Walendziaka za wykroczenia przeciw tym ideałom, i teraz nagle, po otrzymaniu nominacji, zmienił zdanie. Nie wydaje się, aby taka przemiana zaszła w Miazku z dnia na dzień, nic także nie wskazuje, że nowy prezes, jak Konrad Wallenrod, maskował się, udawał liberała i zwiódł wszystkich, łącznie z tymi, którzy go mianowali.
Skąd więc to oburzenie? Żyjemy podobno w państwie demokratycznym, w którym obowiązują określone procedury wyłaniania prezesów telewizji. Jeśli z tych procedur wyłania się Ryszard Miazek, to on sam jest ostatnią osobą, którą można by o to obwiniać. Zresztą, trzeba patrzeć na całą historię optymistycznie. Positive thinking. Jeśli Miazek mógł zostać prezesem, to znaczy, że każdy może i że Polska jest państwem równości społecznej. I ty możesz być Miazkiem, prezesem, ministrem, premierem i prezydentem.
Poza tym, wydaje mi się, że Miazek ma zalety, które w ogólnym zamieszaniu, ale przecież nie bez złej woli zabierających głos w tej sprawie, umknęły publicznej uwadze. Nowy prezes Telewizji jest mianowicie prawdomówny, uczciwy i prostoduszny. Każdy inny na jego miejscu składałby górnolotne deklaracje, obiecywałby telewizję niezależną, krytyczną, oddaną służbie publicznej – a po cichu robiłby swoje. Manipulowałby, tyranizował pracowników, narzucał im jedynie słuszną linię, wywalał z pracy pod wymyślonymi pretekstami. A Miazek nie. Miazek nic nie kombinuje, nic nie kręci, zapowiada, co będzie robił i wierzę, że słowa dotrzyma. (...)
Prezesura Miazka jest poza tym wielką szansą dla telewizji. Dzięki niemu TVP może sięgnąć po nowy wymiar i stać się przykładem do naśladowania dla innych telewizji publicznych w państwach, których społeczeństwa są już zmęczone krytykanctwem, czarnowidztwem i mizantropią telewizyjnych dziennikarzy i marzą przed zaśnięciem o takiej interpretacji rzeczywistości, która natchnęłaby je radością życia i wiarą w lepszą przyszłość.
Czytaj więcej
Wywiady wspomnieniowe zaczęłam nagrywać jesienią 2015 r. Do dziś powstało ich około trzystu. Moi...