Prokurator Krzysztof Parchimowicz bez kary za wyjścia w godzinach pracy - wyrok Sądu Najwyższego

Prokurator rozliczany jest z efektów, a nie z przepracowanych godzin. To przekonało w czwartek Izbę Dyscyplinarną SN i prokurator Krzysztof Parchimowicz pozostał bez dyscyplinarki.

Aktualizacja: 11.09.2020 10:26 Publikacja: 11.09.2020 07:34

Krzysztof Parchimowicz.

Krzysztof Parchimowicz.

Foto: Rzeczpospolita, Robert Gardziński

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego pozostawiła w czwartek bez rozpoznania sprawę prokuratora Krzysztofa Parchimowicza dotyczącą jego obecności w godzinach pracy na rozprawach dyscyplinarnych innej prokurator – Beaty Mik. W mocy pozostało więc umorzenie tego postępowania przez sąd dyscyplinarny. Były prezes stowarzyszenia prokuratorów Lex Super Omnia ocenił przed wyrokiem, że to pociąganie go do odpowiedzialności „za gest solidarności wobec koleżanki".

Czytaj także:

Pytania o dyscyplinarkę prokuratora Parchimowicza

Prokurator Mik została ostatecznie uniewinniona przez Izbę Dyscyplinarną w maju 2019 r. Rok później zmarła. Parchimowicz pojawiał się na sali podczas jej rozpraw dyscyplinarnych w godzinach pracy, bez oficjalnej zgody przełożonego. Prokurator rozliczany jest jednak z efektów pracy, a nie z przepracowanych godzin. Sąd dyscyplinarny umorzył tę sprawę, jednak kasację od tej decyzji złożył prokurator generalny-minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Izba Dyscyplinarna SN orzekła w czwartek, że w tej sprawie nie przysługuje kasacja, i pozostawiła sprawę bez rozpoznania. Obowiązuje więc umorzenie sądu dyscyplinarnego.

Tuż przed rozprawą na konferencji przed budynkiem Sądu Najwyższego przemawiał sam prokurator Parchimowicz. Przypominał, że prokurator Beata Mik była pociągnięta do odpowiedzialności dyscyplinarnej przez rzecznika dyscyplinarnego z tego powodu, że zamieszczała prawnicze artykuły w dzienniku „Rzeczpospolita".

– Byłem na rozprawach w godzinach pracy, bez formalnej zgody przełożonego. Niemniej, jako dorosły człowiek, tego i następnego dnia pracowałem po prostu dłużej – podkreślał Parchimowicz. Zwrócił również uwagę, że rzecznik dyscyplinarny umorzył to postępowanie, niemniej prokurator generalny domagał się w kasacji uchylenia tego postanowienia i zapewne przedstawienia zarzutów. Nic z tego jednak nie będzie. ID prawomocnie oddaliła kasację prokuratora generalnego w tej sprawie.

Sygnatura akt: II DSI 37/20 SD przy PG

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego pozostawiła w czwartek bez rozpoznania sprawę prokuratora Krzysztofa Parchimowicza dotyczącą jego obecności w godzinach pracy na rozprawach dyscyplinarnych innej prokurator – Beaty Mik. W mocy pozostało więc umorzenie tego postępowania przez sąd dyscyplinarny. Były prezes stowarzyszenia prokuratorów Lex Super Omnia ocenił przed wyrokiem, że to pociąganie go do odpowiedzialności „za gest solidarności wobec koleżanki".

Czytaj także:

0 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Myśliwi kontra właściciele gruntów. Rząd chce chronić prawo własności
Podatki
Zapowiada się kolorowa jesień w podatkach. Wiemy, co planuje rząd Tuska
Praca, Emerytury i renty
Dodatek do emerytury. Wielu seniorów nie wie, że ma do niego prawo
Edukacja i wychowanie
Resort edukacji przygotowuje szkoły na upały. Będą nowe przepisy
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Sądy i trybunały
Czas na reformę. Rząd odkrywa karty w sprawie Sądu Najwyższego i neosędziów
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki