Wyrok gdańskiego Sądu Okręgowego, który oddalił powództwo miasta Sopotu przeciwko spółce prowadzącej na głównym deptaku klub striptizowy, to potwierdza.
Adwokat Roman Nowosielski, pełnomocnik Sopotu, długo się głowił, jakiej podstawy prawnej użyć w pozwie, by sąd zmusił klub go-go (nocny lokal ze striptizem) należący do sieci Cocomo do zaprzestania działalności na głównym deptaku miasta – popularnym Monciaku. Sięgnął po przepisy o ochronie dóbr osobistych, dobrego imienia, renomy, ale także spokoju oraz ustawę o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Działania klubu, w szczególności zachęcające do wstępu panie, naruszają dobry wizerunek miasta, który przez lata władze starały się kształtować jako miejsca przyjaznego mieszkańcom i turystom, z atrakcyjną ofertą kulturalną i rozrywkową, oraz bezpiecznego – to argumenty miasta.
Pozew okazał się na razie nieskuteczny, a sędzia powiedziała, że przez posiadanie udziałów w firmach prowadzących hotele, restauracje miasto nie staje się przedsiębiorcą i nie korzysta z ochrony ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Co się tyczy dóbr osobistych, to w chwili wydawania wyroku pozwana spółka prowadziła już w Sopocie klub nie Cocomo, ale o innej nazwie.
Sopot zamierza dalej walczyć, co więcej, kolejne miasta szykują się do podobnych procesów. – Niemal gotowy pozew ma już Kraków – powiedziała „Rz" Monika Chylaszek, rzecznik miasta. – W ścisłym centrum mamy dwa takie kluby, kontrolowaliśmy je m.in. pod kątem, czy kobiety zachęcające do wejścia nie są zbyt nachalne, ale nie zanotowaliśmy naruszenia prawa. W ocenie władz miasta, ale także wielu mieszkańców, działalność klubów godzi w wizerunek i renomę kulturalnej i historycznej stolicy Polski.
Tymczasem działania kontrolne odniosły skutek w Warszawie, gdzie przez pewien czas klub Cocomo funkcjonował na reprezentacyjnym Krakowskim Przedmieściu. Sam właściciel sieci przyznał, że w związku z działaniami organów publicznych, w tym ścigania, oraz negatywnymi publikacjami zamyka klub, aby uniknąć eskalacji konfliktu i nieuzasadnionych, jak uważa, oskarżeń.