Największe szanse na podwyżkę płac będą mieli w najbliższych sześciu miesiącach pracownicy firm z zachodniej Polski, gdzie pracodawcy borykają się z największym deficytem ludzi do pracy (o których konkurują też sąsiednie Niemcy). Tam aż 47 proc. przedsiębiorstw zadeklarowało w listopadowym badaniu agencji zatrudnienia Randstad, że zwiększą pensje w nadchodzącym półroczu.
To sporo w porównaniu z minionym rokiem, gdy takie plany miało 43 proc. firm na zachodzie kraju – podobnie jak w całej Polsce. Teraz łączny odsetek przedsiębiorstw szykujących się do podwyżek płac wzrósł do 44 proc. I jest najwyższy w kilkuletniej historii badania Plany Pracodawców, pomimo że obniżają go firmy z północy Polski. (Tam grupa pracodawców zapowiadających wzrost płac skurczyła się z 45 do 40 proc.).
Centra usług na czele
Jak ocenia Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, chociaż przedsiębiorstwa mają już za sobą dość szybki wzrost wynagrodzeń (w październiku były one o 7,6 proc. wyższe niż przed rokiem) i ostrożnie oceniają szanse na dalszy wzrost popytu na swoje usługi czy produkty, to muszą działać w warunkach rekordowo niskiego bezrobocia i silnej konkurencji o pracowników. – W rezultacie coraz większe grono firm musi podwyższać płace, by utrzymać pracowników, a te, które mają takie możliwości, starają się podwyżkami pozyskać ludzi od konkurencji – dodaje Kozłowski.
Według danych Randstad, najłatwiej o podwyżkę będzie w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu (BSS). To on od kilku lat tworzy najwięcej miejsc pracy i zatrudnia już ponad 280 tys. osób. Chce też utrzymać wysokie tempo rozwoju: 44 proc. badanych centrów usług planuje w najbliższych miesiącach wzrost zatrudnienia – w czym pomogą podwyżki, które zapowiada 59 proc. z nich. Adam Małecki, dyrektor w Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, podkreśla, że kolejne inwestycje w centra usług mają znaczący wpływ na rosnącą konkurencję o kandydatów, a tym samym na zjawisko presji płacowej. – W rezultacie pracodawcy zmuszeni są nie tylko do deklaracji podwyżek, ale realnego i regularnego ich wprowadzania– dodaje Małecki.