Finanse i ubezpieczenia, centra nowoczesnych usług biznesowych (SSC/BPO) – w tych dwóch sektorach najmniej, bo około czterech na dziesięć badanych firm, zamierza w I połowie przyszłego roku podwyższać wynagrodzenia. Z kolei najczęściej plany podwyżek płac w nowym roku zapowiadają pracodawcy zajmujący się obsługą nieruchomości i firm (czyli np. usługi sprzątania i ochrony), a także przedsiębiorstwa z sektora przemysłu i TSL, czyli transportu i logistyki – dowodzi najnowsza edycja badania planów pracodawców agencji zatrudnienia Randstad. Badanie potwierdza, że podbijana wysoką inflacją fala podwyżek płac w firmach wyraźnie zaczyna opadać.
Trudniej o dwucyfrową podwyżkę
Odsetek pracodawców, którzy w planach na I połowę kolejnego, czyli 2025 roku, mają wzrost wynagrodzeń, skurczył się teraz do 47 proc., a więc o ponad jedną piątą w porównaniu z końcem ubiegłego roku, gdy podwyżki płac w I półroczu 2024 r. zapowiadała rekordowa grupa 60 proc. badanych firm.
– Wyraźna rezerwa, z którą pracodawcy podchodzą do sytuacji gospodarczej w Polsce, przede wszystkim do perspektyw eksportu, ale także poziomu konsumpcji wewnętrznej, odbija się na dynamice wynagrodzeń. Już teraz obserwujemy jej wyhamowanie w danych Głównego Urzędu Statystycznego – mówi „Rzeczpospolitej” Mateusz Żydek, rzecznik i ekspert rynku pracy Randstad Polska.
Zwraca też uwagę, że zakładany w budżetach wzrost płac najczęściej wyniesie od 4 do 7 proc., te zaś wyższe poziomy w przedziale zawdzięczamy głównie ustawowej podwyżce płacy minimalnej, która z początkiem przyszłego roku pójdzie w górę o 8,5 proc. (do 4666 zł brutto).