– To odpowiedź na rosyjskie działania. Już drugie pokolenie Polaków boryka się z problemem zafałszowywania prawdy o ludobójstwie w Katyniu – mówi "Rz" Andrzej Melak, brat Stefana Melaka, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego, który zginął 10 kwietnia 2010 r.
O tym, że lecąca wówczas polska delegacja udawała się na uroczystości upamiętniające ofiary sowieckiej zbrodni ludobójstwa na jeńcach wojennych w katyńskim lesie w 1940 r., przypominała tablica umieszczona przez Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010.
Zawisła przed kilkoma miesiącami. W nocy z piątku na sobotę usunęli ją Rosjanie. W jej miejsce zamieścili inną, na której nie ma już mowy o sowieckim ludobójstwie ani celu wizyty.
Więcej o tablicy w Smoleńsku czytaj na rp.pl/Smolensk
Teraz do stowarzyszenia zgłaszają się osoby, które chciałyby wykonać repliki polskiej tablicy i umieścić je w domach. Chcą otrzymać pełną treść napisu i wzór tablicy. Jak dowiedziała się "Rz", takich osób jest kilkanaście, m.in. z Sieradza, Gostynina, Poznania, Bytomia i Lubania. Szykowana jest już tablica, która ma zawisnąć na jednej z kamienic w Radzyminie.