Jacek Pszon, syn Mieczysława Pszona, pozew przeciwko autorowi książki "Cena przetrwania. SB wobec Tygodnika Powszechnego" i jej wydawcy złożył w Sądzie Okręgowym w Krakowie. – Roman Graczyk się myli – mówi "Rz".
Pszon chce wstrzymania dystrybucji książki. – Mój klient domaga się też od wydawnictwa Czerwone i czarne i od Romana Graczyka przeprosin na łamach gazet oraz 50 tys. zł zadośćuczynienia – mówi mecenas Krzysztof Bachmiński reprezentujący Pszona.
– Nie uważam sali sądowej za miejsce do rozstrzygania sporów historycznych – komentuje pozew Roman Graczyk. – Żądanie zakazu rozpowszechniania książki jest formą quasi-cenzury.
Autor przed wydaniem książki mówił Pszonowi, co napisał o jego ojcu. – Wydawał się z tym pogodzony. W sprawie Mieczysława Pszona dopełniłem ponadstandardowej staranności – podkreśla Graczyk. Z materiałów, jakie znalazł w IPN, wynika, że jeden z najważniejszych redaktorów "TP" był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB "Geza" i "Szary". I choć przez samą redakcję był "delegowany" do kontaktów z SB, by chronić resztę zespołu, zdaniem Graczyka z materiałów wynika, iż podjął współpracę z bezpieką.
Jacek Pszon chce w tej sprawie powołać na świadka m.in. Krzysztofa Kozłowskiego, byłego zastępcę redaktora naczelnego tygodnika i byłego szefa MSW, który zapowiadał, iż oskarżeń pod adresem Pszona Graczykowi nie daruje.