Generał Waldemar Skrzypczak: Armii Wagnera praktycznie nie ma. Nie stanowi zagrożenia dla Polski

Czy ministrem Mariusz Błaszczak jest dobrym ministrem? W kontekście tego jak zbroi armię, liczę się z opinią wojskowych. To jest dobry minister - tak mówią - powiedział w rozmowie z "Rzeczpospolitą" gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych i były wiceminister obrony narodowej.

Publikacja: 06.07.2023 10:20

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 498

"Rzeczpospolita": Czy Grupa Wagnera wciąż istnieje i ona jest dla kogoś zagrożeniem?

Ona zagrożeniem dla Polski jest tylko w mediach i propagandzie rosyjski, którą świetnie wykorzystują nasi propagandyści, nasi politycy, żeby Polaków straszyć.  Na podstawie informacji, które płyną z wywiadu amerykańskiego, brytyjskiego i ukraińskiego, po pierwsze Grupa Wagnera nie jest na Białorusi. Po drugie, od ubiegłego tygodnia ta grupa jest w rozsypce. Dowódcy armii Wagnera zostali odwołani ze stanowisk lub zostali aresztowani. Nie ma dowodzenia, które by tą grupą oddziałów dowodziła.

Na dziś armia Wagnera nie istnieje. Została zlikwidowana

Gen. Skrzypczak

Część żołnierzy, którzy nie zgodzili się na podpisanie kontraktów z armią rosyjską, czyli nie zgodzili się na podporządkowanie armii regularnej, została przez armię zwolniona. Na pewno będą tymi, którzy pojawią się niedługo w Afryce. Trzecia grupa, która stanowi około 3 do 5% ogółu wagnerowców, to byli przestępcy, których Prigożyn rekrutował z więzień. To oni mogą stanowić trzon wojska, które się jeszcze ostanie, ale na razie Rosjanie nad tym bałaganem jeszcze nie zapanowali. W tej chwili próbują zorganizować tych, którzy jeszcze chcą być w armii Wagnera. Głównie ci, którzy mają parasol przed wymiarem sprawiedliwości Rosji, będą się pod tym sztandarem chronić. Na dziś armia Wagnera nie istnieje. Została zlikwidowana, zarówno praktycznie, jak i w przestrzeni medialnej. Chcą Rosjanom wytłumaczyć, że tej armii już nie ma. Wszystko, co się dzieje wokół Wagnera jest tylko i wyłącznie sprawą propagandy, którą buduje i wykorzystuje przeciwko nam propaganda rosyjska. W to wkomponowują się nasi politycy, którzy są pozbawieni możliwości analizy strategicznej, oceny sytuacji tego zagrożenia, ponieważ nie identyfikują tej grupy na Białoruś, tylko mówią, że coś ma być Kiedy? Kto ma to zrobić? Nie wiadomo, bo póki co na Białorusi ich nie ma.

Druga rzecz bardzo ważna - Łukaszenko boi się tej bandy u siebie. Taka banda, która jest poza kontrolą, będzie tylko się osławiała rozbojami i gwałtami. Póki co takie zagrożenie realne nie istnieje, choć w naszych mediach, w narracji naszych polityków i ekspertów, którzy są pasem transmisyjnym propagandy rosyjskiej, wojny informacyjnej wymierzają tylko nam, takie jest. Sieją defetyzm wśród Polaków, zamiast budować przez nas odporność na propagandę rosyjską. To zdumiewa.

Wicepremier Jarosław Kaczyński powiedział, że w związku z obecnością Grupy Wagnera na Białorusi wzmocnimy ochronę na granicy.

Okazuje się, że Wagner stał się narzędziem kreowania polityki w Polsce i siania defetyzmu wśród Polaków. Siłą narodu jest to, że się buduje odporność na zagrożenia, również te wynikające z propagandy rosyjskiej. Oni powinni budować w nas wiarę, że jesteśmy odporni i oprzemy się każdej ingerencji w nasze nasze bezpieczeństwo, a nie straszyć Polaków.

To jest psychologia wojny i warto by było, żeby sięgnąć po elementarze psychologii wojny, żeby móc Polakom wytłumaczyć, na czym polega ta narracja polityków i niektórych ekspertów. Ja mówię tak Polakom: nie bójmy się. Przeszliśmy wiele, natomiast Rosjanie nie stanowią dla nas zagrożenia, bo my się Rosji nie boimy.

Czyli Grupa Wagnera nie jest zagrożeniem dla Polski?

Moim zdaniem nie, dlatego, że ona w tej chwili nie istnieje i to co się uda sklecić Rosjanom z tych wagnerowców, to głównie będą chcieli wysłać na front.

Po drugie, jeżeli znajdą niektórzy azyl u Łukaszenki, to on będzie starał się ich izolować, ponieważ będą zagrożeniem. Łukaszenko będzie musiał swoje siły specjalne użyć do izolowania tej bandy, która wykorzysta każdą okazję, żeby robić bałagan na Białoruś.

Czytaj więcej

Amunicja kasetowa dla Ukrainy. USA mogą zdecydować w tym tygodniu

Jaki jest obecnie stan wojny na Ukrainie? W którą stronę to idzie?

Wydaje się, że Ukrainy od soboty prowadzi operację ofensywną, która przebiega na dwóch kierunkach. Oczywiście kierunek bachmucki, czyli łuk donbaski, gdzie bardzo skutecznie Ukraińcy obchodzą Bachmut od północy i od południa. W tej chwili już wychodzą w przestrzeń operacyjną. Sukcesy, które osiągnęli może nie są znaczące, ale są większe, niż mieli dotychczas na tym kierunku. Wydaje się, że ta operacja rokuje nadzieję, że w ciągu kilku dni Ukraińcom, jeżeli zaangażują więcej sił, skoncentrują się na uderzeniu, uda się przełamać obronę rosyjską na tym kierunku. Rosjanie wyraźnie się wystraszyli rozwojem sytuacji w rejonie. Kierują tam swoje odwody strategiczne spod Woroneża. Widać wyraźnie, że obawiają się, iż Ukraińcy w rejonie łuku donbaskiego mogą rozbić zgrupowanie armii rosyjskiej. Drugi kierunek Hulajpole - Berdiańsk, najkrótszy kierunek do brzegu Morza Azowskiego, ma na celu rozcięcie tego połączenia lądowego między Rosją a Krymem. Wydaje się, że operacje przebiegają poprawnie, w dobrym tempie. Niech nikt nie myśli, że w wyniku tych operacji Ukraińcy odbiją ziemie okupowane i Krym. Te operacje mają cele ograniczone. Wynika to z dwóch podstawowych czynników. Potencjałem, jakim dysponują Ukrainę, a Ukraina nie ma potencjału, żeby wyzwolić wszystkie terytoria i rozbić całkowicie armię rosyjską. Po drugie, Rosjanie próbują drugim odwodem strategicznym uderzać na kierunku północnym. To zagraża lewemu skrzydłu armii ukraińskiej. Uderzenie od północy może być niebezpieczne, ponieważ ono może wejść na skrzydło armii ukraińskiej. Ukraińcy muszą część potencjału skierować na ten kierunek. Ufam, że sytuację mają opanowaną.

Czytaj więcej

Kontrofensywa Ukrainy: Ukraińcy atakują cele na tyłach frontu

Jak długo potrwa jeszcze wojnę? Czy tutaj można coś powiedzieć, czy sytuacja jest nie do oszacowania?

Moim zdaniem nie do oszacowania, ponieważ rozmowy, które zmierzają do zakończenia działań zbrojnych, trwają od lutego tego roku. Amerykanie i Chińczycy prowadzą rozmowy za kulisami. Są bardzo intensywne, z udziałem różnych innych państw. One zmierzają do tego, żeby przekonać strony walczące, żeby zawiesiły działania zbrojne. Wydaje mi się, że kluczem do tego jest kompromis, który muszą znaleźć między sobą Amerykanie i Chińczycy. Im trudno go znaleźć, bardzo dużo ich dzieli. W tym przypadku muszą znaleźć coś, co ich pogodzi i zmuszą, jedni Putina, drodzy Zełenskiego, do tego, żeby doszło do zawieszenia broni. Oceniam, że to będzie na początku jesieni bieżącego roku.

Opozycja chce odwołania ministra obrony narodowej. Czy to jest dobry pomysł, żeby w trakcie trwającej wojny odwoływać ministra obrony narodowej i czy Mariusz Błaszczak jest dobry ministra obrony?

To jest polityka. Nam wojskowym do polityki się mieszać nie wolno. Nie powinniśmy się mieszać do polityki i oceniać polityków. Politycy rządzą armią i odpowiadają za armię. Różne opcje polityczne różnie traktowały armię i różnie ją wykorzystywały. Politycy nie szanują armii i to jest inny problem, z którym się politycy borykają, z którym sobie nie mogą poradzić. Czy ministrem Błaszczak jest dobrym ministrem? Wydaje się, że w kontekście tego jak zbroi armię, to ja liczę się z opinią wojskowych. To jest dobry minister - tak mówią. Politycy zawsze będą się spierać, będą się kłócić, będą wota nieufności, bo to się dzieje cały czas na scenie politycznej. Natomiast nad czym można ubolewać? Nad tym, że nie ma konsensusu na scenie politycznej co do budowy armii. Uważam, że interes bezpieczeństwa, interes Polski, interes naszego narodu jest ponad wszystkimi sprawami, ponad interesami politycznymi, ponad partiami. Ubolewam tylko nad tym, że politycy tego  nie rozumieją, zawłaszczają sobie prawo do tego, żeby decydować o armii, o bezpieczeństwie. Nie mają takiego prawa i mieć nie będą. To jest sprawa narodu.

Czytaj więcej

Wołodymyr Zełenski chciał, aby ukraińska ofensywa zaczęła się wcześniej

Dzisiaj będzie Komisja Obrony Narodowej w Sejmie, na którą minister Błaszczak został wezwany. Powinien się przed nią stawić czy wystarczy, że wyśle swojego zastępcę?

To jest gra polityczna. Wydaje mi się, że jeżeli uzna, że tam może być zastępca, który będzie w stanie ministra reprezentować i wygłosić te kwestie, o które będzie pytany, to tak. Na pewno ten wiceminister ma taką samą wiedzę jak minister, ponieważ dzielą się informacjami. To tylko gra polityczna i mi trudno to oceniać. Boleję nad tym, że przedmiotem walki jest spór o bezpieczeństwo i o nasze przekonanie o tym, że jesteśmy bezpieczni i utwierdzani w przekonaniu, że Polska jest krajem bezpiecznym. Nie wolno grać bezpieczeństwem. Politycy robią swojej, politycy zawodzą, a naród i armia Polski nigdy nie zawiodły.

Rosjanie mogą destabilizować kampanię wyborczą? Czy Rosja może wpłynąć na wynik wyborów parlamentarnych jesienią?

Moim zdaniem tak. Robili i robią to. Proszę pamiętać o tym, że wywiad rosyjski bardzo mocno penetruje naszą scenę polityczną. Mamy wiele dowodów na to, że faktycznie mieli duży wpływ na wybory i że pewnie będą dalej dążyć do tego, żeby go mieć.

Mnie niepokoi najbardziej to, że mają dostęp do sceny politycznej i pociągają za sznurki na naszej scenie politycznej. To jest dla mnie niepojęte. Jeżeli my sobie sami nie potrafimy poradzić z ochroną przed agenturą rosyjską w Polsce, to może poprośmy Amerykanów. Widzę, ze jesteśmy bezradni.

Czytaj więcej

Biden zablokował kandydaturę Wallace'a na szefa NATO. Londyn pospieszył się z F-16

W Sejmie jest agentura rosyjska w postaci parlamentarzystów? 

Nie powiedziałem, że parlamentarzyści są agentami. Chciałbym wierzyć, że nie. Natomiast zbyt dużo jest informacji u nas w mediach i to takich udokumentowanych, które świadczą o tym, że jesteśmy dokładnie spenetrowani przez sowiecką agenturę, a szczególnie scena politycznej i biznes polski. 

"Rzeczpospolita": Czy Grupa Wagnera wciąż istnieje i ona jest dla kogoś zagrożeniem?

Ona zagrożeniem dla Polski jest tylko w mediach i propagandzie rosyjski, którą świetnie wykorzystują nasi propagandyści, nasi politycy, żeby Polaków straszyć.  Na podstawie informacji, które płyną z wywiadu amerykańskiego, brytyjskiego i ukraińskiego, po pierwsze Grupa Wagnera nie jest na Białorusi. Po drugie, od ubiegłego tygodnia ta grupa jest w rozsypce. Dowódcy armii Wagnera zostali odwołani ze stanowisk lub zostali aresztowani. Nie ma dowodzenia, które by tą grupą oddziałów dowodziła.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wojsko
Marek Kozubal: Hity i buble, czyli obraz wojska w lustrze kontrolerów NIK
Wojsko
Sondaż: Polacy zgadzają się, by Patrioty otrzymała najpierw Ukraina
Wojsko
Uszkodzone śmigłowce polskiego wojska. Nawałnica w woj. łódzkim
Wojsko
"Pracowita noc" dla systemu obrony powietrznej w Polsce. Komunikat wojska
Wojsko
Znad Rosji nad Polskę wleciał obiekt powietrzny. Armia informuje, czym on jest