SN wskazał, kiedy pełnomocnik nie musi być adwokatem ani radcą

Osoba, która nie jest adwokatem lub radcą prawnym, może prowadzić sprawę przed sądem, jeśli wynika ona ze stałego zlecenia, jakie ma ona ze swoim klientem. Tak wynika z najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.

Publikacja: 26.11.2024 05:03

SN wskazał, kiedy pełnomocnik nie musi być adwokatem ani radcą

Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Choć szeroki dostęp do kwalifikowanych pełnomocników ogranicza korzystanie z pełnomocników bez tych uprawnień (np. magistrów prawa), to jednak nie należy to do rzadkości, i mogą oni działać w ściśle określonych ramach.

Określił je właśnie Sąd Najwyższy w najnowszym orzeczeniu. To istotne, bo prowadzenie spraw przez nieuprawnionego pełnomocnika może skutkować jej nieważnością.

Czytaj więcej

Pełnomocnictwo procesowe: magister prawa łatwiej wystąpi przed sądem

Pełnomocnictwo i stałe zlecenie

Kwestia ta wynikła w sprawie o zapłatę, w której katowicki Sąd Apelacyjny uchylił wyrok sądu okręgowego zasądzający powodowi 19,7 tys. zł, stwierdzając nieważność postępowania.

W sprawie jako pełnomocnik powoda zgłosiła się bowiem osoba, która nie była adwokatem lub radcą prawnym ani nie należała do kręgu członków rodziny powoda określonego w art. 87 § 1 k.p.c.

Zgodnie z tym przepisem pełnomocnikiem procesowym może być także (poza kwalifikowanymi prawnikami jak adwokat czy radca) osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia. W tej konkretnej sprawie wspomniana osoba złożyła pełnomocnictwo oraz umowę stałego zlecenia.

Katowicki Sąd Apelacyjny uznał jednak, że powód i ta osoba nie byli związani stałym zleceniem, z którego wynikać mogłaby następnie potrzeba udzielenia pełnomocnictwa procesowego do reprezentowania powoda w tej sprawie. Zlecenie obejmowało bowiem prowadzenie obsługi prawnej powoda „w sporze o zadośćuczynienie za doznane krzywdy i naruszone dobra niematerialne na kwotę 20 tys. zł”, więc nie dotyczyło ono roszczenia o zapłatę kwoty, dochodzonego w toczącym się procesie.

SN określa ramy

Powód nie dał za wygraną i w skardze kasacyjnej wskazywał, że nigdy nie kwestionował prawa wspomnianej osoby do działania w toczącej się sprawie, a wykładnia SA dotycząca art. 87 pozbawiła go pomocy prawnej.

Nie przekonał jednak Sąd Najwyższego, który wskazał, że jeżeli podstawą pełnomocnictwa procesowego jest stały stosunek zlecenia, to pełnomocnik ma obowiązek wykazać ową stałość zlecenia oraz to, że przedmiot sprawy wchodzi w jego zakres. Stały stosunek zlecenia w rozumieniu art. 87 to ten ugruntowany, trwający dłuższy czas, wiążący strony ściśle, a nie okazjonalnie, i z reguły wynika z umowy zawartej na czas nieoznaczony. W tym wypadku podstawą pełnomocnictwa była zaś umowa zlecenia niespełniająca warunku stałości, bo obejmowała jeden konkretny spór sądowy.

Z perspektywy art. 87 zlecenie nie może ograniczać się jedynie do upoważnienia do reprezentowania interesów zleceniodawcy przed sądami i organami administracji.

Pełnienie roli pełnomocnika procesowego jest w wypadku tych osób okolicznością wtórną, wynikającą ze stosunku, który uprzednio już łączył je ze stroną i który można określić jako stosunek podstawowy.

Potrzeba wystąpienia zleceniodawcy

– W wypadku umowy stałego zlecenia tym stosunkiem podstawowym jest zlecenie dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, z którym może (ale nie musi) wiązać się konieczność lub potrzeba wystąpienia zleceniodawcy w procesie cywilnym. Gdy zajdzie taka konieczność lub potrzeba, zleceniobiorca może być pełnomocnikiem procesowym zleceniodawcy. Brak zaś tego stosunku podstawowego wyłącza możliwość bycia pełnomocnikiem drugiej strony – wskazał w puencie uzasadnienia sędzia Krzysztof Wesołowski.

Sygnatura akt: III CZ 113/24

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Artur Grajewski, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie

Najczęściej stykałem się z umowami zlecenia ściśle powiązanymi z przedmiotem konkretnej sprawy, kiedy umowa zlecenia była zawierana ze względu na spór, a nie spór wynikał z przedmiotu zlecenia. Takie umowy nie mogą stanowić podstawy udzielenia skutecznego pełnomocnictwa procesowego. Dla przykładu, jeśli ktoś dysponuje kilkoma nieruchomościami i zleci komuś stałe zarządzanie nimi, to takiej osobie będzie można udzielić pełnomocnictwa np. do sprawy o zapłatę zaległego czynszu najmu itp. Nie może być to zaś umowa zlecenia bezpośrednio poprzedzająca złożenie pozwu lub zawarta już po powstaniu sporu i ściśle go dotycząca. Takie umowy należy uznać za zmierzające do obejścia prawa, tj. art. 87 k.p.c. co winno skutkować niedopuszczeniem takiego pełnomocnika do udziału w sprawie.




Choć szeroki dostęp do kwalifikowanych pełnomocników ogranicza korzystanie z pełnomocników bez tych uprawnień (np. magistrów prawa), to jednak nie należy to do rzadkości, i mogą oni działać w ściśle określonych ramach.

Określił je właśnie Sąd Najwyższy w najnowszym orzeczeniu. To istotne, bo prowadzenie spraw przez nieuprawnionego pełnomocnika może skutkować jej nieważnością.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Jak otrzymać ulgę na prąd? Kto może mniej zapłacić za energię? Ekspert odpowiada
Nieruchomości
Uchwała wspólnoty musi mieć poparcie większości. Ważne rozstrzygnięcie SN
Prawo dla Ciebie
Na te podwyżki trzeba się szykować w 2025 r. Dla kogo będą najbardziej odczuwalne?
Podatki
Tu wzrośnie podatek od nieruchomości. Na liście sporo dużych miast
Materiał Promocyjny
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!
Zdrowie
Nie wyrzucać do śmieci! Apel ws. niebezpiecznego preparatu chemicznego