Przemytnicy w załodze Aerofłotu. Amerykanie mają dowody

Amerykański Departament Sprawiedliwości ma dokumenty dające podstawę do postawienia zarzutów załodze rosyjskiego przewoźnika Aerofłot. Chodzi o przemyt sprzętu elektronicznego o wartości 50 mln dolarów.

Aktualizacja: 21.10.2020 13:33 Publikacja: 21.10.2020 12:54

Przemytnicy w załodze Aerofłotu. Amerykanie mają dowody

Foto: Bloomberg

Zarzuty dotyczą obecnych i już byłych pracowników rosyjskiego narodowego przewoźnika. Proceder przemycania przez Rosjan iPhonów, iPadów i zegarków Apple miał trwać od kilku miesięcy. W akcie oskarżenia czytany: „Pozwani nielegalnie uczestniczyli w szmuglowaniu sprzętu elektronicznego, przede wszystkim artykułów produkowanych przez Apple ze Stanów Zjednoczonych do Rosji wykorzystując do tego kurierów, z których wielu wchodzi nadal w skład załogi Aerofłot Airlines". Wszystkim 113 pozwanym z dnia na dzień skasowano wizy pozwalające na wielokrotne przekraczanie amerykańskiej granicy. Kilkanaście osób zostało już aresztowanych.

Jak udowodnili Amerykanie w okresie między sierpniem i grudniem 2019 tylko jeden z oskarżonych przewiózł na pokładach samolotów Aerofłotu produkty Apple o wartości ponad miliona dolarów. A tylko 5 października 2019 ten sam członek załogi miał w swoich 9 walizkach, które wywoził do Rosji sprzęt Apple o wartości 250 tys. dolarów. Jak wyjaśniło FBI instruktorem pokładowych przemytników był Rosjanin Sojuz Dajbagajew.

W oświadczeniu informującym o aresztowaniach FBI pisze: „Przemyt dóbr na pokładach samolotów wykonujących rejsy komercyjne jest poważnym pogwałceniem prawa i do tej sprawy podchodzimy bardzo poważnie. Jesteśmy w tej chwili gotowi do tego, by ścigać tych przestępców gdziekolwiek na świecie".

Jak informują Amerykanie większość z przemycanego sprzętu pochodziła z kradzieży w USA i była potem sprzedawana w Rosji. Jak ujawniono pracownicy Aerofłotu przemycali również inne przedmioty do użytku osobistego. Natomiast podczas rewizji w mieszkaniach podejrzanych znaleziono 600 tys. dolarów w gotówce i niesprzedane jeszcze przedmioty ewidentnie pochodzące z kradzieży. Jak podkreśla FBI nie ma na to dowodów, że zarząd Aerofłotu wiedział o tym procederze. Chociaż z drugiej strony pojawiły się wątpliwości czy procedury kontroli bezpieczeństwa stosowane w tym przewoźniku są wystarczające, skoro możliwe było popełnianie przestępstw powtarzających się przez kilka miesięcy.

Przemytnicza afera w Aerofłocie jest drugą tak głośną w ostatnich latach. W 2011 roku niemiecka policja lotniskowa we Frankfurcie wykryła, że jedna ze stewardes Lufthansy, która za chwilę miała odlecieć do Chin, ma poważne kłopoty z podniesieniem własnego bagażu podręcznego. Czuła się bezpiecznie, ponieważ w przypadku załóg samolotów nie ma obowiązujących limitów wagi toreb zabieranych na pokład. Jak się okazało podczas rewizji, znalazły się w nim wycofane z obiegu ze względu na zużycie monety 1- i 2-eurocentowe.

Bundesbank jest jedynym bankiem na świecie, który poddaje zużyte monety recyklingowi dzieląc je na dwie części. I wtedy stają się one bezwartościowe. Zawartość bagażu przemytniczki była częścią przemytu do Chin, gdzie ponownie łączono obydwie części, a monety wymieniono w Bundesbanku. Dzięki temu przemytowi członkowie siatki zarobili 6 mln euro. Dochodzenie doprowadziło do grupy przemytniczej w Lufthansie oraz szajki w Chinach. Ostatecznie Niemcy aresztowali 6 osób, wśród nich było 4 obywateli chińskich.

Jak potwierdziło dochodzenie w ten przemyt nie był zaangażowany jakikolwiek pracownik Bundesbanku.

Transport
Maciej Lasek: Nie ma odwrotu od CPK i szybkich kolei
Transport
Hiszpańskie media: Polacy wycofali się z walki o producenta superpociągów Talgo
Transport
Cła Donalda Trumpa uderzą po kieszeniach amerykańskich kierowców
Transport
Jak wygląda rosyjska flota cieni? Ukraina publikuje nową listę
Transport
Nie wszystkie europejskie lotniska odbiły po pandemii. Ale Polska w czołówce