Złe wiadomości dla podróżujących koleją: pociągi coraz bardziej się spóźniają

Punktualność kolei w Polsce systematycznie się pogarsza. W ubiegłym roku spóźniło się ponad 607 tys. pociągów pasażerskich, jedna trzecia wszystkich, jakie wyjechały na trasy. Znowu mocno spadła punktualność PKP Intercity.

Publikacja: 07.04.2023 03:00

Aż jedna trzecia pociągów PKP Intercity w 2022 r. nie zdołała zmieścić się w blisko sześcio- -minuto

Aż jedna trzecia pociągów PKP Intercity w 2022 r. nie zdołała zmieścić się w blisko sześcio- -minutowym limicie wskaźnika punktualności

Foto: Adobe Stock

Są złe wiadomości dla podróżujących koleją: pociągi coraz bardziej się spóźniają. W 2022 r. poziom punktualności wyniósł 88,6 proc. – podał Urząd Transportu Kolejowego (UTK) w czwartkowym raporcie. Fatalny wynik odnotowało PKP Intercity: w ubiegłym roku na czas nie zdołała dojechać aż jedna trzecia pociągów tego przewoźnika.

Awarie na torach

Choć kolej może się pochwalić coraz lepszą frekwencją, przewiozła w 2022 r. największą od lat liczbę pasażerów, czyli 342 mln osób, poprawiając w ten sposób nawet wyniki przewozowe sprzed pandemii – to jej punktualność słabnie z roku na rok. Ubiegłoroczny współczynnik punktualności okazał się o 1,5 pkt proc. słabszy niż w 2021 r. oraz o 6 pkt proc. gorszy niż w 2020 r.

Problemów podróżnym przysporzył zwłaszcza ostatni kwartał ubiegłego roku. Pomiędzy październikiem i grudniem punktualnych było 86,6 proc. pociągów. Oznacza to, że niemal co 12. pociąg nie dojechał do stacji końcowej na czas. Przy tym trzeba wiedzieć, że w kolejowych standardach za punktualny uważa się przyjazd na stację z dopuszczalnym opóźnieniem 5 minut i 59 sekund.

Czytaj więcej

Wpisała dwa nazwiska na bilecie PKP Intercity. Kosztowny błąd

Według UTK istotną przyczyną ubiegłorocznych opóźnień były awarie urządzeń sterujących ruchem pociągów. Przykładem jest zdarzenie, do jakiego doszło w marcu, kiedy to awaria w lokalnych centrach sterowania objęła 820 km linii kolejowych, trwała 14 godzin i utrudniła kursowanie ponad 3 tys. pociągów. Do spadku punktualności przyczyniały się także prowadzone remonty na torach, jak również problemy z niesprawnym taborem.

Wyzwaniem okazała się także ewakuacja uchodźców z Ukrainy po wybuchu wojny z Rosją. Spółki kolejowe nie były przygotowane do takiej skali działań. – Wobec zwiększonego zapotrzebowania przewoźnicy podstawiali dodatkowe pociągi, wydłużali ich składy, a także uruchamiali pociągi na liniach w ostatnich latach wyłączonych z eksploatacji. To wszystko działo się w momencie, gdy polska kolej przechodzi największe od lat programy modernizacji – tłumaczy Ignacy Góra, prezes UTK.

Spóźniona jedna trzecia

W sumie w całym ub.r. opóźnionych było 207,5 tys. pociągów, co stanowi wzrost w porównaniu z rokiem 2021 o jedną piątą. A jeśli nie uwzględniać dopuszczalnego niespełna sześciominutowego marginesu, okaże się, że w sumie spóźniło się ponad 607 tys. pociągów, czyli jedna trzecia wszystkich, jakie wyjechały na trasy. „Średnie opóźnienie wyniosło blisko 25 min dla pociągów opóźnionych powyżej 5 minut 59 sekund i ponad 10 min w przypadku uwzględnienia wszystkich opóźnień” – podaje UTK.

Największe problemy z punktualnością były już tradycyjnie w przewozach dalekobieżnych. Z pociągów PKP Intercity punktualnych było tylko 66,6 proc. Opóźnienia tego przewoźnika rosną od kilku lat, teraz jednak przyspieszyły. W 2021 r. współczynnik punktualności był znacznie lepszy i wynosił 72,5 proc. Rok wcześniej było to nawet 87,4 proc., ale był to okres pandemii i lockdownu, w którym zarówno liczba podróżnych, jak i uruchamianych pociągów drastycznie zmalała. Natomiast w przedpandemicznym 2019 r. punktualność PKP Intercity była na poziomie 80,7 proc.

Stosunkowo najmniej problemów z opóźnieniami mają przewoźnicy na krótkich liniach: punktualność WKD w Warszawie wyniosła w ubiegłym roku 99,4 proc., PKP SKM w Trójmieście – 96,7 proc. Ale niezłe wyniki wypracowała także część przewoźników regionalnych: w Kolejach Śląskich punktualnych było 92,8 proc. pociągów, w Kolejach Wielkopolskich – 92,2 proc., tak samo jak w Kolejach Małopolskich. Słabiej wypadło Polregio, gdzie na czas przyjeżdżało 88,9 proc. składów, o 1,7 pkt proc. mniej niż rok wcześniej.

W tym roku nie można wykluczyć dalszego pogorszenia punktualności. Będzie to związane z uruchamianiem kolejnych inwestycji w modernizację linii kolejowych. Zwłaszcza że zdaniem ekspertów nierzadko są one prowadzone bez odpowiedniego przygotowania, za co odpowiada zarządzająca infrastrukturą spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK).

Chaos w Warszawie

Przykładem jest najpierw grudniowy, a ostatnio marcowy chaos na Warszawskim Węźle Kolejowym związany z modernizacją linii średnicowej. Według Jakuba Majewskiego, prezesa Fundacji ProKolej, infrastruktura kolejowa nie jest tam przygotowana do działania w sytuacji kryzysowej, a ruch pociągów jest za duży wobec jej możliwości. – Już na etapie przetargów PLK stawia wykonawcom za małe wymagania co do zagwarantowania ruchu pociągów – uważa Majewski. Podobnego zdania jest Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR: – Trzeba tak planować prace, by nie tylko wykonawcom było łatwo, ale by liczyli się przewoźnicy – mówił w marcu w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Z badania satysfakcji pasażerów prowadzonego przez UTK jasno wynika, że brak punktualności może być czynnikiem zniechęcającym do podróży koleją. Tak uznało aż 79 proc. ankietowanych.

Transport
Potężne opóźnienia pociągów. Kolej sparaliżowana przez warunki pogodowe
Transport
Powstanie nowy odcinek drogi ekspresowej S8. Ważny fragment trasy z Wrocławia
Transport
Ryanair nie odpuszcza awanturom w samolotach. Domaga się interwencji Brukseli
Transport
Warszawskie autobusy miejskie z rosyjskim partnerem. W tle omijanie sankcji
Transport
Panama nie boi się pogróżek Donalda Trumpa. Inwestuje w kanał