Nasdaq Composite wszedł oficjalnie w bessę

Piątkowa sesja przyniosła dalszą paniczną wyprzedaż na światowych giełdach. Indeks Nasdaq Composite zaczął rynek niedźwiedzia. Bardzo mocno traciła też ropa naftowa.

Publikacja: 04.04.2025 17:10

Piątkowa sesja na Wall Street zaczęła się od spadków.

Piątkowa sesja na Wall Street zaczęła się od spadków.

Foto: REUTERS/Brendan McDermid

Piątkowa sesja na Wall Street zaczęła się od spadków. S&P 500 tracił na jej początku 2,4 proc., Dow Jones Industrial spadał o 2,3 proc., a Nasdaq Composite zniżkował o 2,8 proc. i wszedł w rynek „niedźwiedzia”. Dzień wcześniej w bessę wszedł indeks małych spółek Russell 2000. W piątek po południu tracił on prawie 4 proc. i znalazł się najniżej od grudnia 2023 r. 

Krwawy piątek na rynkach. Cła nadal straszą

W tym czasie trwała również ostra wyprzedaż w Europie. WIG 20 tracił 4,8 proc., niemiecki DAX spadał o 3,8 proc., francuski CAC 40 zniżkował o 3,4 proc., a włoski FTSE MIB tąpnął o 5,6 proc. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich spadła do 3,92 proc. i stała się najniższa od października. 

Czytaj więcej

Największa przecena na Wall Street od czerwca 2020 roku

Inwestorzy przestraszyli się globalnej wojny handlowej rozpętanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa. W piątek dodatkowym impulsem do wyprzedaży stała się decyzja rządu chińskiego o nałożeniu 34 proc. cła na cały import z USA.

Trump zamieścił wpis na swojej platformie społecznościowej Truth Social, w którym stwierdził, że „moja polityka nigdy się nie zmieni”. Skrytykował też decyzję o nałożeniu przez Chiny ceł odwetowych na USA. „Chiny rozegrały to źle. Spanikowały – a to jedyna rzecz, na którą nie mogły sobie pozwolić!" - napisał Trump.

- Administracja Trumpa może grać w „tchórza” z partnerami handlowymi, ale uczestnicy rynku nie chcą czekać na wyniki tej gry. Najpierw sprzedają, a później zadają pytania – twierdzi Michael Arone, główny strateg inwestycyjny w State Street Global Advisors.

- Rynki robią jedną rzecz: wyceniają globalną recesję. Kto to przerwie? Banki centralne mogą pomóc – uważa George Saravelos, analityk Deutsche Banku.

Jak dane z amerykańskiego rynku pracy wpłynęły na giełdy?

Rynkom niewiele pomogły dane napływające z gospodarki amerykańskiej. W piątek po południu opublikowany raport o sytuacji na rynku pracy w marcu. Wynika z niego, że co prawda stopa bezrobocia wzrosła z 4,1 proc. do 4,2 proc., ale przybyło 228 tys. nowych etatów. Średnio spodziewano się przyrostu 135 tys. miejsc pracy. Okazał się on dużo większy niż oczekiwano, choć przecież doszło do dużych zwolnień w administracji federalnej. Dosyć silny okazał się również wzrost płac. Sięgnął on 3,8 proc. rok do roku. Inwestorzy uznali jednak, że to prawdopodobnie ostatni dobry raport z rynku pracy, zanim dojdzie do pogorszenia koniunktury związanego z wojną handlową.

- Wzrost liczby miejsc pracy poza rolnictwem o 228 000 w marcu przynosi pewne mile widziane dobre wieści w obliczu eskalującej globalnej wojny handlowej, pokazując, że rynek pracy pozostaje w solidnej kondycji pomimo obciążeń wynikających z cięć federalnych miejsc pracy prowadzonych pod wpływem DOGE. Oczekujemy, że przyrost miejsc pracy pozostanie zdrowy, choć wolniejszy, w tym roku – zakładając oczywiście, że dochody z taryf ogłoszonych na początku tego tygodnia zostaną ponownie wprowadzone do gospodarki, zapobiegając recesji – ocenia Thomas Ryan, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

Jak reagował rynek naftowy na zaostrzenie wojny handlowej?

Obawy przed globalną recesją mocno uderzyły również w rynek naftowy. Ropa gatunku WTI taniała w piątek po południu o 8,5 proc. Za baryłkę tego surowca płacono 61,3 USD, czyli najmniej od lata 2021 r. Cena ropy WTI stała się o 14 proc. niższa niż na początku roku i o prawie 30 proc. mniejsza niż 12 miesięcy temu. 

„Obniżamy nasze prognozy dla Brent i WTI na grudzień 2025 roku o 5 dolarów do poziomu 66/62 dolarów, ponieważ dwa kluczowe ryzyka spadkowe, na które zwracaliśmy uwagę, materializują się, a mianowicie eskalacja taryf i nieco wyższa podaż ze strony OPEC+. Nasze roczne średnie prognozy wynoszą teraz 69/66 dolarów dla Brent/WTI w 2025 roku oraz 62/59 dolarów w 2026 roku. Nie podajemy już przedziału cenowego, ponieważ zmienność cen prawdopodobnie pozostanie podwyższona z powodu większego ryzyka recesji. Słabszy popyt na ropę, który według naszych oczekiwań wzrośnie jedynie o 0,6/0,7 milionów baryłek dziennie w 2025/2026 roku (w porównaniu z wcześniejszymi 0,9 milionów baryłek dziennie), na podstawie obniżonych prognoz PKB naszych ekonomistów, przyczynia się do obniżki ceny ropy na grudzień 2025 roku o 3-4 dolary” - prognozują analitycy Goldman Sachs.

Piątkowa sesja na Wall Street zaczęła się od spadków. S&P 500 tracił na jej początku 2,4 proc., Dow Jones Industrial spadał o 2,3 proc., a Nasdaq Composite zniżkował o 2,8 proc. i wszedł w rynek „niedźwiedzia”. Dzień wcześniej w bessę wszedł indeks małych spółek Russell 2000. W piątek po południu tracił on prawie 4 proc. i znalazł się najniżej od grudnia 2023 r. 

Krwawy piątek na rynkach. Cła nadal straszą

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Giełda
Historia pisze się na naszych oczach. WIG w końcu zdobywa 100 tys. pkt
Giełda
Historyczny dzień na GPW. Nowe rekordy indeksów
Giełda
Giełda w Warszawie w górę mimo przeceny na zagranicznych rynkach
Giełda
Świąteczny prezent dla inwestorów z GPW
Giełda
Niedźwiedzie znów są prowokowane przez byki. Koniec korekty?