W 2000 roku Andrzej Barański, wybitny filmowiec, wyreżyserował dla Teatru TV „Moją córeczkę” z Agatą Buzek i Jerzym Trelą wg opowiadania Tadeusza Różewicza z 1964 r., przenosząc akcję w realia ówczesnej Polski. Była to historia o nieodwzajemnionej miłości ojca do córki, która z małego miasteczka wyruszyła na studia do Warszawy i nigdy już nie wróciła do domu.
– W 2001 roku napisałem adaptację dwóch kolejnych opowiadań pana Tadeusza Różewicza. Widział ją. Tytuł „Badyle” jest jego, napisany na egzemplarzu scenariusza dla Teatru TV. Niespodziewanie okazało się, że na realizację trzeba zaczekać aż do teraz.
Barański dotyka ponownie problemu starych rodziców niekochanych przez swoje dorosłe dzieci. Scenariusz „Badyli” napisał na podstawie dwóch opowiadań Tadeusza Różewicza: „Ta stara cholera” i „Na placówce dyplomatycznej” oraz opowiadania Marka Gajdzińskiego „Matka jest jedna?”. To ostatnie reżyser dołączył do scenariusza po latach.
– Istnieje łączność między tymi trzema tekstami – uważa.
Wszystkie opowiadają o matkach i ich dorosłych dzieciach. Właśnie rodzicielki Różewicz nazwał „Badylami”.
– Obydwa opowiadania Różewicza są zaczerpnięte z życia, opisane przez niego historie zostały mu wcześniej opowiedziane – ujawnia Andrzej Barański. - Dla Różewicza kwestia stosunku dzieci do rodziców była szalenie żywa. Sam stawiał się również po stronie tych, którzy nie spełniają misji bycia synem. Miał straszny wyrzut sumienia, bo obiecał matce, że zabierze ją nad morze i nie zrobił tego.