Wczoraj brytyjski Sąd Najwyższy orzekł, że decyzja o zawieszeniu parlamentu przez królową na wniosek Borisa Johnsona była nielegalna.
Wczoraj Johnson odrzucał na bok pytania, czy zamierza zrezygnować. Jednocześnie deklarował, że "zdecydowanie" nie zgadza się z decyzją sądu. Zasugerował, że może po raz drugi spróbować zawiesić parlament. Odrzucił również apele opozycji o rezygnację w związku z wprowadzeniem w błąd królowej Elżbiety II, kiedy powiedział jej, aby wyraziła formalną zgodę na zawieszenie Parlamentu.
Urzędnicy z Downing Street zapewniają, że podróż premiera do Nowego Jorku zakończyła się sukcesem. Wskazali m.in wspólne oświadczenie Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec, w którym obwinili Iran za atak na saudyjskie zakłady naftowe. Władze w Teheranie wezwali do wywiązywania się z zobowiązań nuklearnych.
PREMIER ZAWIESZA PARLAMENT
Do zawieszenia parlamentu doszło 10 września.