Nie będzie litości dla oprawców z reżimu Asada

Nowe władze w Damaszku szukają sposobu na pogodzenie pragnienia zemsty obywateli za lata zbrodni, tortur i zabójstw z dążeniem do utrzymania spokoju w Syrii.

Publikacja: 12.12.2024 17:48

Nie będzie litości dla oprawców z reżimu Asada

Foto: REUTERS/Amr Abdallah Dalsh

Jak wielkie jest pragnienie zemsty, obrazuje wydarzenie z środy na jednym z placów Damaszku. Na wieść o publicznej egzekucji sprawców wielkiej masakry w Tadamon na przedmieście syryjskiej stolicy przybył tłum mieszkańców. Nic się jednak nie wydarzyło.

Pragnienie zemsty i odwetu towarzyszyło zwycięskim rebeliantom, którzy spalili grób ojca Baszara Asada, Hafiza, niedaleko Latakii. To region zamieszkany przez alawitów, członków wywodzącego się z szyizmu odłamu islamu, który był bazą kadrową reżimu Asadów.

Nowe władze Syrii o zbrodniarzach byłego reżimu: Nie przebaczymy i będziemy ścigać 

Nowe władze nie czynią tajemnicy, że przygotowują się do rozliczeń z poprzednim reżimem. – Nie przebaczymy osobom współwinnym tortur i morderstw i będziemy ścigać je w całym kraju – zapowiedział na platformie Telegram Ahmed asz-Szara, przywódca najsilniejszej organizacji rebeliantów Hajat Tahrir asz-Szam, znany wcześniej pod pseudonimem Abu Mohamed al-Dżawlani.

Czytaj więcej

Czy Turcja skorzysta na upadku Asada? Satysfakcja Erdogana może być przedwczesna

Wezwał także kraje, w których szukają schronienia zbrodniarze byłego reżimu, do ich wydania. Nie wymienił przy tym Rosji. Zapowiedział, że wkrótce przedstawiona zostanie „Lista nr 1” z nazwiskami poszukiwanych osób „uwikłanych w tortury narodu syryjskiego”. Będą nagrody za ujawnienie miejsca ich pobytu. 

Dotyczy to zapewne sprawców i odpowiedzialnych za masakrę w kwietniu 2013 roku w Tadamon – żołnierze podlegli syryjskiemu wywiadowi zastrzelili prawie 300 cywilów, jednego za drugim wrzucając do przygotowanego wcześniej wykopu, i spalili, wykorzystując do podtrzymania ognia opony samochodowe. Wideo z egzekucji przedostało się do sieci i władze zdecydowały się na areszt dowódcy operacji. Później uznano, że wideo zostało sfabrykowane. 

W czasie wojny domowej w Syrii zginęło ponad 300 tys. osób. Ocenia się, że dodatkowo co najmniej 130 tys. zaginęło bez śladu

Takich zbrodni było znaczenie więcej i nie zostały zapomniane. W  czasie wojny domowej zginęło ponad 300 tys. osób. Ocenia się, że dodatkowo co najmniej 130 tys. zaginęło bez śladu. Wiele z nich straciło życie w więzieniu Sajdnaja w pobliżu Damaszku, którą nazywano „rzeźnią ludzi”. Jest już puste, a po jego korytarzach błąkają się ludzie mający nadzieję na odnalezienie śladów swoich bliskich. Jak pisze agencja AFP, jeszcze w środę dotarły do szpitala w Damaszku okaleczone torturami zwłoki 35 więźniów. Zrobiono ich fotografie, w nadziei, że zostaną zidentyfikowane przez rodziny.

Dokąd uciekają prominentni współpracownicy Baszara Asada?

Równocześnie nowe władze zapowiedziały już amnestię dla żołnierzy armii obalonego prezydenta. Nie wiadomo jednak dokładnie, kto zostanie nią objęty. W tej sytuacji trwa exodus ludzi byłego reżimu.

Czytaj więcej

Syryjski obrońca praw człowieka: Syria to nie jest kraj, którym mogą rządzić dżihadyści

– Wielu prominentnych wpółpracowników Asada znalazło się w Libanie, gdzie przybywali już od soboty – mówi „Rzeczpospolitej” z Bejrutu Nadim Shehadi, były ekspert londyńskiego think tanku Chatham House. Wśród nich jest podobno Ali Mamluk, były szef Biura Bezpieczeństwa prezydenta Asada i jego zaprzyjaźniony doradca. Także alawita. Znajduje się prawdopodobnie pod ochroną Hezbollahu w szyickiej dzielnicy Bejrutu. Został skazany w tym roku przez sąd w Paryżu na dożywocie za uprowadzenie i torturowanie w Syrii francuskich obywateli. Wielu z uciekinierów z Damaszku czeka podobno na wyjazd z Libanu w hotelach Mövenpick oraz Phoenicia w Bejrucie. Są chronieni przez nieznanych ludzi. 

– Wiemy, że wielu ludzi Asada przedostało się do Libanu, a także do Iraku i Iranu, nie mówiąc o Rosji. Za wcześnie jednak na ustalenie ich aktualnego miejsca pobytu, jak i publikowanie informacji na temat w obawie, iż staną się dla nich dostępne – mówi „Rzeczpospolitej” Nerma Jelacic, rzeczniczka Komisji ds. Sprawiedliwości Międzynarodowej i Odpowiedzialności (CIJA). 

Tymczasem Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR) w Londynie donosi o aktach zemsty dokonywanych w wielu rejonach kraju przez uzbrojonych bojowników podległych lokalnym administracjom wojskowym nowych władz. Nie dotyczy to jedynie rejonów zamieszkanych przez alawitów, gdzie dochodzi do rabunków oraz publicznego zastraszania mieszkańców. Rodzi to obawy o wybuch konfliktów na tle religijnym w kraju, którego trzy czwarte ludności to sunnici.

Jak wielkie jest pragnienie zemsty, obrazuje wydarzenie z środy na jednym z placów Damaszku. Na wieść o publicznej egzekucji sprawców wielkiej masakry w Tadamon na przedmieście syryjskiej stolicy przybył tłum mieszkańców. Nic się jednak nie wydarzyło.

Pragnienie zemsty i odwetu towarzyszyło zwycięskim rebeliantom, którzy spalili grób ojca Baszara Asada, Hafiza, niedaleko Latakii. To region zamieszkany przez alawitów, członków wywodzącego się z szyizmu odłamu islamu, który był bazą kadrową reżimu Asadów.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Asad uciekł z Syrii. Rosjanie pozostali w swych bazach
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Donald Trump Człowiekiem Roku magazynu „Time”
Polityka
Donald Tusk po spotkaniu z Emmanuelem Macronem: To wyborcy będą wybierali prezydentów, a nie Putin
Polityka
Europejczycy za nowym otwarciem brytyjsko-unijnym. Pod wpływem Trumpa i Putina
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Prezydent Korei Płd. przerywa milczenie. Tłumaczy, dlaczego wprowadził stan wojenny