Na razie Berlin milczy, więc we wtorek do mediów trafiła tylko wersja wymiany zdań między Merkel i Johnsonem, którą przekazały źródła w urzędzie brytyjskiego premiera. A ta dla kanclerz nie jest przychylna.
„Irish Times”, który powołuje się na informacje z okolic Downing Street pisze, że Merkel powiedziała, że jeśli Niemcy chciałyby wyjść z Unii, nie byłoby z tym problemu, ale Wielka Brytania nie może tego zrobić bez pozostawienia Irlandii Północnej w unii celnej (z UE) na zawsze. – To był bardzo potrzebny moment prawdy – donosi gazeta. – Jeśli to jest nowe, ostateczne stanowisko Unii, to tak naprawdę porozumienie nie jest możliwe nie tylko teraz, ale w ogóle. To pokazuje także, że oni są gotowi storpedować porozumienie wielkopiątkowe” – pisze „Irish Times”.
Zdaniem liderki Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP) Arlene Foster „teraz prawdziwe cele Dublina i Unii są jasne”. Nie wiadomo, czy chodzi jej o sygnał, że Bruksela dąży do stopniowego oderwania Irlandii Północnej od reszty Królestwa i zjednoczenia Zielonej Wyspy.
Polska do planu Johnsona odniosła się znacznie bardziej koncyliacyjnie. W opublikowanym w poniedziałek w „Rzeczpospolitej” wywiadzie minister ds. europejskich Konrad Szymański powiedział: „Interpretacja brexitu ze strony rządu Johnsona jest jednoznaczna: cała Wielka Brytania, a więc także Irlandia Północna, wychodzi tak z jednolitego rynku, jak i z unii celnej. Musimy pogodzić te oczekiwania z zapisami porozumienia wielkopiątkowego regulującego zasady pokoju na wyspie oraz zachowaniem integralności jednolitego rynku, co również dla Polski jest istotne. Na tym polega kwadratura koła. Ale stawka jest tak wysoka, że Unia powinna teraz bardzo poważnie pochylić się nad propozycjami premiera Johnsona”.
Przeczytaj też: Instytut Studiów Fiskalnych: Po twardym brexicie - 100 mld funtów deficytu