Brexit: Już nawet Merkel brakuje nadziei

W rozmowie telefonicznej z Borisem Johnsonem kanclerz przyznała, że porozumienie jest „zasadniczo martwe”. Między Brukselą i Londynem zaczyna się gra o to, kto jest odpowiedzialny za porażkę.

Aktualizacja: 09.10.2019 06:18 Publikacja: 08.10.2019 17:44

Brexit: Już nawet Merkel brakuje nadziei

Foto: AFP

Na razie Berlin milczy, więc we wtorek do mediów trafiła tylko wersja wymiany zdań między Merkel i Johnsonem, którą przekazały źródła w urzędzie brytyjskiego premiera. A ta dla kanclerz nie jest przychylna.

„Irish Times”, który powołuje się na informacje z okolic Downing Street pisze, że Merkel powiedziała, że jeśli Niemcy chciałyby wyjść z Unii, nie byłoby z tym problemu, ale Wielka Brytania nie może tego zrobić bez pozostawienia Irlandii Północnej w unii celnej (z UE) na zawsze. – To był bardzo potrzebny moment prawdy – donosi gazeta. – Jeśli to jest nowe, ostateczne stanowisko Unii, to tak naprawdę porozumienie nie jest możliwe nie tylko teraz, ale w ogóle. To pokazuje także, że oni są gotowi storpedować porozumienie wielkopiątkowe” – pisze „Irish Times”.

Zdaniem liderki Demokratycznej Partii Unionistycznej (DUP) Arlene Foster „teraz prawdziwe cele Dublina i Unii są jasne”. Nie wiadomo, czy chodzi jej o sygnał, że Bruksela dąży do stopniowego oderwania Irlandii Północnej od reszty Królestwa i zjednoczenia Zielonej Wyspy.

Polska do planu Johnsona odniosła się znacznie bardziej koncyliacyjnie. W opublikowanym w poniedziałek w „Rzeczpospolitej” wywiadzie minister ds. europejskich Konrad Szymański powiedział: „Interpretacja brexitu ze strony rządu Johnsona jest jednoznaczna: cała Wielka Brytania, a więc także Irlandia Północna, wychodzi tak z jednolitego rynku, jak i z unii celnej. Musimy pogodzić te oczekiwania z zapisami porozumienia wielkopiątkowego regulującego zasady pokoju na wyspie oraz zachowaniem integralności jednolitego rynku, co również dla Polski jest istotne. Na tym polega kwadratura koła. Ale stawka jest tak wysoka, że Unia powinna teraz bardzo poważnie pochylić się nad propozycjami premiera Johnsona”.

Przeczytaj też: Instytut Studiów Fiskalnych: Po twardym brexicie - 100 mld funtów deficytu

Jednak ton szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który za kilka tygodni opuści swoje stanowisko, jest zdecydowanie bardziej konfrontacyjny. „Tu nie chodzi o wygranie jakiejś idiotycznej gry o to, kto jest winny. Stawką jest przyszłość Europy i Wielkiej Brytanii, jak również bezpieczeństwo i interesy naszych narodów. Nie chce pan porozumienia, nie chce pan odłożenia brexitu, nie chce pan jego odwołania. Quo vadis?” – napisał Polak na Twitterze. Jego słowa natychmiast spotkały się z poparciem szefa irlandzkiej dyplomacji Simona Coveneya: „komentarz pana Tuska oddaje frustrację, jaką odczuwamy w całej Unii”.

Coraz bardziej prawdopodobne zatem jest rozpisanie przedterminowych wyborów w Wielkiej Brytanii w listopadzie lub grudniu. Aby nie stracić głosów na rzecz Partii Brexitu Nigela Farage’a, Johnson musi koniecznie pokazać, że jeśli nie doszło do porozumienia w sprawie brexitu, to wina leży po stronia Izby Gmin i UE.

We wtorek wciąż trwały w Brukseli rozmowy między negocjatorami obu stron.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1057
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1056
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1055
Materiał Partnera
Trzeba wykorzystać potencjał Europy Środkowej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1053