Materiał powstał we współpracy z ORLEN SA
Wpływ na to mają zaszłości historyczne. Gaz traktowany jako paliwo przejściowe będzie zastępował węgiel, którego spalanie generuje więcej emisji.
– Do lat 30. zapotrzebowanie na gaz będzie rosło, po czym do 2050 roku będzie powoli spadało – mówił podczas konferencji poświęconej prezentacji strategii prezes Orlenu Ireneusz Fąfara. Dopiero inwestycje w atom pozwolą z czasem odejść od gazu.
Podobnie z popytem na tradycyjne paliwa. Będzie się on utrzymywał tu dłużej niż na Zachodzie ze względu na wolniejsze tempo elektryfikacji. Przykładowo udział diesla w transporcie na rynku polskim spadnie z 63 proc. w 2024 roku do 54 proc. w 2035 i do 41 proc. w 2050.
Na rynku Czech, Słowacji, Litwy i Węgier, będzie on w tych latach wynosił, odpowiednio, 64 proc., 53 proc. i 30 proc. Natomiast w Niemczech i Austrii wskaźnik będzie już wyraźnie niższy: 50 proc., 32 proc. i 4 proc.
Odpowiedzialność za klimat
Nie oznacza to jednak, że region zamyka się na nowe trendy i technologie. Również tu zmienia się miks energetyczny. Coraz większy udział mają w nim odnawialne źródła energii oparte na wietrze i słońcu. Zwiększa się też zainteresowanie technologiami niskoemisyjnymi. Odżywa zainteresowanie energią jądrową.
Społeczeństwo w coraz większym stopniu wykazuje się odpowiedzialnością za klimat. Kraje Europy Środkowej, podobnie jak pozostała część Unii Europejskiej, dostosowują swoje prawo do regulacji unijnych i realizują zobowiązania dotyczące transformacji. Trzeba jednak dostosować tempo zmian do specyfiki regionu, by mógł on zachować konkurencyjność.
To dotyczy zresztą całej Europy. Wskazywał na to słynny raport Mario Draghiego. Były szef Europejskiego Banku Centralnego w swojej analizie zaznaczał, że przemysł europejski zostaje w tyle za amerykańskim i chińskim pod względem innowacji, technologii, wydajności.
Nie zachwiać konkurencyjnością
Jeśli Europa nie wesprze swojego przemysłu, inwestując w niego znaczne kwoty, kluczowe sektory gospodarki europejskiej czeka powolna agonia.
Dekarbonizacja gospodarek powinna być realizowana w taki sposób, by nie zachwiać konkurencyjnością Unii Europejskiej i zapewnić firmom oraz konsumentom energię po konkurencyjnej cenie. Do tego dochodzą kwestie związane z szeroko rozumianym bezpieczeństwem.
Bez konkurencyjnej gospodarki i atrakcyjnego otoczenia rynkowego nie będziemy w stanie zainteresować inwestorów lokowaniem w Europie kapitału. Tymczasem bezpośrednie inwestycje zagraniczne są bardzo potrzebne, zwłaszcza w Europie Środkowej. Pożądany byłby szczególnie rozwój zaawansowanych technologicznie sektorów przemysłu. To zapewniłoby tej części kontynentu dalszy wzrost, gwarantując nowe, atrakcyjne miejsca pracy. Wpisywałoby się to w trend obserwowany w regionie, który w coraz większym stopniu wykorzystuje potencjał kapitału ludzkiego. Trzeba więc zadbać o to, by stworzyć odpowiednie warunki dla biznesu.
Nasz region wyróżnia się pozytywnie, jeśli chodzi o gospodarkę. Również prognozy na przyszłość są dość optymistyczne. Przewiduje się się, że w 2025 roku PKB Europy Środkowej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa) wyniesie 3,7 proc., w 2030 roku będzie to 2,7 proc., a w 2035 roku 2,3 proc. W tym czasie PKB Europy Zachodniej wzrośnie o 1,3 proc. Ważne jest, by ten potencjał regionu jak najlepiej wykorzystać, zapewniając mu bezpieczeństwo i odpowiednie warunki do rozwoju.
Materiał powstał we współpracy z ORLEN SA