„Wyrok na demokrację”, „wypowiedzenie wojny”, „nie sędziowie powinni decydować”. Politycy komentują wyrok na Marine Le Pen

Z jednej strony słowa o zabijaniu demokracji i powtarzaniu we Francji scenariusza rumuńskiego, z drugiej - wiara w niezawisłość sądów i przekonanie, że politycy powinni ponosić karę za łamanie prawa jak inni obywatele - przedstawiciele różnych stron sceny politycznej komentują skazanie Marine Le Pen i odebranie jej możliwości startu w wyborach prezydenckich w 2027 r.

Publikacja: 31.03.2025 16:46

Wicepremier Włoch Matteo Salvini i premier Węgier Viktor Orbán skomentowali wyrok skazujący Marine L

Wicepremier Włoch Matteo Salvini i premier Węgier Viktor Orbán skomentowali wyrok skazujący Marine Le Pen

Foto: Pierre TEYSSOT / AFP, Ludovic MARIN / AFP, REUTERS/Bernadett Szabo

zew

Cztery lata pozbawienia wolności (w tym dwa w zawieszeniu), które można odbywać w formie nadzoru elektronicznego, 100 tys. euro (418 tys. zł) kary oraz wchodzący w życie natychmiast (bez czekania na zakończenie procedury odwołania) zakaz pełnienia funkcji publicznych przez pięć lat – taki wyrok w procesie, w którym była jedną z 25 oskarżonych, usłyszała w poniedziałek Marine Le Pen, liderka Zjednoczenia Narodowego i – do 31 marca – faworytka najbliższych wyborów prezydenckich we Francji, które mają się odbyć w 2027 r.

Marine Le Pen obawiała się „politycznej śmierci”

Przed ogłoszeniem werdyktu sądu Le Pen mówiła, że zakaz ubiegania się o funkcje publiczne będzie dla niej oznaczał „polityczną śmierć”. W piątek francuski sąd konstytucyjny orzekł, że zgodne z konstytucją jest usunięcie urzędnika ze stanowiska w ramach kary za przestępstwo, zanim skazany wyczerpie procedurę odwoławczą. W związku z tym decyzja paryskiego sądu oznacza, że Marine Le Pen straciła możliwość ubiegania się w 2027 r. o najwyższe stanowisko polityczne we Francji.

Czytaj więcej

Sąd zadał cios Marine Le Pen. Liderka prawicy nie będzie mogła startować w wyborach prezydenckich

56-letnia Le Pen trzykrotnie startowała w wyborach prezydenckich. W 2017 i 2022 r. zajmowała w nich drugie miejsce. Zapowiadała, że wybory w 2027 r. będą dla niej ostatnią próbą sięgnięcia po prezydenturę. W ostatnich latach poparcie dla jej partii, Zjednoczenia Narodowego, wyraźnie wzrosło.

Le Pen nie skomentowała jeszcze wyroku, jej adwokat zapowiedział złożenie apelacji.

Za co Marine Le Pen została skazana?

Według prokuratorów, w latach 2004-2014 Zjednoczenie Narodowe stworzyło „system” nielegalnego finansowania partii, gdy asystenci pracujący w rzeczywistości dla partii we Francji otrzymywali pieniądze jako asystenci europosłów ugrupowania. Każdy eurodeputowany miał do dyspozycji na ten cel 21 tys. euro miesięcznie.. Zdaniem prokuratorów, unijne instytucje poniosły straty w wysokości 4,5 mln euro, z czego około 1 mln euro ZN zwróciło.

„Dziś nie tylko Marine Le Pen została niesprawiedliwie skazana. Dokonano egzekucji na francuskiej demokracji.

Jordan Bardella

Podczas rozpoczętego w 2024 r., trwającego dziewięć tygodni procesu oskarżeni utrzymywali, że nie doszło do złamania prawa. Według nich pieniądze zostały wykorzystane zgodnie z przepisami, a zarzuty zbyt wąsko definiowały zakres obowiązków asystenta europosła. Marine Le Pen podkreślała, że uniemożliwienie jej startu w wyborach pozbawi jej wyborców prawa wyboru. - Na ruch, który reprezentuję, głosowało 11 milionów ludzi - zaznaczyła przed sądem. - Nie uważam, bym w jakikolwiek sposób postąpiła nieprawidłowo, bym w jakikolwiek sposób złamała prawo - oświadczyła.

W poniedziałek Le Pen nie czekała na sali sądowej do końca posiedzenia, wyszła zanim sędzia ogłosiła, przez ile lat była europosłanka nie będzie mogła pełnić funkcji publicznych. Złożenie apelacji nie umożliwi Le Pen startu (ale wygranie jej, przed terminem zgłoszenia kandydatury przewidzianym francuskim prawem, już tak).

Politycy komentują wyrok na Marine Le Pen

Francuskie media piszą, że wobec wykluczenia Marine Le Pen z wyborów prezydenckich w 2027 r. jej naturalnym następcą w roli kandydata ZN będzie 29-letni obecnie Jordan Bardella, który w 2021 r. oficjalnie stanął na czele Zjednoczenia Narodowego, zastępując Le Pen. Le Pen kierowała ugrupowaniem przez dekadę.

Wyrok skazujący Marine Le Pen komentują nie tylko francuscy politycy. „Je suis Marine!” (Jestem Marine!) - napisał w mediach społecznościowych premier Węgier Viktor Orbán. „Dziś nie tylko Marine Le Pen została niesprawiedliwie skazana. Dokonano egzekucji na francuskiej demokracji” - ocenił z kolei Bardella.

„Ludzie, którzy obawiają się osądu wyborców, często zapewniają sobie spokój wyrokami sądów” - napisał wicepremier Włoch Matteo Salvini, lider Ligi. „W Paryżu skazali Marine Le Pen i chcieliby wykluczyć ją z życia politycznego – to niedobry film, który widzimy także w innych krajach, takich jak Rumunia” - przekonywał włoski polityk w serwisie X.

Marine Le Pen opuszcza budynek sądu

Marine Le Pen opuszcza budynek sądu

Foto: REUTERS/Abdul Saboor

Salvini dodał, że wyrok na Marine Le Pen to „wypowiedzenie wojny przez Brukselę w momencie, w którym wojenne zapędy (Ursuli – red.) von der Leyen i (Emmanuela – red.) Macrona budzą grozę”. „Nie damy się zastraszyć, nie zatrzymamy się. Cała naprzód, przyjaciółko!” - zakończył swój wpis polityk, zwracając się do Le Pen.

„Wrogowie demokracji chcą odebrać Francuzom prawo wyboru”

Decyzję paryskiego sądu skrytykował także prawicowy polityk z Holandii, Geert Wilders, lider Partii Wolności. „Jestem wstrząśnięty niewiarygodnie surowym werdyktem przeciwko Marine Le Pen. Popieram ją i wierzę w nią w 100 proc. Jestem przekonany, że wygra w apelacji i zostanie prezydentem Francji” - zadeklarował.

Poparcie dla Marine Le Pen wyraził we wpisie w serwisie X również Janusz Kowalski, poseł PiS. Posługując się językiem angielskim Kowalski napisał, że Le Pen szanuje Polskę i Polaków oraz zawsze pamięta o polskiej społeczności w Nord-Pas-de-Calais i bierze udział w wydarzeniach związanych z Polską. „W 2027 roku Marine Le Pen może zostać prezydentem. Ale wrogowie demokracji we Francji chcą odebrać Francuzom prawo wyboru. Nie ma na to zgody!” - oświadczył.

„To nie jest zwykła dysfunkcja, to system przejmowania władzy, który w sposób systematyczny wyklucza każdego kandydata, który jest zbyt prawicowy i ma szanse na wygraną, od François Fillona po Marine Le Pen” - oświadczył we wpisie na X, zapewniając liderkę Zjednoczenia Narodowego o swym pełnym wsparciu i zaufaniu do niej. Ciotti napisał, że obecny system polityczny i sądowniczy we Francji nie powstrzyma zwycięstwa prawicy.

Wyrok na Le Pen skomentował też w mediach społecznościowych lider prawicowej partii Rekonkwista, były kandydat na prezydenta Francji Eric Zemmour. „To nie sędziowie powinni decydować, na kogo ludzie mają głosować. Niezależnie od dzielących nas różnic zdań, Marine Le Pen ma prawo kandydować w wyborach. Żałuję, że politycy sami dali sądom tak ogromną władzę. Wszystko trzeba będzie zmienić” - napisał.

Czytaj więcej

Sąd uśmierca politycznie Le Pen. I otwiera skrajnej prawicy drogę do władzy

Marine Le Pen to „oskarżona jak każda inna”

Marine Tondelier z francuskiej Partii Zielonych oceniła, że Le Pen musi odbyć karę zgodnie z wyrokiem. - Jest oskarżoną jak inni - zaznaczyła. Podobne stanowisko wyrazili przedstawiciele francuskiej skrajnej lewicy. - Sprawiedliwość to sprawiedliwość (...). Le Pen to polityk, która domaga się stanowczości ze strony wymiaru sprawiedliwości. Szanujmy zatem system sądowniczy - stwierdził sekretarz krajowy Francuskiej Partii Komunistycznej.

Według partii Jeana-Luca Mélenchona, Francja Nieujarzmiona, w trakcie procesu ustalono poważne fakty. Zdaniem organizacji, wyrok nie oznacza końca partii Le Pen. „Francja Nieujarzmiona nigdy nie oczekiwała użycia sądów jako sposobu na pozbycie się Zjednoczenia Narodowego. Walczymy z tą partią przy urnach wyborczych i na ulicach” - brzmi stanowisko ugrupowania.

Głos w sprawie Le Pen zabrał też Kreml. - Coraz więcej europejskich stolic podąża drogą łamania norm demokratycznych – powiedział w rozmowie z dziennikarzami rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow. Zastrzegł, że Moskwa nie chce mieszać się w wewnętrzne sprawy Francji. - Ale generalnie z naszych obserwacji wynika, że europejskie stolice wcale nie są niechętne wychodzeniu w procesie politycznym poza demokrację - dodał.

Cztery lata pozbawienia wolności (w tym dwa w zawieszeniu), które można odbywać w formie nadzoru elektronicznego, 100 tys. euro (418 tys. zł) kary oraz wchodzący w życie natychmiast (bez czekania na zakończenie procedury odwołania) zakaz pełnienia funkcji publicznych przez pięć lat – taki wyrok w procesie, w którym była jedną z 25 oskarżonych, usłyszała w poniedziałek Marine Le Pen, liderka Zjednoczenia Narodowego i – do 31 marca – faworytka najbliższych wyborów prezydenckich we Francji, które mają się odbyć w 2027 r.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Polityka
Porażka Donalda Trumpa i Elona Muska w Wisconsin
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Polityka
Mołdawia kontra Rosja: Dyplomatyczna wojna z dala od ukraińskiego frontu
Polityka
Chiny–Rosja: „Przyjaciele na wieki”? Jak Pekin sprawdza lojalność Moskwy
Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Marine Le Pen będzie walczyć
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Polityka
Upadek Marine Le Pen: Nawet premier ma wątpliwości
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście