W poniedziałek - w 391 dniu epidemii koronawirusa w Polsce - na Śląsku i w Lublinie rozpoczęły się badania kliniczne, których celem jest sprawdzenie, czy amantadyna może być używana w leczeniu pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Zgodę na badania Agencja Badań Medycznych wydała pod koniec 2020 r.
Część środowiska medycznego sceptycznie podchodzi do stosowania amantadyny jako leku dla pacjentów z COVID-19, wskazując na brak badań dotyczących możliwych skutków ubocznych takiej terapii. Niektórzy zwracają uwagę na potencjalną toksyczność leku.
Minister zdrowia Adam Niedzielski mówiąc o amantadynie stwierdził niedawno, że nie wie, w jakim trybie jest ona obecnie stosowana u pacjentów z COVID-19, ponieważ "wymaga zgody komisji bioetycznej, żeby robić eksperymenty". Zadeklarował, że jest "otwarty na nowinki", ale muszą one najpierw przejść odpowiednią procedurę.
Dowiedz się więcej:
Dr Bodnar: COVID-19? Tę chorobę się z powodzeniem leczy amantadyną
Amantadynę w leczeniu COVID-19 stosuje dr Włodzimier Bodnar z Przemyśla. - Ja doskonale wiem, że lek jest skuteczny, działa, ale chcieliśmy udowodnić Polsce i światu, że tak jest - mówił w Polsat News pulmonolog wyrażając przypuszczenie, że wyniki badań klinicznych mogą pojawić się "szybko", ponieważ terapia trwa kilka czy kilkanaście dni.