USA: Więzienie za obrzezanie?

Działacz polityczny z Kalifornii zebrał już ponad połowę podpisów potrzebnych do tego, aby w San Francisco przeprowadzić referendum w sprawie delegalizacji obrzezania niemowląt

Publikacja: 10.03.2011 01:02

Niecodzienny spór w tym liberalnym mieście toczy się od mniej więcej dwóch miesięcy. Wtedy to Lloyd Schofield wraz z rosnącą liczbą przeciwników procederu obrzezania niemowlaków płci męskiej zaczął starania o zakazanie tego zabiegu. Zaproponował, aby osoby złapane na przeprowadzaniu obrzezania podlegały karze do roku więzienia i grzywnie w wysokości 1000 dolarów.

Przeciwnicy tego zabiegu porównują go do wycinania łechtaczki u dziewczynek, co jest praktykowane w niektórych częściach Afryki. – To kwestia praw człowieka. Bierzesz niemowlę i pozbawiasz  jednej z najbardziej wrażliwych części ciała – przekonuje Schofield. I podkreśla, że to „bolesna i nieodwracalna" procedura. – To część ciała mężczyzny. Powinien on więc mieć prawo wyboru i staramy się mu to prawo zagwarantować – dodaje.

Jego argumenty wywołały burzę. Zaprotestowali szefowie organizacji żydowskich, którzy zauważają, że obrzezanie od ponad 3 tysięcy lat jest częścią ich tradycji. Zapowiedzieli wspólną walkę z tą propozycją. Dyrektor regionalnego oddziału Ligi przeciwko Zniesławieniu Daniel Sandman uznał ją nawet za dyskryminującą. Jego zdaniem wprowadza ona ludzi w błąd, a na dodatek dla społeczności żydowskiej jest krzywdząca.

Amerykańskich Żydów wsparli eksperci, którzy – wypowiadając się w telewizji CBS – twierdzili, że mężczyźni po zabiegu cyrkumcyzji są mniej narażeni na zarażenie się wirusem HIV, a także zmiany rakotwórcze.

Obrzezanie chłopców jest w Stanach Zjednoczonych powszechną praktyką i nie ma nic wspólnego z religią. Traktowane jest jako zabieg higieniczno-kosmetyczny. Jak podaje „The Washington Post" w latach 60. ubiegłego wieku liczba obrzezanych noworodków dochodziła do 80 procent. Obecnie zaczęła spadać i – według ostatnich danych – dziś obrzezaniu poddawanych jest ok. 56 proc. nowo narodzonych Amerykanów.

Niecodzienny spór w tym liberalnym mieście toczy się od mniej więcej dwóch miesięcy. Wtedy to Lloyd Schofield wraz z rosnącą liczbą przeciwników procederu obrzezania niemowlaków płci męskiej zaczął starania o zakazanie tego zabiegu. Zaproponował, aby osoby złapane na przeprowadzaniu obrzezania podlegały karze do roku więzienia i grzywnie w wysokości 1000 dolarów.

Przeciwnicy tego zabiegu porównują go do wycinania łechtaczki u dziewczynek, co jest praktykowane w niektórych częściach Afryki. – To kwestia praw człowieka. Bierzesz niemowlę i pozbawiasz  jednej z najbardziej wrażliwych części ciała – przekonuje Schofield. I podkreśla, że to „bolesna i nieodwracalna" procedura. – To część ciała mężczyzny. Powinien on więc mieć prawo wyboru i staramy się mu to prawo zagwarantować – dodaje.

Społeczeństwo
Facebook i TikTok dozwolone od lat 16? Ustawa jest już w australijskim parlamencie
Społeczeństwo
Rosji brakuje pieniędzy na wojnę. Ale noworoczne imprezy będą huczne
Społeczeństwo
Samolot trafiony pociskiem. Ewakuowano pasażerów
Społeczeństwo
Agenci z Białorusi są w Polsce. Pokazujemy, jak działa wywiad Aleksandra Łukaszenki
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Społeczeństwo
Ujawniamy, jak Aleksander Łukaszenko umieścił agentów w Polsce