Kamery, mapy satelitarne, drony czy systemy GPS pozwalające śledzić pracowników – to tylko niektóre z szerokiej gamy urządzeń technicznych, po jakie sięgają urzędy i instytucje publiczne. Fundacja Panoptykon chce stworzyć mapę narzędzi nadzorczych w Polsce i podmiotów, które je wykorzystują.
– Także po to, by przedstawić rekomendacje, jak korzystać z takich narzędzi, żeby było to zgodne z prawami człowieka i nie naruszało prywatności – mówi „Rzeczpospolitej" Anna Walkowiak z Panoptykonu.
Fundacja chce zbadać zjawisko systemowo. Sprawdzi m.in., w jakim stopniu takie narzędzia służą ludziom, a w jakim potrzebę sięgania po nie napędza biznes.
– Do około stu instytucji, w tym urzędów miast oraz ministerstw i służb, wysłaliśmy ankiety z pytaniem, jakie posiadają narzędzia nadzoru pozwalające zbierać informacje o obywatelach – mówi Walkowiak i dodaje, że chodzi o urządzenia mające służyć bezpieczeństwu czy wykrywaniu nadużyć.
Fundacja pyta w ankietach, czy urzędy sięgają po urządzenia biometryczne, czy miasta mają drony i kamery z automatycznymi funkcjami, np. do wykrywania niebezpiecznych zachowań. Jeśli tak, to prosi o informacje, w jaki sposób są wykorzystywane i ile na nie wydano.